[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Z pewnością rozsądniej było wybrać jakąś inną skrytkę, na pozór bardziejwidoczną, może nawet tak widoczną, że nikt nie zwróciłby na nią uwagi? CzyżNefer Milczek sam się nie zdradził, mówiąc, że mądre słowo ukryte jest lepiejniż drogocenny kamień, ale znaleźć je można wśród kobiet pracujących przyżarnach?Żarna, niezbędne do zmielenia zboża na chleb i piwo, to nie to samo cozwykły kamień! To brunatnozielony, bardzo twardy doleryt.Ten kamieńzastępuje wędrowcom po zaświatach serce.Ciało, mając serce zniezniszczalnego kamienia, może bez strachu stanąć przed sądem Ozyrysa.Brygada pomocnicza ma jedne żarna, a w miasteczku jest ich kilka.A możektóreś z nich to po prostu świetlisty kamień - doleryt, ożywiony magiąobrzędów i wyposażony w szczególną moc?Zdrajca tak długo szedł fałszywym śladem, teraz wejdzie wreszcie na drogędo skarbu.- Z kogo sobie żarty stroicie! - z oburzeniem wykrzykiwała Uabet.- Myślicie,że przyjmiemy niedopraną odzież i bieliznę z plamami?Pracze zwiesili głowy.Jeden z nich spróbował jednak bronić się przedzarzutami tej drobnej a rozeźlonej kobietki.- Robimy, co możemy.Praca męcząca i trudna, a zapłata niewysoka.- Za to, co zrobiliście, to i tak o wiele za dużo!Do tej niewdzięcznej pracy zatrudniano wyłącznie mężczyzn, a Uabet miałaich nadzorować.Czystość była podstawą zdrowia, Uabet nie tolerowała więcpartactwa.- Nie masz prawa tak nas traktować.Możemy nie podjąć pracy.- A nie podejmujcie, proszę bardzo! Jutro stracicie pracę i na wasze miejsceprzyjdą inni.Nie będzie mi trudno znaleźć lepszych.Udała, że chce wracać do miasteczka.- Poczekaj, zgadzamy się, postaramy się pracować lepiej.- Zapłaty za dzisiejszy dzień nie otrzymacie.A w przyszłości nie zachowujciesię tak zuchwale, bo już się nad wami nie zlituję.Uabet nie żartowała.Pracze zwiesili więc głowy i wrócili nad kanał,uznawszy, że trzeba jednak wszystko porządnie uprać i nadrobić opóźnienie.Pracę mieli ciężką, ale i tak niejeden im zazdrościł, lepiej więc było żyć z żonąPaneba w zgodzie.Miasto Prawdy, na przekór wszystkim plotkom, wciąż istniało i wciążstawiało takie same wymagania.*- Dla mnie ta uroczystość była bardzo wzruszająca - rzekł Paneb Ognik doswego przybranego ojca, czyli kierownika robót.- Poprzednio wciąż niedostrzegałem, jak wielkie znaczenie ma ofiara, a teraz wydało mi się nagle, żerodzi się czas, hieroglify nabierają życia, a kamienie przyjmują złoty odcień.- Mimo wszystko jesteś znakomitym obserwatorem.- Tu nie tylko o mnie chodzi.Zebraliśmy się wszyscy, biło w nas jedno serce,nikt nie myślał o sobie, lecz o tym tajemnym ładzie, któremu wszyscy służymy.Paneb zapomniał o zdrajcy, Nefer Milczek nie gasił jednak jego entuzjazmu,gdyż miał mu coś bardzo ciekawego do zaproponowania.- Dużo już pracowałeś, poznałeś wiele tajników zawodu, dopuszczono cię dopracy przy malowaniu grobowca królewskiego.Czas pomyśleć o pracymistrzowskiej, jeśli masz taką wolę.Paneb zapalił się.- Czyżbyś sądził, że nie mam? Mów, co robić!- To nieproste.Musisz całą sprawę rozważyć, wybrać temat i bezbłędniewszystko wykonać.- Mam już ze sto pomysłów!- O dziewięćdziesiąt dziewięć za dużo.Nie zapominaj o tym, conajważniejsze.- A ty nie trzymaj mnie w niepewności!- Najważniejsza jest pramateria.Dopóki jej nie określisz, zarówno głowie, jakrękom daleko będzie do dzieła mistrzowskiego.- Czy tej pramaterii mam szukać poza Miastem Prawdy?- Jak zechcesz, Panebie.- Nie udzielisz mi żadnej wskazówki?- Ja mam to za sobą już od tak dawna, że nie bardzo pamiętam.Gdyby Nefer nie był kierownikiem robót, Paneb chętnie zmusiłby go domówienia szturchańcem.- Pracze próbowali nas okpić - powiedziała Uabet do męża, który ułożył sięwłaśnie na łóżku - ale przywołałam ich do porządku.Paneb nie odpowiedział.- Jesteś chory?- Czy wiesz, Uabet, co to takiego pramateria?Uabet uśmiechnęła się.- Ach.Kierownik robót powiedział ci, że powinieneś wykonać pracęmistrzowską?Paneb zerwał się z łóżka i chwycił żonę za ramiona.- A więc wiesz?- Jestem tylko zwykłą kapłanką bogini Hathor, ale ufam, że ci się powiedzie.11Mądra Kobieta zbadała wodę, a Fened Nos obejrzał ryby, Kenhir natomiaststwierdził, że nadal nie ma warzyw, nie zjawił się również kierownik brygadypomocniczej.- Dokąd poszedł Beken? - zwrócił się Kenhir do kowala.- Dziś nikt go jeszcze nie widział
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|