[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Książka Erica Drexlera Engines of Creation, która w połowie lat 80.wywarła na mnie wielkie wrażenie, jest pięknym opisem tego, jak manipulacja materią na poziomie atomowym mogłaby stworzyć utopijną przyszłość obfitości, gdzie prawie wszystko można wytwarzać za bezcen i leczyć niemal każdą wyobrażalną chorobę lub kalectwo, stosując nanotechnologię i sztuczną inteligencję.Kolejna książka, której Drexler był współautorem, Unbounding the Future: The Nanotechnology Revolution przedstawia zmiany, do jakich może dojść w świecie, jeżeli będziemy mieć „asemblery” na poziomie molekularnym.Asemblery umożliwią uzyskiwanie energii słonecznej niewiarygodnie niskim kosztem, leczenie raka i zwykłego przeziębienia dzięki uzupełnieniu ludzkiego systemu immunologicznego, oczyszczenie środowiska naturalnego, niewiarygodnie tanie kieszonkowe superkomputery – faktycznie dowolny produkt można będzie wytwarzać za cenę drewna – loty kosmiczne dostępne bardziej powszechnie niż podróże oceaniczne dzisiaj oraz odtworzenie wymarłych gatunków.Pamiętam, że po przeczytaniu Engines of Creation poczułem zaufanie do nanotechnologii.Książka uspokoiła mnie jako technologa – nanotechnologia była dowodem, że niewiarygodny postęp jest możliwy, a w samej rzeczy zapewne nieuchronny.Jeżeli nanotechnologia będzie naszą przyszłością, to nie muszę rozwiązywać tak wielu problemów od razu.We właściwym czasie nadejdzie utopijna przyszłość Drexlera; równie dobrze mógłbym bardziej cieszyć się życiem tu i teraz.W świetle tego, co mówił Drexler, praca po nocach przez cały czas nie miała sensu.Wizja Drexlera stwarzała też okazję do dobrej zabawy.Zdarzało się, że opisywałem cuda nanotechnologii ludziom, którzy o niej nie słyszeli.Gdy kończyłem droczyć się z nimi, tym co opisywał Drexler, zadawałem im pracę domową od siebie: „Za pomocą nanotechnologii stworzyć wampira; za stworzenie antidotum jest ocena dodatkowa”.Za tymi cudami kryły się zagrożenia, z czego zdawałem sobie sprawę.Jak mówiłem w 1989 roku na konferencji nanotechnologicznej: „Nie możemy po prostu zajmować się nauką i nie dbać o te zagadnienia etyczne”[207].Ale rozmowy z fizykami przekonały mnie wtedy, że nanotechnologia może się wręcz nie sprawdzić, a jeżeli nawet, to nie tak prędko.Wkrótce potem przeniosłem się do [stanu] Colorado, do pracowni, jakie tam założyłem, i całą uwagę w mojej pracy skupiłem na oprogramowaniu dla Internetu, zwłaszcza na ideach, które przerodziły się w Javę i Jini.Potem, ostatniego lata, Brosl Hasslacher powiedział mi, że nanoskalowa elektronika molekularna przeszła do praktyki.To było coś nowego przynajmniej dla mnie, a sądzę, że również dla innych – wtedy całkowicie zmieniłem zdanie na temat nanotechnologii.Przeczytałem ponownie Engines of Creation Drexlera.Czytając tę pracę po z górą dziesięciu latach, byłem skonsternowany, że tak mało zapamiętałem z długiej części pod tytułem „Niebezpieczeństwa i nadzieje”, która mówi, jak nanotechnologie mogą się stać „motorami destrukcji”.W istocie, czytając o tych zagrożeniach dziś, jestem zdumiony tym, jak bardzo naiwne wydają się niektóre zabezpieczenia proponowane przez Drexlera i tym, o ile wyżej oceniam te zagrożenia teraz niż nawet Drexler w swoim czasie.(Przewidziawszy i opisawszy wiele technicznych i politycznych problemów w nanotechnologii, Drexler założył pod koniec lat 80.Foresight Institute, „by przygotować społeczeństwo na oczekiwane zaawansowane technologie” – a wśród nich przede wszystkim nanotechnologię.)Przełom prowadzący do asemblerów jest zupełnie możliwy przed upływem następnych 20 lat.Elektronika molekularna – nowe pole nanotechnologii, gdzie pojedyncze molekuły są elementami układów – powinna dojrzeć i przynieść ogromne zyski w ciągu obecnej dekady, powodując kolejno poważne inwestycje we wszystkie nanotechnologie.Niestety, podobnie jak w technologii nuklearnej, znacznie łatwiej o destruktywne niż konstruktywne zastosowania nanotechnologii.Nanotechnologia nadaje się oczywiście do celów militarnych i terrorystycznych, a nie trzeba być samobójcą, żeby wyzwolić moc nanotechnologicznego masowo niszczącego urządzenia – takie urządzenia mogą być selektywnie niszczące, działać przykładowo tylko na pewien obszar geograficzny bądź na ludzi wyróżniających się pod względem genetycznym.Bezpośrednim następstwem Faustowskiego układu, w którym chcemy uzyskać wielką moc nanotechnologii, jest to, że ponosimy ogromne ryzyko – ryzyko, że zniszczymy biosferę, od której zależy wszelkie życie.Drexler wyjaśnia:„Rośliny” z „liśćmi” o sprawności nie większej od dzisiejszych ogniw słonecznych mogą wyeliminować prawdziwe rośliny, zapełniając biosferę niejadalną roślinnością.Twarde wszystkożerne „bakterie” mogą wyeliminować prawdziwe: mogą unosić się z wiatrem jak pyłek roślin, replikować się szybko i obrócić biosferę w perzynę w ciągu paru dni.Groźne replikatory mogą być zbyt wytrzymałe, zbyt małe i rozprzestrzeniać się zbyt szybko, by dało się je powstrzymać – zwłaszcza jeżeli nie poczynimy żadnych przygotowań.Wystarczą nam kłopoty z opanowaniem wirusów i muszek owocowych.Wśród znawców nanotechnologii to zagrożenie znane jest jako „problem szarego szlamu”[208].Mimo że masy niekontrolowanych replikatorów nie muszą być szare ani lepkie, w terminie „szary szlam” położono nacisk na to, że w replikatorach zdolnych unicestwić życie może być mniej uroku niż w jednym gatunku trawy.Mogą mieć przewagę w ewolucyjnym sensie, ale to nie musi sprawiać, że są wartościowe.Groźba szarego szlamu oznacza dla nas jedno: nie możemy sobie pozwolić na pewien rodzaj wypadków z asemblerami zdolnymi do replikacji.Szary szlam byłby z pewnością smutnym końcem naszej przygody na Ziemi, znacznie gorszym od ognia czy lodu, a jednak może być skutkiem zwyczajnego wypadku w laboratorium[209].Ups.Przede wszystkim ta destruktywna moc samoreplikacji w genetyce, nanotechnologii i robotyce (GNR) powinna spowodować nasze wahanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|