[ Pobierz całość w formacie PDF ] .%7łądanie odRuth natychmiastowego wyjaśnienia wiązałoby się z takim odsłonięciemwłasnych emocji, którego w obecnym stanie wstrząsu nie potrafiła sobienawet wyobrazić.Nie, musi za wszelką cenę uniknąć konfrontacji, boinaczej spowoduje katastrofę: rzuci się z pięściami na Ruth albo popad-nie w histerię.Pózniej.Zajmij się tym pózniej.Zaciekle mrugała powiekami, by wysuszyć łzy, które pojawiły się niewiadomo skąd.Usiłowała skupić uwagę na białych, uginających się lek-ko pośrodku półkach z książkami, które nadawały korytarzowi wygląddwa razy węższego niż w rzeczywistości.Najwyrazniej Ruth kolekcjo-nowała poradniki psychologiczne w chwilach, gdy nie zajmowała sięarchiwizowaniem upadku Charlie.Gdyby nie fatalny nastrój, Charlierozbawiłyby pewnie tytuły niektórych książek: A jeśli wszystko się uda?,Potęga chwili, Nie obchodzi mnie, co o mnie myślisz.Nie była pewna, co myśleć.Miała tylko ochotę zwymiotować i jaknajszybciej opuścić ten dom.- Poprosiłam właściciela o zainstalowanie kamery przemysłowej,gdy pierwszy raz zobaczyłam tego mężczyznę - powiedziała Ruth.-Uważał, że robię z igły widły, ale w końcu się zgodził.Ponieważ odjakiegoś czasu park nawiedzały grupy chuliganów, udało mi się przeko-nać Malcolma, że upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu.Jak już160zainstalowaliśmy kamery, mężczyzna przestał się pojawiać.Nagrałamgo na kasetę dopiero wczoraj.Charlie zastanawiała się, czy Ruth ma w domu kasety wideo z niąsprzed dwóch lat, stare wiadomości telewizyjne, nagrania z jej konferen-cji prasowej i długi wywiad, którego udzieliła za namową biura praso-wego policji, gdy w dwa miesiące po wybuchu skandalu opinia publicz-na była wciąż zdecydowanie przeciwko niej.Pózniej.Nie teraz.Teraz trzeba było myśleć o innych rzeczach, naprzykład o kontrataku: o zdobyciu wszystkich możliwych informacji natemat Ruth Bussey i użyciu ich do zniszczenia jej żałosnego życia.Te-raz, mówiła sobie w duchu Charlie, miała przewagę nad Ruth, która niewiedziała, że ona wie.Patrzyła, jak zmienia się ziarnisty obraz na ekranie.Mężczyzna wczerwonej czapce z pomponem i z czarnym psem na smyczy podchodziłw stronę domu.- Czy Aidan to widział? - spytała.Jeśli facet w czapce faktycznieszpiegował Ruth, to czy Aidan o tym wiedział? Czy znał tego człowie-ka? Szpiegowanie kogoś, kto szpiegował innych, kto włamał się do ichprywatnego cierpienia i.- Nie - odparła Ruth.- Pokazałam to tylko Malcolmowi, a teraz po-kazuję pani.Już od miesięcy nie jestem w stanie porozmawiać z Aida-nem.- Ruth sprawiała wrażenie głęboko osamotnionej.- Uznałam, żejeśli Malcolm zobaczy, jak wygląda ten człowiek, to będzie miał na nie-go baczenie.Często jest tu pod moją nieobecność - taki mój Anioł Stróż.Opiekuje się domem.Niech pani spojrzy.Teraz widać twarz.Malcolm.Musiał widzieć wystawę na ścianie sypialni.Nic dziwnego,że tak zareagował, gdy Charlie zjawiła się tu we własnej osobie.Ewi-dentnie Ruth się przed panią ujawniła.Nie powiedziała mi, że zamie-rzała nawiązać kontakt.Czy Malcolm Fenton znał przyczynę fascynacjiswojej lokatorki osobą Charlie? A Aidan Seed? Na pewno, skoro dzieliłz nią łóżko.Jaka mogła być przyczyna? Ile jeszcze osób widziało tęścianę? Fachowcy, którzy naprawiali bojler? Czy oni też rozpoznaliCharlie dziś rano?161Oczy miała utkwione w ekranie, ale nie patrzyła na niego.Głos Ruthprzeciął jej myśli i Charlie zdała sobie sprawę, że ominął ją niemal całypokaz.- Proszę spojrzeć.Teraz widać wyraznie jego twarz.Widzi pani, jakpatrzy na okna?Nie.To niemożliwe.A jednak to on.Czapka z pomponem czy bez pompona - to on.Zczarnym labradorem, na miłość boską.Więc teraz Ruth nie wiedziała jużo dwóch rzeczach, które wiedziała Charlie.- Pewnie jakiś zwykły ciekawski - powiedziała.Jeśli Ruth dostrze-gła zmianę w jej głosie lub zachowaniu, to nie dała tego po sobie poznać.Charlie nie mogła sobie przypomnieć, kiedy ostatnio miała do kogośmniejsze zaufanie niż do tej obcej kobiety, która gapiła się na nią szero-ko otwartymi oczyma, najwyrazniej czekając na jakąś pomoc.- Dlacze-go odszukałaś Mary Trelease? - zapytała nagle.- Słucham? - Ruth zatrzymała taśmę.- Powiedziałaś, że cię zaatakowała.Wybiegłaś z galerii i nigdy doniej nie wróciłaś.Dla mnie to brzmi jak mocny wstrząs.A jednak po-szłaś potem do jej domu
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|