[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Teoria Wielkiego Wybuchu jest integralną częścią koncepcji biochemicznej ewolucji wszystkich form życia, głównie człowieka.Celem tej skrajnie materialisty cznej kosmologii było i jest wyrzucenie Boga i duszy ludzkiej w dziedzinę mitologii.Niektórzy badacze „dorobku" Fundacji Rockefellera udają zdziwienie, iż w pierwszych latach swego istnienia kierowała się głęboko religijnymi przekonaniami - jak to stwierdzał pierwszy prezes Fundacji - R.Fosdick Mason.Black prowadził wyrachowaną kampanię propagandową na rzecz człowieka z Pekinu.Tenże człowiek z Pekinu spadł Bestiom w ostatniej chwili: był to właśnie czas jednego z najsłynniejszych procesów tamtych czasów - sąd w Tannessee (USA) uznał niejakiego Johna T.Scopesa winnym nauczania teorii ewolucji wbrew prawu stanowemu.Człowiek z Pekinu był kontrakcją zwolenników teorii ewolucji.W 1931 roku manipulatorzy otrzymali dotkliwy cios.Trwające nadal badania w Zhoukoudian wykazały obecność licznych śladów ognia (palenisk) oraz rozwiniętych narzędzi kamiennych.Milczano o nich od 1927 roku! Uchodziły one uwadze głównie Blacka, a także Teilharda de Chardin.Oni wiedzieli o nich, ale milczeli.Dlaczego? - pytają autorzy omawianej książki.Odpowiedź jest prosta: kiedy dokonywano odkryć w Zhoukoudian - ogień i narzędzia kamienne powszechnie uznawano jako ślady obecności Homo sapiens lub neandertalczyków, to zaś uderzało w koncepcję sinantropa, czyli w ideę ewolucji.Z ogniem i narzędziami zetknęli się tam również Dubois oraz Koenigswald.Milczeli podobnie jak Black.Zmowa zobowiązywała do milczenia pod groźbą utraty prestiżu oraz pieniędzy na badania.Potem były już inne dziwne zdarzenia, m.in.tajemnice zniknięcia kości z Zhoukoudian.Do manipulatorów dołączyli jeszcze w 1983 roku dwaj chińscy uczeni - Wu Ru-kang oraz Lin Shenglong.Posługując się jako kryterium pojemnością mózgów sześciu kompletnych czaszek człowieka pekińskiego z Zhoukoudian ogłosili, że pojemność najwcześniejszych czaszek wynosiła 915 cm sześć.; czterech późniejszych - 1075 cm, a chronologicznie najmłodszej 1140.Był to „oczywisty dowód" systematycznego powiększania się objętości mózgów ludzi pekińskich, a zatem ich pośredniości pomiędzy małpą i współczesnym człowiekiem.298Oszuści nie wspomnieli, że najwcześniejsza czaszka, ta o pojemności 915 cm - należała do dziecka w wieku 8-9 lat! Nie dodali, że puszka mózgowa czaszki sprzed 230 tyś.lat wynosiła tylko 1140 cm sześciennych, a czaszka sprzed 420 tyś.lat miała pojemność większą, wynoszącą 1225 cm!Z czasem wykryto rażące „pomyłki" w datowaniach w szeregu innych znalezisk w Chinach.Ostatecznie jednak nauka zadekretowała potwierdzenie teorii ewolucji w badaniach archeologicznych.Bo taki był cel Bestii i podległych im intelektualnie i moralnie nieuczciwych naukowców, a wśród nich - zwykłych oszustów.Pouczającym przykładem „naukowej" wojny z Chrystusem, są „naukowe" oszustwa z datowaniem Całunu Turyńskiego.Jak wiemy.Całun jest pośmiertnym płótnem, którym było zawinięte ciało jakiegoś Człowieka Ukrzyżowanego.Dla czcicieli Całunu jest on relikwią Męki Pańskiej.W ciągu prawie 2000 lat jego istnienia, przeszedł on cudowne ocalenia z dwóch pożarów, a trzeci, z ostatniej dekady XX wieku, nosił znamiona wyraźnego podpalenia, lecz Całun ponownie przetrwał.Trzeba się zgodzić, że trwający już ponad 100 lat spór o datowanie Całunu, a tym samym o zwiększenie prawdopodobieństwa, iż jest to Całun Chrystusa - nie posiada praktycznie większego znaczenia dla chrześcijaństwa, dla chrystologii, dla wiary.Gdyby jednak udowodnić jego Chrystusową autentyczność, Całun byłby fizycznym, bezpośrednim przesłaniem Boga, największą relikwią chrześcijaństwa równą Krzyżowi Męki Pańskiej.Byłby czymś, co dałoby się nazwać reportażem z Ukrzyżowania Chrystusa, bowiem Całun ujawnia szczegóły męki i ukrzyżowania.Fenomen Całunu polega na dotąd niezbadanych, niewyjaśnionych naukowo kilku jego właściwościach, do których należy m.in.trójwymiarowość obrazu Ukrzyżowanego Człowieka na Całunie.Pierwszym chronologicznie ustalonym, do dziś nie wyjaśnionym fenomenem, był wynik pierwszej fotografii Całunu, wykonanej przez fotografa i adwokata Secondo Pii 25 maja 1898 roku w Turynie, w ramach wystawy sztuki sakralnej.Po wywołaniu filmu Pii otrzymał obraz, który go zaszokował: zamiast negatywu, od razu otrzymał niezwykle wyraźny pozytyw, co jest rzeczą fizycznie niemożliwą.Fotografia była pozytywem! I to jakim, jak wyraźnym!Twarz, na płótnie dziwaczna - relacjonował Pii - teraz stawała się harmonijnym i łatwo rozpoznawalnym portretem noszącego brodę i długie włosy mężczyzny.Z rysów twarzy można było wyczytać przeżycia utrwalone przez śmierć.To twarz mówiąca o nieskończonej cierpliwości, pełnej szlachetności, zgody na swój los.Nawet z zamkniętymi oczami twarz posiada wyraz, którego nie sposób zanalizować.A wszystko to na negatywie!'Czyż to nie gratka dla Bestii, ateistów i wojujących wrogów Kościoła, zdyskredytować Całun u samych podstaw, to znaczy wykazać, że powstał on o wiele wieków później?1.Emanuela Marinelli: Cafun.Obraz „niemożliwy"? (La Sindone.Uńimmagine „impossibiles"?), 1998, poi.: Wyd.Św.Antoniego, Wrocław 1988, s.21 i passim.299Podjęli to wyzwanie, dokonując niekończących się fałszerstw i zuchwałych zaniedbań proceduralnych.Tę nową Drogę Krzyżową Całunu drobiazgowo opisał m.in
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|