[ Pobierz całość w formacie PDF ] . Czy to dom Miuridowa? zapytał Aajewski. Tak. Nie rozumiem, czemu idziemy przez jakieś zakamarki? Można było ulicą.Tamtędy bli-żej. Nie szkodzi, nie szkodzi.Jeszcze bardziej zdziwiło Aajewskiego, że Aczmijanow prowadzi go przez kuchenne wej-ście i daje znak ręką, jakby uprzedzając, że należy iść po cichu, w zupełnym milczeniu. Tutaj, tutaj. szepnął Aczmijanow, ostrożnie otwierając drzwi i wchodząc do sieni napalcach. Ciszej, ciszej, proszę pana.Bo usłyszą.Wsłuchał się, odetchnął ciężko i szepnął: Niech pan otworzy te drzwi i wejdzie.Proszę się nie obawiać.Zdumiony Aajewski otworzył drzwi i wszedł do pokoju z niskim sufitem, z zasłoniętymioknami.Na stole paliła się świeca. Czego tam? zapytał jakiś głos z sąsiedniego pokoju. Czy to Miuridka?Aajewski skręcił do tego pokoju i zobaczył Kirilina, a przy nim Nadieżdę Fiodorownę.Nie dosłyszał, co mu powiedziano, cofnął się z powrotem i sam nie zauważył, jak znalazłsię na ulicy.Nienawiść do von Korena, niepokój wszystko gdzieś znikło.Idąc do domu,niezgrabnie wymachiwał prawą ręką i uważnie patrzył sobie pod nogi, żeby nie zejść z chod-nika.U siebie w domu przeszedł się z kąta w kąt po gabinecie, niezdarnie poruszając ramio-nami i szyją, jakby go uciskała i marynarka, i koszula, potem zapalił świecę i usiadł przybiurku.XVI Nauki humanistyczne, o których pan mówi, tylko wtedy sprostają potrzebom ludzkiejmyśli, gdy w swoim rozwoju zespolą się z naukami ścisłymi i pójdą tą samą drogą.A czy to45zetknięcie nastąpi pod mikroskopem, czy w monologach nowego Hamleta, czy w nowej reli-gii, tego nie wiem, lecz sądzę, że prędzej ziemia pokryje się skorupą lodową, niż to się stanie.Rzeczą najbardziej trwałą i żywotną w całej wiedzy humanistycznej jest oczywiście naukaChrystusa, lecz zważ pan, jak nawet ona różnorodnie jest pojmowana.Jedni uczą, że powin-niśmy kochać wszystkich naszych bliznich, ale robią wyjątek dla żołnierzy, zbrodniarzy iwariatów: tych pierwszych pozwalają zabijać na wojnie, tych drugich izolować lub skazy-wać na śmierć, a tym trzecim bronią zawierania małżeństw.Inni interpretatorzy każą kochaćwszystkich bez wyjątku, nie uwzględniając żadnych plusów ni minusów.Ci głoszą, że jeśli dopana zwróci się suchotnik, morderca czy epileptyk i zażąda pańskiej córki za żonę, masz pansię zgodzić; jeśli kretyni wypowiedzą wojnę ludziom zdrowym umysłowo i fizycznie, nad-staw pan głowę.Gdyby ta nauka miłości dla miłości, jak sztuka dla sztuki miała dostatecznąmoc, doprowadziłaby w końcu ludzkość do kompletnej zagłady i w ten sposób popełniono byzbrodnię najpotworniejszą ze wszystkich, jakie działy się kiedykolwiek na ziemi.Interpretacjijest bardzo dużo, a skoro ich jest dużo, poważna myśl nie poprzestaje na żadnej i do wszyst-kich interpretacji dokłada jeszcze swoją własną.Dlatego niech pan nigdy nie stawia sprawyna płaszczyznie, jak pan mówi, filozoficznej, czyli tak zwanej chrześcijańskiej; przez to pansię tylko oddala od rozstrzygnięcia.Diakon uważnie wysłuchał zoologa, zastanowił się i zapytał: A prawo moralne, które każdemu człowiekowi jest właściwe, to filozofowie wymyśliliczy też stworzył je Bóg razem z ciałem? Nie wiem.ale to prawo jest tak wspólne wszystkim narodom i epokom, że należy je chy-ba uznać za rzecz organicznie związaną z człowiekiem.Ono nie zostało wymyślone, ono jest ibędzie.Nie twierdzę, że zobaczymy je kiedyś przez mikroskop, ale o jego organicznymzwiązku z człowiekiem świadczą fakty: poważne schorzenia mózgu i tak zwane choroby psy-chiczne objawiają się, o ile wiem, przede wszystkim w wypaczeniu prawa moralnego. No dobrze.A więc podobnie jak żołądek domaga się jedzenia, tak instynkt moralny do-maga się od nas miłości blizniego.Czy tak? Ale natura nasza z przyrodzonego samolubstwaopiera się głosowi sumienia i rozumu, stąd wynika mnóstwo karkołomnych problemów.Do-kąd więc mamy się udać po rozwiązanie tych problemów, skoro nie pozwala pan stawiać ichna płaszczyznie filozoficznej? Udaj się pan do tych nielicznych wiadomości ścisłych, jakimi rozporządzamy.Zaufajpan oczywistości i logice faktów
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|