X
 

     

Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Lecz jeśli winny byłby pan Entwhistle, dlaczego sam do mnieprzyszedł?Na to pytanie można odpowiedzieć, że bardzo często morderca jest zbyt pewiensiebie.Teraz zajmijmy się dwójką obcych.Pan Guthrie i zakonnica.Jeśli pan Guthrie jestnaprawdę panem Guthrie, krytykiem sztuki, to jest niewinny.To samo dotyczy zakon-nicy.Naturalnie jeśli była to prawdziwa zakonnica.Pytanie zatem brzmi, czy byli onitymi, za kogo się podawali, czy kimś innym.Powiedziałbym, że przez tę sprawę przewija się dziwny, nazwijmy to, motyw zakon-nicy.Do drzwi domu pana Timothy ego przychodzi zakonnica i pannie Gilchrist wydajesię, że jest to ta sama zakonnica, którą widziała w Lytchett St.Mary.Również zakonnicaczy zakonnice przyszły do  Enderby dzień przed śmiercią pana Abernethie ego. Założę się, że to zakonnica  mruknął George Crossfield. To są fragmenty naszej układanki  ciągnął Poirot. Zmierć panaAbernethie ego, morderstwo Cory Lansquenet, zatrute ciasto weselne, motyw zakonni-cy.Moją uwagę przyciągnęły jeszcze inne aspekty sprawy.Wizyta krytyka sztuki, zapachfarby, pocztówka z przystanią w Polflexan i w końcu bukiet woskowych kwiatów stoją-cych na malachitowym stoliku, na którym teraz znajduje się chińska waza.Rozmyślając nad tymi właśnie sprawami odkryłem prawdę, i tą prawdą chcę sięteraz z państwem podzielić.Pierwszą część zdradziłem rano.Richard Abernethie umarł nagle, ale nikt nie po-dejrzewałby, że ktoś skrócił jego żywot, gdyby nie słowa Cory.Cała sprawa zamordo-wania Richarda Abernethie ego opiera się na jej słowach.Wszyscy uwierzyliście, że na-prawdę popełniono morderstwo, nie z powodu samych słów, lecz z powodu charak-teru Cory Lansquenet.Ponieważ Cora znana była z tego, że mówiła kłopotliwą prawdę.Zatem w tej całej sprawie chodzi nie o to, co Cora powiedziała, lecz o samą Corę.Doszedłszy do tego wniosku, postawiłem sobie następujące pytanie: Jak dobrzeznali państwo Corę Lansquenet?Poirot zamilkł. Co pan ma na myśli?  spytała ostro Susan. Wcale jej dobrze państwo nie znali  odpowiedział sam sobie Poirot. Młodszepokolenie nigdy jej nie widziało, w każdym razie nie w młodości.Były tylko trzy osoby,które naprawdę znały Corę.Lanscombe, kamerdyner, stary i niemal ślepy, pani MaudeAbemethie, która widziała ją tylko kilka razy tuż przed i po swoim ślubie, i pani HelenAbernethie, znająca ją dobrze, ale przed dwudziestu laty.Powiedziałem więc do siebie:  A jeśli to nie Cora Lansquenet, tylko ktoś inny przy-jechał na pogrzeb?165  Chce pan powiedzieć, że ciotka Cora.nie była ciotką Corą?  spytała niedo-wierzająco Susan. I że nie ją zamordowano? Nie nie, zamordowano Corę Lansquenet.Ale to nie ona przyjechała na pogrzebbrata.Kobieta, która przyjechała, miała jeden cel: chciała wykorzystać fakt, że Richardzmarł nagle i wytworzyć w rodzinie przekonanie, że został zamordowany.I udało sięjej! Bzdura! Po co? Jaki byłby w tym cel?  zaprotestowała Maude. Jak to jaki? Chciała odciągnąć uwagę od drugiego morderstwa! Od morderstwaCory Lansquenet.Ponieważ jeśli Cora twierdzi, że Richard został zamordowany, a na-stępnego dnia sama ginie, te dwie śmierci muszą zostać potraktowane jako przyczynai skutek.Jeśli Cora zostanie zamordowana, a policja nie da się przekonać pozornymwłamaniem, gdzie będą szukali motywu? Czyż nie wśród najbliżej z nią związanychosób? Podejrzenie na pewno padnie na kobietę, która z nią mieszkała.Panna Gilchrist zaprotestowała niemal pogodnie: Och, panie Pontarlier, nie chce pan powiedzieć, że popełniłam morderstwo dlabroszki z ametystem i kilku bezwartościowych obrazów? Nie, dla czegoś więcej.Jeden z tych obrazów przedstawiał przystań w Polflexan i,jak zauważyła pani Banks, został namalowany z pocztówki.Sama pani powiedziała, żepani Lansquenet zawsze malowała z natury.Pamiętam, że pan Entwhistle wspomniał,że gdy odwiedził panią, czuł wyrazny zapach farby.A pani potrafi malować, prawda?Pani ojciec był artystą i pani zna się na obrazach.Przypuśćmy, że jeden z obrazów taniokupionych przez Corę był naprawdę wartościowy.I przypuśćmy, że ona sama nie zda-wała sobie z tego sprawy, ale pani  tak.Wiedziała pani, że wkrótce miał przyjść jejstary przyjaciel, znany krytyk sztuki.Nagle umiera jej brat  i w pani głowie powstajepewien plan [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript

    Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.