Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.4.Każda kapsułka zawiera gram cyjanku potasu, ilość dziesięciokrotnie przewyższającą śmiertelną daw­kę.Cyjanek potasu nie ma zastosowania leczniczego, używany jest głównie przy wywoływaniu zdjęć.W mo­narchii mogą go nabywać jedynie osoby posiadające zezwolenie, a składy apteczne mają obowiązek reje­strować każdorazową sprzedaż cyjanku.5.Policja przesłuchała na tę okoliczność wszystkich aptekarzy na obszarze miasta stołecznego Wiednia, a także na terenie kraju, lecz, jak dotąd, bez rezul­tatu.6.Komenda wojskowa nie wyklucza, iż mógł to być zamach o charakterze politycznym.Zmarły oraz nie­doszłe ofiary to wysoce uzdolnieni młodzi oficerowie.Nie wykluczone, iż za zbrodnią kryją się wrogie siły, które usiłują odciąć ck armię od dopływu świeżej krwi.Na tym etapie śledztwa żadne przypuszczenie nie wy­daje się nazbyt absurdalne.7.Ministerstwo Wojny ofiarowało dwa tysiące ko­ron nagrody za informację wskazującą przypuszczalne miejsce pobytu Charlesa Francisa.Kapitana Richarda Madera pochowano z wszelkimi wojskowymi honorami.Cały Korpus Sztabu General­nego wraz z szefem sztabu, Franzem Conradem von Hötzendorfem, brał udział w pogrzebie.Cesarza repre­zentował arcyksiążę Józef Ferdynand.Kilka wozów pogrzebowych ledwo mogło pomieścić wszystkie wień­ce i wiązanki kwiatów.Rodzice Madera, dwoje drob­nych staruszków o skamieniałych z bólu twarzach, spo­glądali na stosy kwiecia pustym, obojętnym wzrokiem.Ingrid Fiala przyjechała z Frankfurtu o dzień wcześ­niej.Szef policji Brezovsky przesłał jej bilet w obie strony i poinstruował tajnego agenta, by nie odstępo­wał jej podczas podróży i umieścił pannę Fiala w ja­kimś prywatnym domu na cały czas jej pobytu wWiedniu, Zabroniono jej rozmawiać z kimkolwiek, zwłaszcza z reporterami, i wychodzić z mieszkania bez policyjnej eskorty.Zaraz po przyjeździe poddano ją do­kładnemu przesłuchaniu, ale nie zdołała wnieść nic nowego do posiadanych już faktów.Okazała się mi­łą, ale banalną dziewczyną, zdruzgotaną nieszczęściem, które ją spotkało.Szef Brezovsky doszedł do wniosku, że wydał na próżno pieniądze podatników, kupując jej bilet w obie strony.Tuż przed pogrzebem, daremnie oczekując zjawienia się eskorty, postanowiła w końcu zlekceważyć nakaz policji i wymknęła się z domu tylnym wyjściem.Do kościoła przyszła już nieco spóźniona, toteż usiadła w ostatnim rzędzie ławek między służącymi, pensjo­narkami i emerytowanymi urzędnikami, ową niepro­szoną czeredą, którą zawsze spotkać można na pogrze­bach wybitnych osobistości i ofiar morderstwa.Ingrid była nazbyt przybita własnym nieszczęściem, żeby zwrócić uwagę na damę w wytwornym, obszy­tym sobolami stroju, z twarzą przysłoniętą gęstą woalką, która przecisnęła się do ławki i usiadła tuż obok.Była to Lili Wencel, nieświadoma istnienia Ingrid Fiala.Tak oto kochanka zmarłego siedziała obok jego na­rzeczonej, a usta ich szeptały tę samą modlitwę.Po nabożeństwie żona generała Wencla wymknęła się bocznym wyjściem i wsiadła do oczekującego ją fia­kra, Ingrid podeszła nieśmiało do pani Mader, by jej wyrazić słowa współczucia, ale cofnęła się uderzona wyrazem bezbrzeżnego bólu wypisanym na twarzy staruszki.Anna Gabriel nie wzięła udziału w pogrzebie.Przez cztery dni, które minęły od śmierci Madera, rzadko o nim myślała.Jeśli nawet parę razy wspomniała go, to nie ze współczuciem, ale z dziwną zawiścią, jaką niekiedy odczuwa uczeń wobec kolegi, który przebrnął pierwszy przez egzamin.Friedricha Gabriela ciągle jeszcze trzymano w Pre­zydium Policji.Anna próbowała kilkakrotnie uzyskać z nim widzenie.Inspektor Weinberger osobiście wy­dał konieczne pozwolenie, a nawet wstawiał się u Ga­briela za Anną, ale ten kategorycznie odmówił widze­nia się z żoną.Raz usiłowała zagadnąć męża na kory­tarzu, gdy prowadzono go pod eskortą do umywalni, ale minął ją bez słowa.Leżała teraz wyciągnięta na łóżku, które z nim nie­gdyś w szczęśliwych dniach dzieliła, i starała się wy­obrazić sobie przyszłość bez Fritza, Nie miała oczy­wiście zamiaru rezygnować z miłosnych przygód.We­szły jej w nałóg; kiedyś próbowała się z tej słabości wyleczyć, ale nawet przez wzgląd na męża nie potra­fiła się opanować.Bez niego nie ma prawie szans na przezwyciężenie tego nałogu.Rodzeństwa nie miała, zaś kontakty z rodzicami nie były ani bliskie, ani ser­deczne.Chociaż z nastaniem nowego stulecia zaszły ogromne zmiany społeczne umożliwiające kobietom pracę zawodową i niezależność, Anna nie miała ani wy­kształcenia, ani zawodu, a mówiąc szczerze również ochoty, żeby pracować ciężko w sklepie lub biurze.Dlatego też wolała zadawać się z mężczyznami.Posta­nowiła, że od tej pory ona będzie ich wodzić za nos i brać odwet za dawne czasy.Być może nawet uczyni z tego proceder i zostanie sławną kokotą, Damą Kameliową w wiedeńskim stylu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript