Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Niewidoma kobieta? Nie, nie, nie.Nie mieszaj mi w głowie. Rozczarowałeś mnie, Poirot.Sądziłem, że z miejsca dasz mi odpowiedz. Ależ, mój przyjacielu, przedstawiłeś mi tylko schemat.Jest znacznie więcej rzeczydo wykrycia.Przypuszczalnie ten mężczyzna zostanie zidentyfikowany.W takich spra-wach policja jest znakomita.Mają dokumenty, mogą opublikować jego zdjęcie, mają do-stęp do listy zaginionych, mogą badać laboratoryjnie ubranie zmarłego i tak dalej.Majądo dyspozycji sto innych dróg i sposobów.Niewątpliwie rozpoznają go. Więc na razie nie ma nic do zrobienia? Tak właśnie myślisz? Zawsze jest coś do zrobienia  rzekł Poirot poważnie. Na przykład?Wycelował we mnie palec: Rozmowy z sąsiadami.92  Zrobiłem to.Poszedłem z Dickiem, kiedy ich przesłuchiwał.Nie wiedzą nic, comogłoby się przydać. Ach, tak uważasz.Zapewniam cię, że tak nie jest.Idziesz do nich i pytasz  czy wi-dzieli państwo coś podejrzanego? , a oni mówią, że nie i ty myślisz, że to już wszyst-ko.Nie to mam na myśli, mówiąc o rozmowach a sąsiadami.Powiadam, żeby rozma-wiać z nimi.Pozwól im mówić d o c i ebi e.W tych rozmowach zawsze znajdzie sięklucz.Mogą mówić o swoich ogródkach i swoich zwierzakach, o fryzjerze albo krawco-wej, o przyjaciołach i o tym, co lubią zjeść.Zawsze gdzieś tam będzie słowo, które rzuciświatło.Twierdzisz, że w tych rozmowach nie było nic pożytecznego.Gdybyś umiał po-wtórzyć je słowo po słowie& Cóż, mogę to zrobić.Grając rolę asystenta, stenografowałem wszystko, co mówio-no.Zanotowałem to, przepisałem na maszynie i przyniosłem ze sobą.Proszę. Ach, jesteś naprawdę dobrym chłopcem! Zrobiłeś co trzeba.Je vous remercie infi-niment, stokrotne dzięki.Poczułem się zakłopotany. Masz jakieś propozycje?  spytałem. Tak, zawsze mam propozycje.Jest jeszcze ta dziewczyna.Potrafisz z nią pogadać.Spotkaj się z nią.Jesteście już przyjaciółmi, prawda? Czyż nie chwyciłeś jej w objęcia,kiedy wypadła w panice z tego domu? Lektura Garry ego Gregsona zle wpływa na ciebie.Wpadłeś w styl melodrama-tyczny. Może masz rację  przyznał Poirot. Człowiek zaraża się stylem czytanejksiążki. Co do dziewczyny&  zacząłem i przerwałem.Poirot popatrzył pytająco. A więc? Nie chciałbym& nie życzę sobie& Ach, więc to tak.W głębi serca uważasz, że jest uwikłana w tę sprawę. Nie, tak nie sądzę.To czysty przypadek, że się tam znalazła. Nie, mon ami, to nie był czysty przypadek.Wiesz o tym bardzo dobrze.Powiedziałeśmi to.Została wezwana telefonicznie.Zamówiono ją specjalnie. Ale ona nie wie, dlaczego. Tego nie możesz być pewny.Bardzo prawdopodobne, że wie dlaczego i ukrywaten fakt. Nie sądzę  upierałem się. Możliwe, że rozmawiając z nią dowiesz się tego, nawet jeśli ona nie jest świadomaprawdy. Nie bardzo wiem, jak& to znaczy& ledwie ją znam&93 Herkules Poirot znowu przymknął oczy. W procesie przyciągania między dwojgiem ludzi różnej płci jest moment, w któ-rym ten szczególny stan staje się rzeczywistością.Ona pewnie jest atrakcyjną dziew-czyną? No& tak  odparłem. Zupełnie przystojną. Pomówisz z nią  rozkazał Poirot  ponieważ jesteście już przyjaciółmi i znaj-dziesz pretekst, żeby pogadać z tą niewidomą.I pójdziesz do tego biura pod pozoremprzepisania na maszynie paru rękopisów.Może uda ci się zaprzyjaznić z którąś z mło-dych dam, które tam pracują.Porozmawiasz z tymi osobami i przyjdziesz do mnieznowu, by powtórzyć mi wszystko, co ci powiedzą. Miej litość! Wcale nie  odparł Poirot. Będziesz się tym bawił. Nie dostrzegasz chyba, że mam własną robotę. Będzie ci się lepiej pracowało, jak będziesz miał trochę relaksu  zapewnił mniePoirot.Wstałem i roześmiałem się. Dobrze.Ty tu rządzisz! Masz dla mnie więcej mądrości? Co sądzisz o tej dziwnejhistorii z zegarami?Poirot jeszcze raz odchylił się w fotelu, zamknął oczy i zupełnie nieoczekiwanie za-deklamował: Nadszedł już czas  powiedział Mors Pogrążyć się w rozmowieO tym, czym but jest, łódz i lak,Kapusta i Królowie,I czemu w morzu woda wrze.A wieprz ma skrzydła sowie. *Otworzył oczy i skinął głową. Rozumiesz?  zapytał. Cytat z  Tweedledum i Tweedledee , z O tym, co Alicja odkryła po drugiej stronielustra. Właśnie.W tej chwili to najlepsze, co mogę zrobić dla ciebie.Zastanów się nadtym.*tłum.Maciej Słomczyński Rozdział piętnastyPubliczność stawiła się na rozprawę tłumnie.Mieszkańcy Crowdean, przerażenimorderstwem w samym środku swego miasta, mieli nadzieję usłyszenia sensacyjnegowyjaśnienia zbrodni.Postępowanie sądowe było jednak suche, jak zwykle.Sheila Webbnie musiała się obawiać długiego przesłuchiwania  w parę minut było po wszyst-kim.Zeznała, że do Biura Cavendish przekazano telefonicznie zlecenie, wzywające ją naWilbraham Crescent 19.Udała się tam, wchodząc, jak polecono, do bawialni.Znalazłamartwego człowieka, zaczęła krzyczeć i wybiegła z domu, wzywając pomocy.Nie byłożadnych pytań ani wdawania się w szczegóły.Panna Martindale, zeznająca również,była przesłuchiwana jeszcze krócej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript