Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. To znak dobrej gospodyni domowej. Wymknęłam się z jegozachłannych rąk. Mów do mnie Madge15) i przyprowadz tu ten swój wspaniałytyłeczek  odpowiedział, rzucając ścierką w moją stronę.15) Postać z amerykańskiej reklamy jednego z bardziejpopularnych środków do mycia naczyń. Ten tyłeczek? Tutaj?  zapytałam, wsparłszy się na łokciach oblat wyspy. Teraz chcesz się bawić, tak? Myślałem, że jesteś wykończona  powiedział cicho i złapał mnie za pupę odmoczonymi dłońmi, a potemlekko ją klepnął. Może łapię nowy wiatr w żagle. Zaśmiałam się, kiedywprawnym ruchem przerzucił mnie sobie przez ramię jak strażak itrzymając do góry nogami, zaniósł do sypialni.Uderzałam pięściami wjego pośladki i wierzgałam nogami w powietrzu.Nie na tyle mocnojednak, żeby się naprawdę wyswobodzić.Simon zatrzymał się na progusypialni. Zapomniałaś dziś o czymś?  zapytał, obracając się tak, żebymmogła zobaczyć wnętrze pokoju: rozebrane łóżko, zero pościeli. Cholera, zapomniałam włożyć pościel do suszarki.Będziemokra  narzekałam. Nie ma problemu.Nocleg u Simona  oświadczył i otworzyłszufladę z bielizną. Wybierz koszulkę, jakąkolwiek. Chcesz, żebyśmy nocowali dziś u ciebie? Tak, czemu nie? Zpimy tu, odkąd wróciliśmy z Hiszpanii.Mojełóżko jest takie puste. Grzebał w stercie koronek i przezroczystości.Hmmm, pewnie nigdy wcześniej nie było tak puste. No, wybieraj. Znowu dał mi klapsa. Ech, wybierz coś, co ci się podoba.Będę twoją modelką zażartowałam, próbując przekonać się do jego pomysłu.Przecież mogęspędzić noc w jego łóżku.Będzie fajnie.Widziałam, jak wyjmuje zszuflady coś znajomego, różowego i koronkowego.I poszliśmy nakorytarz.Jakimś trafem kopnęłam w jego drzwi, co było sporymwyczynem, zważywszy na to, że byłam do góry nogami.***Ponownie znajdowałam się w łazience i zakładałam bieliznę dlaSimona.Lubił wszystko, co nosiłam, nawet jeśli była to jego starakoszula.Nie miało to dla niego znaczenia.Zresztą rzadko kiedyubranie pozostawało na mnie na dłużej.Wbrew sobie pomyślałam o tych wszystkich kobietach, którebyły tu przede mną, którym dawał przyjemność i które jąodwzajemniały.Ale teraz byłam tutaj ja i to mnie pragnął.Wygładziłammateriał bielizny i wzięłam głęboki wdech.Już drżałam z tęsknoty zajego dotykiem.Słyszałam, jak majstruje coś przy gramofonie.Charakterystyczny chrobot i dzwięk igły opadającej na płytę winylową działały kojąco.Glenn Miller.Serenada księżycowa.Ach.Otworzyłam drzwi i zobaczyłam go.Stał przy olbrzymim łożugrzechu Wallbangera.Objął mnie spojrzeniem, wodząc oczami w górę iw dół. Wspaniale wyglądasz  powiedział cicho. Ty też. Caroline, mam na sobie to samo, co przed chwilą.Uśmiechnął się zalotnie, gdy objęłam go za szyję.Głaskał mniepo ramionach, łaskocząc w zgięciach łokci. Wiem  odpowiedziałam i pocałowałam go w szyję.Wcześniej też dobrze wyglądałeś. Niech ci się przyjrzę dokładniej  wyszeptał i pocałował mniegłośno w szyję.Dostałam dreszczy, choć w pokoju nie było zimno.Okręcił mną jak na parkiecie i przez chwilę trzymał nawyciągnięcie ręki.Różowa koszulka, jego ulubiona.Zapomniał zabraćpasujące majtki, a ja udawałam, że nie zauważyłam ich braku.Przyciągnął mnie z powrotem do siebie.Od razu wzięłam się dorozpinania guzików jego koszuli. Wspaniały wieczór  stwierdził.Dwa guziki odpięte. Nie musisz tego mówić.Nie wierzę, że od samego początkunas swatali! Z pewnością pozostałe pary to już nie ich zasługa.Tonasza sprawka. Kto by przypuszczał, że twoje walenie do moich drzwi skończysię zakochaniem.Kolejny guzik odpięty. To było nieuniknione.Tak bardzo zauroczył cię mój wdzięk. To ta koszulka, Caroline.To ona mnie ujęła.Twój urok to tylkododatek.Nie sądziłem, że w pakiecie będzie też dziewczyna.Koszula rozpięta i gotowa do zdjęcia. Naprawdę? A ja myślałam, że tylko się ze sobą zabawiamy! Zaśmiałam się, próbując rozpiąć klamrę jego paska. Cóż, w takim razie za zabawianie się z moją dziewczyną! Pasek rozpięty, guziki dżinsów rozpięte.Dobrze, że to rozporek naguziki.Simon podniósł mnie, dodam, że chwytając za nagie pośladki, izaniósł do łóżka, a ja zrzuciłam z niego koszulę.Wisiała na nim, zahaczona o nadgarstki. Lubię te słowa  szepnęłam mu do ucha, kiedy kładł mnie napościeli.Pochylił się nade mną i całując moje piersi, powtarzał w kółkodwa słowa.Moja dziewczyna.I całował mnie.Moja dziewczyna, mojadziewczyna.I pocałunek. Słyszałeś, że Mimi i Ryan chcą zamieszkać razem? Czy to nieza wcześnie? Mam nadzieję, że wiedzą, w co się pakują relacjonowałam, wyprężając ciało w kierunku jego ust. Ja wiem, w co się pakuję. Słucham? Głuptasku  powiedział, a ja usłyszałam znajomy dzwiękuderzającej o podłogę klamry od paska. Interesuje mnie tylko naszeszczęśliwe zakończenie.Albo dwa, a może trzy.Wypiłem tę herbatęimbirową, którą zostawiłaś mi rano.Lepiej uważaj. Roześmiał się iuniósł moją nogę do góry, całując mnie w łydkę. Szczęśliwe zakończenie, tak? Nie uważasz, że zasłużyliśmy na nie?  spytał, klękając icałując górną część moich ud.Zaczęłam szybciej oddychać. Jasne, że tak. Zaśmiałam się i położyłam ręce za głową,wyginając biodra w jego stronę.Witaj O! Miło znowu cię widzieć.Doprowadził mnie do szczytu ustami.Językiem, do następnego [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript