Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ty, jako dziecko, powinnaś być darem dla tych, którzy są przygotowani, nie ciężarem, jak tak wielu przed tobą.Wróć, dziecko, kiedy ja sama nie będę dzieckiem.LauraKochany pamiętniku! 10 sierpnia 1988 r.Wracając z kliniki płakałam przez całą drogę i myślałam o wszystkich rzeczach, które mi się przytrafiły, lub które pozwoliłam, żeby mi się przytrafiły w ciągu ostatnich paru miesięcy.Szkoda, że nie mogło być przy mnie Maddy.O mały włos nie zadzwoniłam do niej z pytaniem, czy mogłaby przyjść, ale postanowiłam zrezygnować.Jedyne poczucie nagrody pochodzi stąd, że do godziny pierwszej w nocy dzisiejszego dnia jestem od dziewiętnastu dni trzeźwa.Bez kokainy.Jest znacznie ciężej niż kiedykolwiek myślałabym.Czasami, ze zwykłego przyzwyczajenia, sprawdzam, czy nie pozostała jakaś warstwa na przedmiotach, które trzymam ciągle wewnątrz słupka łóżka.A propos, zapomniałam ci powiedzieć, że parę dni temu zadzwoniła Norma.Spotykamy się jutro, żeby przedyskutować mój pomysł pomocy osobom starszym w Twin Peaks.Mam nadzieję, że się uda, bo byłoby to z pożytkiem dla miasta, jak również dla mojej trzeźwości.Po przyjściu do domu zdałam sobie sprawę, jak bardzo mnie boli.Myślałam, że nie wejdę nawet po schodach do swojego pokoju.Mama dopadła mnie natychmiast i zapytała „No, jak poszło?”„Z tą rozmową w sprawie pracy wszystko w porządku, mamusiu”.Złapałam się mocno poręczy i powiedziałam, że idę wcześniej spać.Czułam na sobie jej wzrok, kiedy wchodziłam stopień po stopniu.Kiedy byłam już na samej górze zawołała mnie, żeby powiedzieć, że dzwoniła kuzynka Maddy.Zamurowało mnie.Maddy musiała usłyszeć, jak ją wzywam.W tej samej chwili poczułam na plecach mamy wzrok.Była to czysta zazdrość.Muszę odpocząć.LauraKochany pamiętniku! 16 sierpnia 1988 r.3.15 w nocyMinęło już trochę czasu, od kiedy spotkaliśmy się tak późną nocą.Trzeźwość jest czymś kurewskim.Nie byłam nigdy w większej paranoi niż przez ostatnie dni.Mam wrażenie, jakbym utraciła wszystkich przyjaciół, dlatego że jestem trzeźwa.Nie rozmawiamy z Ronnette tak jak kiedyś, zwłaszcza w pracy.Nie zawiadamiają mnie też już o zabawach w chacie.Bobby właściwie nigdy nie dzwoni.To ja dzwonią do niego! Dziwne! Zdaje się radzić sobie świetnie beze mnie, przez co wydaje mi się, że wszyscy to zauważają i przestaną w ogóle zadawać się ze mną.Zastanawiam się: czy rzeczywiście mój wpływ jest taki zły, jak mówi BOB?Czy moja trzeźwość oznacza, że skończę w całkowitej samotności? Nawet mój nowy przyjaciel Harold SmithKARTKA WYRWANA(tak znaleziono)Kochany pamiętniku! 20 sierpnia 1988 r.5.20 ranoW moim pokoju jest teraz bardzo ciemno.Piszę do ciebie jedynie przy blasku nocnej lampki.Nie chcę, żeby ktokolwiek widział, że nie śpię.Boję się potwornie.Właśnie przyśnił mi się koszmar.Jestem zalana potem i nie mogę oddychać.W tym śnie wszyscy na świecie brali narkotyki, ja natomiast przestałam.Nie wiem dlaczego.Może czułam się przez to lepiej.Chyba myślałam, że to jest słuszne.Jak tylko je rzuciłam, stałam się niewidoczna.Wyfrunęłam w przestrzeń i unosiłam się nad Twin Peaks.nad szkołą.Nikt mnie nie zauważył.Nikt! Wbiegłam do klasy i zobaczyłam Donnę.Podeszłam prosto do niej i krzyczałam jej w twarz, ale nie słyszała mnie.Na korytarzu Bobby i Shelley szli w moim kierunku.Rozmawiali z sobą i przeszli przeze mnie! Kiedy odwróciłam się, żeby pójść za nimi, zobaczyłam Lea i Jacquesa przy kranie z wodą.Nawet oni mnie nie widzieli!Nie mogłam zwrócić na siebie niczyjej uwagi albo skłonić ich do uwierzenia, że się liczę, bo dla nich nie liczyłam się.Nie widzieli mnie, bo ja byłam trzeźwa.Cały ten sen wydawał mi się tak realny.Czułam się taka samotna [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript