[ Pobierz całość w formacie PDF ] .— Piękna lekcja — śmiała się panna Ciwle — nie dałabym lepszej, a te naprawy i awarie to zupełnie jak w opowiadaniu Hrabala, zaraz, w którym to było tomie, z tym rozkładaniem silnika — Taka piękna żałoba odpowiedziałem błyskawicznie, kochany panie Bohumilu —za każdym razem Francin poszukiwał pomocnika do trzymania śrubek — właśnie — panna Ciwle spojrzała na mnie uważnie pan też to robił? — nie — jechaliśmy w żółwim tempie wzdłuż niewielkiego skweru, na którym dwa potężne dźwigi usiłowały podnieść sowiecki czołg, pomnik wyzwolicieli miasta — ojciec miał przyjaciela z garażem i warsztatem, ale to było w Gdyni, więc jak musiał rozbierać silnik albo grzebać w podwoziu, je chał do niego na cały dzień i wracał do Wrzeszcza ostatnią kolejką elektryczną, z czasem Mercedes wymagał coraz częstszych napraw, dwu, albo nawet trzydniowych, więc ojciec zabierał ze sobą śpiwór i kanapki i nocował w warsztacie, no i dopiero kiedy wszystko skończył, wracał samochodem do domu, zmęczony, w brudnym kombinezonie, pachnący ropą ale mama nie była już tak radosna jak wówczas, gdy zajechał na nasze podwórko pierwszym razem — jak wyglądają twoje ręce — martwiła się, podając mu kolację — leżysz na cemencie godzinami — ale ojciec był oczywiście optymistą — niedługo skończą się kłopoty — odpowiadał — to tylko kwestia cierpliwości i wyjedziemy znowu w góry — tak — nie dawała za wygraną mama — tylko po to, żebyś znów tydzień spędził z narzędzia mi, mógłbyś dać spokój, jesteś zmęczony, wcale nie musimy mieć samochodu, a zresztą — kładła mu dłoń na głowie — mógł byś go sprzedać do muzeum — może do niemieckiego? — pytał z sarkazmem — na pewno mają taki model i znacznie lepiej utrzymany, bo my, Polaczki, nie mamy zapasowych części, jesteśmy brudni, źli, pijani i leniwi, czy wiesz, ile się tego nasłuchałem przez całą wojnę — już dobrze — odpowiadała mama — zrobisz, co zechcesz
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|