[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Kręci głową.Nieprawda.Tylko zmieniłaś bieg rzeczy.Podchodzę do okna i otwieram je, wychodzę na chłodne nocne powietrze.Chyba już jestlato; noc jest jakby inna, inaczej pachnie. Musisz się trzymać z daleka od mojej głowy mówię, kuląc się niezgrabnie obokniego.Ciągle jestem w ładnych, czarnych czółenkach mamy.Bolą mnie palce stóp. To chyba niejest szczególnie zabawne, co chwila poznawać moje najmroczniejsze sekrety.Wzrusza ramionami. Nie są takie znów mroczne.Spoglądam na niego zimno. Moje życie to telenowela. Bardzo, bardzo wciągająca telenowela mówi.A potem obejmuje mnie ramieniem iprzyciąga do siebie.A ja mu pozwalam.Zamykam oczy. Dlaczego mnie chcesz, Christian? Jestem totalnie pokręcona. Wszyscy jesteśmy pokręceni.A ty wyglądasz uroczo, kiedy to robisz. Przestań.Kark pali mnie od jego oddechu, poruszającego pasemka włosów, które jednak wymknęłysię z warkocza. Dziękuję mówię.Siedzimy tak przez chwilę, nie rozmawiając.W oddali pohukujesowa.I nagle, o cudzie, czuję w oczach łzy. Tęsknię za mamą wykrztuszam.Ramiona Christiana obejmują mnie mocniej.Kładę głowę na jego ramieniu i płaczę, szlochwstrząsa moim ciałem.To jedna z tych hałaśliwych, niezbyt atrakcyjnych szlochającychpopisówek, kiedy człowiekowi cieknie z nosa, oczy robią się wielkie i spuchnięte, a cała twarzzmienia się w mokre, różowe bagno, ale mam to gdzieś.Christian mnie tuli, a ja płaczę.Bólwylewa się na jego koszulkę, odciążając mnie, i tym razem to jest dobry rodzaj pustki możenawet gdybym spróbowała, byłabym dość lekka, by móc latać. 21.W góryNa rozdaniu świadectw dziewczyny mają białe togi, a chłopcy czarne.Kiedy zaczyna graćorkiestra, wchodzimy dwójkami do sali gimnastycznej Liceum Jackson Hole, która jest już pełnarozgadanych, roześmianych, gorączkowo pstrykających zdjęcia przyjaciół i krewnych.Ale ciężkomi patrzeć na widownię, kiedy wiem, że nie ma tam mamy.Czy choćby Jeffreya.Następnego dniapolicjanci przyjechali go przesłuchać.Tym razem nawet mieli nakaz.Ale Jeffreya nie było.W jegopokoju przekonałyśmy się, że brakuje części ciuchów i przyborów toaletowych (ja głupiauwierzyłam w to kłamstwo, które mi sprzedał poprzedniego wieczoru), i znalazłyśmy żółtąkarteczkę przylepioną na oknie. Nie szukajcie mnie.Nie wziął nawet pickupa.Szukamy go jak oszalałe od wielu dni, ale wszelki ślad po nimzaginął.Jeffrey po prostu zniknął.Na widowni, obok Billy, dostrzegam tatę.Pokazuje mi uniesione kciuki.Uśmiecham się,próbuję wyglądać na szczęśliwą.Przecież kończę liceum.To wielkie wydarzenie.Kiedy ktoś umiera w filmie, zawsze jest taka scena, w której główna bohaterka stoi wgarderobie zmarłego i przeciąga palcami po rękawie jego ulubionej koszuli czy bluzki, tej, którąpamięta z tylu szczęśliwych chwil.To właśnie ja, dziś rano.Poszłam do garderoby mamy po białąsukienkę ozdobioną francuskim haftem, którą tak uwielbiała.Pomyślałam, że włożę ją na siebie podtogę.%7łe może w ten sposób jakaś część jej będzie tam ze mną.Sentymentalne, wiem.W filmach bohaterka zawsze przyciska twarz do ubrań, żeby poczuć resztki zapachu tejukochanej osoby.A potem płacze.Wolałabym nie wiedzieć, jak realistyczne są te sceny, jak niewiarygodnie bolesne jestpatrzenie na wszystko, co zmarły pozostawia po sobie.Jak to możliwe, że te buty wciąż tu są? myślałam.Jak te ubrania mogły przetrwać, kiedy ona nie przetrwała? Znalazłam włos na ramieniuflanelowej koszuli i chwyciłam go delikatnie między palec wskazujący a kciuk ten włos kiedyśrósł na głowie osoby, którą tak bardzo kochałam.Trzymałam go bardzo długo, nie wiedząc, co znim zrobić, aż w końcu go puściłam.Pozwoliłam mu odfrunąć.Bolało.Ale teraz ona jest ze mną, zapach jej waniliowych perfum unosi się z materiału i jakimścudem czuję się dzięki temu silniejsza.Co za tortura, mówi Christian w mojej głowie.Ile jest tych przemówień?Zaglądam w program.Cztery.Bezgłośny jęk.Ale musimy klaskać Angeli, przypominam mu.Klub Aniołów trzyma się razem, nie?Podtrzymuję swoje zdanie.Tortura.Obracam się lekko i dyskretnie zerkam na niego.Siedzi dwa rzędy za mną, koło AvyPeters.Jeden rząd przed nim Kay Patterson uśmiecha się do mnie drwiąco.Wiem, wiem, myślę.Ciągle na niego patrzę.Christian unosi brwi.Nieważne, mówię mu.Kończy się pierwsze przemówienie i nadchodzi pora na Angelę.Dyrektor zapowiada jąjako chlubę naszej klasy.Jedną z najjaśniejszych gwiazd Liceum Jackson Hole.Jedną z trójkiuczniów, którzy na jesieni zaczną naukę na Uniwersytecie Stanforda.Oklaski, oklaski.Stanford chyba obniżył kryteria, stwierdza Christian.Wiem.Zaraz, czy on powiedział: z trójki uczniów?Zdaje się.Więc kto jest tym trzecim szczęściarzem?Zero odpowiedzi.Odwracam się, żeby znów na niego spojrzeć. Nie.Szczerzy się do mnie.Teraz wszystko rozumiem, mówię mu.Prześladujesz mnie.Cicho już.Angela zaraz zacznie przemawiać.Skupiam się na mównicy, przy której sztywno stoi Angela z plikiem notatek przed sobą.Podsuwa okulary wyżej na nos.Od kiedy Angela nosi okulary? pyta Christian.Udaje dzisiaj Angelę Wzorową Uczennicę, odpowiadam.Te okulary to kostium.O-keej.Angela chrząka cicho.Naprawdę jest zdenerwowana, widzę to.Patrzy na nią tyle par oczu.Wszyscy skupieni są na niej, a przecież zwykle chowała się z książką po kątach.Patrzy na mnie.Uśmiecham się i mam nadzieję, że ten uśmiech doda jej otuchy. Wiem, jak przeważnie wyglądają takie mowy zaczyna. Oczekujecie ode mnie, żestanę tutaj i będę mówić o przyszłości.Jaka to będzie wspaniała, jak to wszyscy będziemy spełniaćnasze marzenia i stawać się kimś.Może powinnam poczytać książeczkę dla dzieci o wszystkichmiejscach, które odwiedzimy, o świetlanej przyszłości, która czeka nas w szerokim świecie.To bybyło inspirujące, co?Widownia mruczy.O-oj, mówi Christian.Wiem, o co mu chodzi.Zanosi się na to, że Angela wygłosi jedną z tych antyinspirującychmówek, w której nazwie szefową czirliderek tępą Barbie, a ulubionego nauczyciela starymzbokiem.Angela odkłada notatki.Nie rób tego, myślę. Kiedy ja myślę o swojej przyszłości, czuję się przytłoczona, wiedząc, jak wiele się odemnie oczekuje.Są duże szanse, że poniosę porażkę w wielu sprawach.A to wielkaodpowiedzialność.Co będzie, jeśli odgadnę, na czym polega moja rola na tym świecie, mojezadanie, i nie uda mi się go wypełnić? Co będzie, jeśli obleję test życia?Znów patrzy na mnie.Wstrzymuję oddech.Kącik jej ust unosi się śmieje się ze mnie.Ale szybko znów poważnieje. Ale potem myślę o tym wszystkim, czego nauczyłam się tutaj przez ostatni rok, i to niena lekcjach, ale obserwując moich przyjaciół, którzy stawiali czoła swojej przyszłości i szukalisensu swojego życia.Nauczyłam się, że burza to nie zawsze tylko zła pogoda, a pożar może byćpoczątkiem czegoś nowego.Dowiedziałam się, że na świecie jest o wiele więcej odcieni szarości,niż sobie wyobrażałam.Nauczyłam się, że czasami największym aktem odwagi jest iść naprzódmimo lęku.I nauczyłam się, że w życiu nie chodzi o porażkę czy sukces
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|