Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Chodź, upijemy się - zaproponowała radośnie i wy­ciągnęła się na podłodze przed kominkiem.- Czasami myślę, że byłoby znacznie łatwiej, gdybym się nie odsunęła -powiedziała.- Wtedy, na łodzi.Po raz pierwszy Eliot zetknął się ze swoim demonem pod koniec pisania Harmonii sfer.Pokłócił się z Lucy, a ona wyprowadziła się z ich domu dla lalek przy Portugal Place.(Kiedy wróciła, okazało się, że podczas jej nieobe­cności ani razu nie wystawił butelki na mleko.Kuchnia była zastawiona butelkami, po jednej za każdy dzień, kiedy byli osobno.Siedemdziesiąt zarzutów.)Pewnej nocy, o trzeciej, obudził się z przeczuciem, że na dole kręci się jakieś absolutne zło.(Przypomniałem sobie o tym przeczuciu, kiedy Lucy opowiadała mi o swo­im przebudzeniu w Crowley End i przeświadczeniu, że Eliot nie żyje.)Sięgnął po scyzoryk i zszedł na dół, golusieńki (jak potem Lucy), żeby sprawdzić, co się dzieje.Nie było prą­du.W miarę jak zbliżał się do kuchni, czuł, że ogarnia go arktyczny chłód i stwierdził, że ma erekcję.Nagle wszy­stkie lampy zwariowały, zapalały się i gasły na zmianę.Eliot skrzyżował ramiona i krzyknął: Apage me, Satanas! Zostaw mnie, Szatanie.- I wszystko wróciło do normy - opowiadał mi.- Niżej pasa też.Flak.- Niczego nie zobaczyłeś.- Byłem nieco rozczarowa­ny.- Żadnych rogów ani kopytek.Eliot wcale nie był takim superrealistą, za jakiego chciał uchodzić.Jego fascynacja czarną magią nie wynikała z po­budek czysto naukowych.Jego inteligencja jednak kazała mi zaufać jego ocenie.- Po prostu mam otwarty umysł - powiedział.- Więcej jest rzeczy w niebie i na ziemi, Horatio.i tak dalej.- Pomysł błyskawicznej sprzedaży domu, i to ze stratą, wy­jaśnił w sposób nader rzeczowy.Stanowiliśmy dziwną parę przyjaciół: ja lubiłem upał, on wolał mrok i wilgoć.Ja nosiłem wąsy i włosy do ra­mion, on tweedy i sztruksy.Mnie zajmował teatr amator­ski, problemy rasowe i antywojenne protesty; on spędzał weekendy w lepszym towarzystwie, zabijając zwierzęta i ptaki.- To najlepsza rozrywka dla mężczyzny.- podpusz­czał mnie - wykańczanie naszych futrzastych i pierzastych przyjaciół, porządkowanie łańcucha pokarmowego.Kapi­talne.W 1970 roku, dzień po tym, jak Edward Heath wygrał wybory - „Sklepikarz twórcą rządu” pisała wtedy jedna z gazet - wydał przyjęcie, które rozczarowało tylko mnie.Czy wiadomo, co sprawia, że ludzie zostają przyjaciół­mi? Sposób poruszania się? A może to, jak fałszują, śpie­wając?Wiem jednak, o co chodziło w naszym wypadku.Czar­na magia.Nie miłość i nie czekolada: Sztuki Tajemne.To, że nie mogę usunąć go z pamięci, powinienem zapewne przypisać świadomości, że mało brakowało, a sam bym wpadł w potrzask tych kuszących tajemnic, które Eliota Crane’a doprowadziły do obłędu.Pentagramy, illuminati, Maharishi, Gandalf: nekromancja stanowiła część naszego zeitgeist, odrębnego języka kontrkultury.To przez Eliota poznałem tajemnice Wielkiej Piramidy, Złotego Podziału i Spirali; on zapoznał mnie z Mesmera teorią magnetyzmu zwierzęcego („Ciała nie­bieskie, ziemia i wszystkie ciała ożywione wzajemnie na siebie oddziałują.Reakcje te są przenoszone przez rozpro­szony, niezrównanie delikatny, uniwersalny fluid, który podlega nie znanym nam jeszcze prawom mechaniki”.) oraz czterema transami japońskiego spirytualizmu: muchu, czyli ekstazą, shissi, konsui-jotai, czyli komą; saimin-jotai - stanem hipnotycznym; oraz mugen no kyo - kiedy duch porzuca ciało, by rozpocząć wędrówkę w krainie ta­jemnic.Dzięki niemu poznałem ciekawych ludzi, lub przynajmniej ich umysły: G.I.Gurdżijewa, autora Opowieści Belzebuba, guru między innymi Aldousa Huxley’a, Kathe­rine Mansfield i J.B.Priestleya; oraz radżę Rammohana Raja i jego Brahma Samadź, odważną próbę syntezy myśli hinduskiej i angielskiej.W ramach tej nieformalnej edukacji zgłębiałem tajniki numerologii i chiromancji, a także wykułem na pamięć in­diańskie zaklęcie, by fruwać.Nauczyłem się wymawiać słowa przywołujące diabła oraz rysować znak, który po­wstrzyma bestię 666.Guru nie mieli dla mnie większego znaczenia, kiedy jeszcze mieszkałem w Indiach, skąd pochodzi to słowo.Dopiero Eliot stał się kimś takim, do czego przyznaję się ze wstydem.Tłumaczy się to jako „mistyczny nauczyciel”, a wymawia g’ruu.Czytelniku: nie zdałem tego egzaminu [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript