Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Bo był bliżej. Ale czy mamy prawo skazywać, choćby wrogów, Oni nie mają takich skrupułów.Jim wystawił ostrożnie głowę przez okno.Helikopter silnie kołysząc się wisiał w po-wietrzu po lewej stronie w odległości jakichś pięćdziesięciu stóp.Jim natychmiast poznał człowieka trzymającego karabin.Karabin z optycznym ce-lownikiem.Noel Resnick.A pilotem był Toni Bekker.Przez krótką chwilę Jim i Resnick spoglądali na siebie.Resnick uniósł nagle do twa-rzy celownik i przymknął jedno oko, jakby mrugał znacząco do przeciwnika.Wyskakując w światło dnia, ściskając silnie broń obiema rękami, Jim nacisnął dwu-krotnie spust  celując w człowieka, nie w maszynę.Resnick wystrzelił również.Obaj chybili.Jim nawet nie trafił w helikopter.Obaj byli miernymi strzelcami.Bekker cofnął helikopter o dalszych pięćdziesiąt stóp.Kolejna kula trafiła niecelniew nadbudówkę. To Resnick strzela  poinformował Jim kryjąc się w budce. Pilotem jest tensam facet z Oktagonu, który dał mi tę cholerną broń.To człowiek Resnicka. Resnick?  krzyknął bardzo głośno Weinberger, jakby chciał, by jego głos dotarłdo załogi śmigłowca. Czyż nie równa się to utracie wszelkich praw przysługującychMistrzowi? A czy Bekker nie zdyskwalifikował się jako Oficer Spokoju? Teraz wszystko rozu-miem.Nasłała ich Alice Huron. Nie wracaj bez skalpu, Noelu, lub ja cofnę wszystkietwoje przywileje: bungalow nad jeziorem, Mary-Ann, wszystko.Będziesz skończony.Oto właśnie chodzi.Powiedzą potem, że to my pierwsi otworzyliśmy ogień.Oni chcie-li nas tylko spokojnie wziąć na pokład, a my wciągnęliśmy ich w zasadzkę i o mało niepozabijali!Jim wychylił się szybko przez wybite okno i oddał kolejny niecelny strzał. Oszczędzaj naboje, człowieku!  To już ostatni test, Noelu, kochanie.On pokaże, czy jesteś godny stać się Władcą,jak ja.Czy popełnisz okropną zbrodnię, by znalezć się w naszych szeregach? To inicja-cja, Noelu.To ostatni egzamin.152  O czym ty gadasz? O prawdziwych, sekretnych Władcach.Nie wspominałem ci o nich. A teraz za pózno, Jim.Oszczędzaj amunicję! By wydostać się stąd, potrzebowaćbędziemy osłony ogniowej.Tak się to nazywało: osłona ogniowa.Posłuchaj mnie! Niemoże być w to zaplątany cały Dom w Egremont ani cały Oktagon.Musimy więc oddaćsię w ręce zwyczajnych Urzędników.Jedynym zatem wyjściem, jakie nam pozostało, jestuciec stąd i na piechotę dotrzeć do Egremont.Kolejna kula zagrzechotała o deski nadbudówki. Musimy zejść po drabinie i ukryć się w lesie.W górze z przejmującym gwizdem, przeleciał kolejny pocisk, całkiem tym razemchybiając.Najwidoczniej naciskając spust, Resnick za każdym razem podrzucał strzel-bę. Będzie dobrze.Nie trafi nas.Zbyt silną ludzie czują awersję do strzelania do in-nych ludzi.To prawie uniemożliwia oddanie celnego strzału. Tobie nie przeszkadzało  mrukną Jim nie oddając jednak broni Weinbergerowi.Ten z kolei nie wyglądał na zmartwionego tym faktem. Schodzę pierwszy, Jim.Ty w tym czasie wystrzel trzy ostatnie naboje w helikopter.Nie przejmuj się, jeśli spudłujesz. Hej.Ale Weinberger schodził już po drabinie.Gdy od ziemi dzieliło go jeszcze sześć stóp, Nathan skoczył.Jednak zle ocenił wyso-kość, bo spadając, uderzył w ziemię nadspodziewanie silnie.Przewrócił się, a nogę prze-szył mu okropny ból.Zawył, chwycił dłońmi skręconą kostkę i zaczął energicznie ją ma-sować.Ponad nim z gwizdem przeleciała kolejna kula.Najgorszy ból już mijał; na szczę-ście  nic sobie nie połamał.Dzwignął się z ziemi i ostrożnie obciążył chorą nogę.Bólbył dotkliwy, lecz od biedy mógł biec  utykając.Tymczasem trzydzieści stóp ponad jego głową, schodzący pospiesznie Todhunter za-haczył połą płaszcza o jakiś wystający gwózdz, a może krokiew.Był za gruby, aby swo-bodnie zejść.W końcu mocnym szarpnięciem uwolnił płaszcz i oddał następny strzałna oślep.Mocno utykając, Nathan zaczął biec po trawie w stronę zbawczej ściany lasu.Gdzieżjest ten cholerny helikopter?  myślał z rozpaczą.Nie zwalniając kroku rozejrzał sięwokół po niebie.Zmigłowiec przeleciał dokładnie nad wieżą, a z okienka wyrzucono ja-kiś przedmiot.Minęła kolejna sekunda, nim Nathan zorientował się co to znaczy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript