Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy drzwi10bsię otwierają, złociste światło rozjaśnia śnieg i na progu staje mama.Bez wątpienia czekała na mnie podługim dniu niczym nie wyjaśnionej nieobecności. Nowy Główny  witają Haymitch, a ona bez słowa kiwa głową, jakby nie potrzebowaładodatkowych wyjaśnieo.Jak zwykle obserwuję z podziwem jej przemianę z kobiety, która wzywa mnie do zabicia pająka, wkobietę, która nie zna strachu.Moim zdaniem mama wie, kim jest naprawdę tylko wówczas, kiedy w jejdomu znajduje się chory lub umierający człowiek.W jednej chwili z długiego, kuchennego stołu znikająwszystkie przedmioty i pojawia się na nim sterylnie biały obrus, na który trafia Gale.Mama nalewa domiski wody z czajnika i jednocześnie każe Prim wyciągnąd z apteczki zestaw lekarstw, czyli suszone zioła,nalewki i kupione w sklepie butelki.Patrzę na jej dłonie, na smukłe, delikatne palce, którymi zgniata iwsypuje do miski jedno, wkrapia drugie, a następnie zanurza w gorącej miksturze ręcznik i każe Primprzygotowad następny napar.Zerka na mnie. Masz uszkodzone oko? Nie, tylko spuchło mi tak, że nic nie widzę  wyjaśniam. Przyłóż więcej śniegu  ordynuje, ale to jasne, że moja przypadłośd nie jest najważniejsza. Dasz radę go uratowad?  niepokoję się.Nie odpowiada.W milczeniu wyżyma ręcznik iprzytrzymuje go w powietrzu, żeby nieco ostygł. Nie martw się  pociesza mnie Haymitch. Przed Crayem mieliśmy tutaj jedną chłostę zadrugą.Rannych zawsze przynosiliśmy do niej.Nie pamiętam czasów sprzed Craya, kiedy Główny Strażnik Pokoju bez żadnych skrupułów batożył ludzi.Mama musiała byd mniej więcej w moim wieku i pracowała w aptece ze swoimi rodzicami.Z pewnościąjuż wtedy miała ręce uzdrowicielki.ID 7 się otwierają, złociste światło rozjaśnia śnieg i na progu staje mama.Bez wątpienia czekała na mnie podługim dniu niczym nie wyjaśnionej nieobecności. Nowy Główny  witają Haymitch, a ona bez słowa kiwa głową, jakby nie potrzebowaładodatkowych wyjaśnieo.Jak zwykle obserwuję z podziwem jej przemianę z kobiety, która wzywa mnie do zabicia pająka, wkobietę, która nie zna strachu.Moim zdaniem mama wie, kim jest naprawdę tylko wówczas, kiedy w jejdomu znajduje się chory lub umierający człowiek.Wjednej chwili z długiego, kuchennego stołu znikająwszystkie przedmioty i pojawia się na nim sterylnie biały obrus, na który trafia Gale.Mama nalewa domiski wody z czajnika i jednocześnie każe Prim wyciągnąd z apteczki zestaw lekarstw, czyli suszone zioła,nalewki i kupione w sklepie butelki.Patrzę na jej dłonie, na smukłe, delikatne palce, którymi zgniata iwsypuje do miski jedno, wkrapia drugie, a następnie zanurza w gorącej miksturze ręcznik i każe Primprzygotowad następny napar.Zerka na mnie. Masz uszkodzone oko? Nie, tylko spuchło mi tak, że nic nie widzę  wyjaśniam. Przyłóż więcej śniegu  ordynuje, ale to jasne, że moja przypadłośd nie jest najważniejsza. Dasz radę go uratowad?  niepokoję się.Nie odpowiada.W milczeniu wyżyma ręcznik iprzytrzymuje go w powietrzu, żeby nieco ostygł. Nie martw się  pociesza mnie Haymitch. Przed Crayem mieliśmy tutaj jedną chłostę zadrugą.Rannych zawsze przynosiliśmy do niej.Nie pamiętam czasów sprzed Craya, kiedy Główny Strażnik Pokoju bez żadnych skrupułów batożył ludzi.Mama musiała byd mniej więcej w moim wieku i pracowała w aptece ze swoimi rodzicami.Z pewnościąjuż wtedy miała ręce uzdrowicielki.107Wyjątkowo delikatnie zabiera się do oczyszczania zmasakrowanych pleców Gale'a.Czuję się fatalnie,mam wrażenie, że jestem zbędna.Woda z topniejących resztek śniegu spływa z mojej rękawiczki napodłogę, gdzie tworzy kałużę.Peeta sadza mnie na krześle i przykłada mi do policzka ściereczkę ześwieżym śniegiem.Haymitch mówi Bristelowi i Thomowi, żeby wracali do domu.Zauważam, że na pożegnanie wciska im dorąk monety. Nie wiadomo, co się stanie z waszą brygadą  wyjaśnia, a oni kiwają głowami i przyjmują pieniądze.Wkrótce przychodzi Hazelle, zadyszana i zarumieniona, z płatkami śniegu we włosach.Bez słowa siadana taborecie przy stole, bierze Gale'a za rękę i przyciskają do ust.Mama nawet nie zauważa jej przybycia. Wkroczyła na teren zamkniętej strefy, dostępnej wyłącznie dla niej, dla pacjenta i sporadycznie dla Prim.My, wszyscy pozostali, możemy tylko czekad.Mimo jej ogromnego doświadczenia trwa to długo.Mama bardzo starannie przemywa rany, poprawiarozszarpaną skórę, której skrawki jeszcze da się uratowad, nakłada maśd i owija plecy cienkim bandażem.Spod ręcznika wyłaniają się ślady po uderzeniach bata, a ich widok potęguje ból w prędze na mojejtwarzy Wyobrażam sobie, jak bardzo bym cierpiała po dwóch, trzech, czterdziestu ciosach, i mamnadzieję, że Gale jeszcze długo nie odzyska świadomości.Rzecz jasna, tak nie jest  kiedy mama kooczywiązad bandaże, Gale cicho jęczy.Hazelle głaszcze go po włosach i coś szepcze, a mama i Primprzeglądają mizerne zapasy środków przeciwbólowych, którymi zazwyczaj dysponują jedynie lekarze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript