WÄ…tki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marti naÅ‚ożyÅ‚ ogromne okulary i nagryzmoliÅ‚ piórem, które wybitnie wolaÅ‚onamiÄ™tno zygzaki od klasycznej linii prostej:  Najdroższa! Nie Å‚udz, siÄ™, iż me uczucia zmieniÄ… siÄ™ kiedykolwiek i nie sÄ…dz, iżtwój mąż wyjedzie z Paryża z pozwoleniem, które stara siÄ™ uzyskać.Szczęście twojejest tylko przy mnie.Ostatni raz dostajesz list od Martiego.Ostatni! Jakże sÅ‚owo tobrzmi okrutnie.Ujrzysz mnie jednak znów w przyszÅ‚oÅ›ci w nowej roli, peÅ‚nego miÅ‚oÅ›cido ciebie, ale i groznego mÅ›ciwoÅ›ciÄ… dla tego, kto uczucia twe ujarzmia swÄ… tyranjÄ….Garcia Marti  Almareida". Almareida!  zawoÅ‚aÅ‚ z podziwem Tao po przeczytaniu listu.Hiszpan otuliÅ‚ siÄ™ majestatycznie w pÅ‚aszcz. Jestem, kim jestem, do stu diabłów Barcelony!Jakby nabrzmiaÅ‚y godnoÅ›ciÄ… czÅ‚owieka, o którym pisaÅ‚y wszystkie pismacodzienne, podniósÅ‚ siÄ™ i peÅ‚en powagi opuÅ›ciÅ‚ pokój XXIX.PODRÓ%7Å‚ W KANAPIEHamilton szósty już dzieÅ„ przebywaÅ‚ na dworze prezydenta Å›wiata Przez ten czaszdoÅ‚aÅ‚ podrzeć w uniesieniu gniewu trzy tomy poezji, które wydaÅ‚y mu siÄ™ nudnymi,wpÅ‚ywać cierpieniem swym na wybitne poprawienie siÄ™ zdrowia Gibbsa i osiÄ…gnąć,jako zachwycajÄ…cÄ… nagrodÄ™ za to wszystko, tytuÅ‚ szambelana, dajÄ…cy mu prawo donoszenia bardzo niewygodnego kostiumu.Jego oburzenie poczÄ…tkowe ustÄ…piÅ‚o już jednak wygodnego miejsca spokojnejmelancholii.UważaÅ‚ siÄ™ za czÅ‚owieka, tkniÄ™tego palcem losu po to tylko, by czarowaÅ‚innych, a sam na siebie Å›ciÄ…gaÅ‚ różne udrÄ™czenia.Jako objaw dodatni należy podkreÅ›lić, iż odczuwaÅ‚ po raz pierwszy pewnÄ…skromność, wywoÅ‚anÄ… wiÄ™cej nader żaÅ‚osnym smutkiem, niż nadmiarem osiÄ…ganychzaszczytów. Cóż wÅ‚aÅ›ciwie dotychczas tak znakomitego uczyniÅ‚em  mówiÅ‚ do siebie  byw nadziei dalszych moich usÅ‚ug wyciskano mnie jak cytrynÄ™, sÅ‚użącÄ… za smakowityzaprawÄ™ do potraw, spożywanych przez samolubów? ByÅ‚em dobrym administratoremdomu kolosu i doskonaÅ‚ym graczem w piÅ‚kÄ™ nożnÄ….UbieraÅ‚em siÄ™ wytworniezabawiaÅ‚em siÄ™ muzykÄ… i poezjÄ…, mój strój, moje nogi i mój charakter posiadaÅ‚y wiÄ™cpewne cechy dodatnie.PokochaÅ‚em piÄ™knÄ… HatmÄ™ i z dniem Å›lubu z niÄ… moje życieczÅ‚owieka uczciwego zdawaÅ‚o siÄ™ rzeczÄ… należycie ugruntowanÄ….DziÄ™ki przypadkowej znajomoÅ›ci, choć i nie bez indywidualnego czaru i talentu,skÅ‚oniÅ‚em PoÅ‚upajÅ‚Ä™, by wyrzekÅ‚ siÄ™ ogÅ‚oszenia wynalazku, bÄ™dÄ…cego chlubÄ… ludzkoÅ›ci.Jeden z jego fantastycznych pojazdów moknie może w tej chwili na deszczubezużytecznie, przywiÄ…zany Å‚aÅ„cuchem za ogon do komina.PogodziÅ‚em potem, kunieszczęściu sympatycznego stowarzyszenia indywidualistów, dwóch najbardziejobrzydliwych ludzi, jakich znam, oczywiÅ›cie poza Martim,  naczelnika miasta idyrektora Czworoboka.SÅ‚użę obecnie za ofiarÄ™ zgnuÅ›niaÅ‚emu Gibbsowi, który radośćżycia wysysa ze mnie jak wampir, po to.by wyzdrowieć i Å›wiat dalej zatruwać swÄ… bez-czynnoÅ›ciÄ… i lenistwem.jednym sÅ‚owem ja, idealista i utalentowany czÅ‚owiek czynu, odchwili, gdy poczÄ…Å‚em dziaÅ‚ać publicznie, dokonaÅ‚em samych dzieÅ‚ szkodliwych, za coczekajÄ… mnie ogólne uznanie i wielkie godnoÅ›ci.SÄ…dzÄ…c zatem filozoficznie, czÅ‚owiekzdolny i peÅ‚en inicjatywy, który pracuje w ziem spoÅ‚eczeÅ„stwie, musi dokonywać rze-czy zÅ‚ych i znalezć może wszystko, prócz szczęścia.PozostaÅ‚o mi wrażenie, iż nie czyniÅ‚em nie tylko tego, czego chciaÅ‚em, ale i tego comógÅ‚bym, WÅ‚aÅ›ciwie zapasy mej energii sÄ… studniÄ…, której nie grozi wyczerpanie, ale nie znajdujÄ… ujÅ›cia, gdyż przeszkadza temu nie- przenikliwy grunt spoÅ‚eczny.Gibbs,który chce uczynić mnie swym nastÄ™pcÄ… radzi mi w chwilach swej sÅ‚aboÅ›ci, bympospieszyÅ‚ na biegun do PoÅ‚upajÅ‚y.Jako prezydent Å›wiata, staÅ‚bym siÄ™ niewÄ…tpliwieiskrÄ…, która rozsadziÅ‚aby go jak wielkÄ… beczkÄ™ prochu Istnieje bowiem we mnie tanajgÅ‚Ä™bsza współczesność, która mówi, że  życie zaczyna siÄ™ jutro".GÅ‚Ä™boka zaÅ› mojauczciwość może zakwitnąć tylko w samotnoÅ›ci, a nie znajdujÄ…c rezonansu wÅ›ród ludzi,znalazÅ‚aby peÅ‚ne zadowolenie w walce z dzikimi zwierzÄ™tami.Rozumowania te przerwaÅ‚ brutalnie, jak zawsze, marszaÅ‚ek dworu, który wszedÅ‚ dopokoju bez pukania i stuknÄ…wszy laskÄ…, ozdobionÄ… kulÄ… ziemskÄ…, oznajmiÅ‚: Prezydent prosi pana do siebie. Ani mi siÄ™ Å›ni iść  odrzekÅ‚ Hamilton. Jego dostojność może spożyć posiÅ‚ekbeze mnie. Wyniesiemy pana przy pomocy czterech kamerdynerów i jednego lokaja! odparÅ‚ chÅ‚odno dostojnik.MÅ‚odzieniec nie należaÅ‚ dotychczas do ludzi, którzy prowadziliby beznadziejnÄ…walkÄ™ z przemocÄ…, o ile chodziÅ‚o o spożycie obiadu w towarzystwie.PrzystroiÅ‚ twarz wuÅ›miech nader promienisty i udaÅ‚ siÄ™ do  gromnicy".Gibbs zaniepokoiÅ‚ siÄ™ jego pogodnym wyglÄ…dem. JesteÅ› dziÅ› wesół, przyjacielu? Przyzwyczajam siÄ™ do poÅ‚ożenia  objaÅ›niÅ‚ go, roztwierajÄ…c szeroko usta zeÅ›miechu, Twój gniew jest dla mnie bezcennym lekarstwem  brzmiaÅ‚ sÅ‚odki wyrzut, przyczym żółty szlafrok prezydenta spiÄ™trzyÅ‚ siÄ™ z niezadowolenia. Nie mogÄ™ martwić siÄ™, gdy na duszy mi wesoÅ‚o  odpowiedziaÅ‚ Hamilton.PrzyszedÅ‚em do przekonania, iż najwyższÄ… radość sprawia mi Å‚aska jego dostojnoÅ›ci.Pobyt na dworze zachwyca mnie i postanowiÅ‚em sobie wyzyskać go, celem osiÄ…gniÄ™ciaodpowiedniej otyÅ‚oÅ›ci.Podano jako wstÄ™p do obiadu szparagi i melony.Gibbs straciÅ‚ apetyt, natomiastofiara jego jadÅ‚a z caÅ‚ym zapamiÄ™taniem.Przy stole zapanowaÅ‚o ponure milczenie,przerywane od czasu do czasu przerazliwie gÅ‚oÅ›nym i sztucznym Å›miechem mÅ‚odszegobiesiadnika.Przy szóstym czy siódmym jego wybuchu, prezydent widzÄ…c, że towarzyszjego trÄ…ca siÄ™ sam z sobÄ… szklankÄ… i odkorkowuje w nadmiarze szaleÅ„stwa drugÄ… butelkÄ™wina, nie wytrzymaÅ‚ dÅ‚użej. SÅ‚abo mi jest!  jÄ™knÄ…Å‚. Odprowadzcie mnie do mej sypialni.Nie możnaliczyć już na przyjaciół.Nawet najlepszy z nich jest niegodziwÄ… kanaliÄ… [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript