[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Pięćdziesięciopięcioletnia pani Wood była drobnej bu-dowy, miała na sobie prostą czarną garsonkę, a także czarne rajstopy oraz czarne pan-tofle, tyle że kandydaci nie mogli tego dostrzec przez barierkę.Uśmiechnęła się bole-śnie, jakby dopiero co wróciła ze stypy, chociaż jej mąż nie żył już prawie od czterech37lat.W rzeczywistości zamierzała po raz drugi wyjść za mąż, lecz Wendall Rohr zdołałw ostatniej chwili nakłonić ją do przesunięcia terminu ślubu, kiedy tylko się o tym do-wiedział.Może pani żywić najgorętsze uczucia do tego mężczyzny, tłumaczył, ale na ra-zie proszę się z tym nie afiszować i zaczekać z małżeństwem do zakończenia procesu.Chodzi o wzbudzenie powszechnej sympatii dla poszkodowanej, wszyscy oczekują, żeboleje pani po stracie męża.Fitch wiedział jednak o przełożeniu terminu ślubu, lecz zdawał sobie sprawę, że niebyłoby nazbyt taktownie ujawniać tę kwestię na sali sądowej.Dokonawszy formalnego przedstawienia wszystkich osób występujących po stroniepowoda, Rohr przeszedł do krótkiego omówienia meritum sprawy.Monotonna recyta-cja natychmiast przykuła uwagę obrony i sędziego, byli gotowi w każdej chwili interwe-niować, gdyby tylko adwokat przekroczył tę ledwie uchwytną granicę między sferą go-łych faktów, a ich interpretacją.Nie uczynił tego, lecz z wyrazną satysfakcją prowoko-wał kolegów po fachu.Pózniej nastąpiły długie prośby do potencjalnych przysięgłych o zachowanie obiek-tywizmu i bezstronności, a także o to, by nie wahali się natychmiast zgłaszać jakichkol-wiek swoich wątpliwości.Bo w jakiż inny sposób oni, prawnicy, mogą ocenić zapatry-wania i opinie sędziów, jeśli ci postanowią zachować je tylko dla siebie? Nie zdołamy ich poznać, patrząc jedynie na wasze twarze oznajmił na końcu,ponownie szczerząc zęby w szerokim uśmiechu.Niemniej w tym samym czasie co najmniej osiem osób spośród wszystkich obec-nych na sali usiłowało desperacko ocenić znaczenie każdego zmarszczenia brwi czy wy-dęcia warg kandydatów.Przechodząc do następnego etapu, Rohr sięgnął po swój notatnik, zerknął na zapi-ski, po czym mówił dalej: Jak widzę, mamy wśród kandydatów aż kilkanaście osób, które już wcześniej peł-niły obowiązki sędziów przysięgłych.Czy mógłbym państwa prosić o podniesienierąk?Rzeczywiście zgłosiło się kilkunastu ludzi.Rohr powiódł spojrzeniem po ich twa-rzach i skupił się na siedzącej w pierwszym rzędzie kobiecie. Pani Millwood, zgadza się?Wszystkie głowy zwróciły się w jej stronę, widzowie z końca sali wyciągali szyje.Pani Millwood poczerwieniała lekko i skinęła głową. Zgodnie z moimi informacjami, kilka lat temu zasiadała pani na ławie przysię-głych w pewnym procesie cywilnym rzekł adwokat łagodnym tonem. Tak odparła kobieta lekko zachrypniętym głosem, starając się mówić wyrazniei nie okazywać zdenerwowania. Jakiego typu była to sprawa? zapytał Rohr, chociaż musiał znać wszelkie szcze-38góły.W notesie miał zapisane: siedem lat temu, na tej samej sali, pod przewodnictweminnego sędziego, żadnego odszkodowania dla powoda.Kilka tygodni wcześniej otrzy-mał kopię protokołu z tamtej rozprawy, przeprowadził nawet rozmowę z pełnomocni-kiem powoda, którego znał osobiście.Teraz zaś rozpoczął od tej kandydatki i od przy-pomnienia tamtej historii, ponieważ chciał zademonstrować innym, jak prosta jest taprocedura wystarczy podnieść rękę i bez obaw odpowiedzieć na pytania. Chodziło o wypadek samochodowy. Gdzie odbywała się rozprawa? Na tej sali. Ach, nawet na tej samej sali? powtórzył z udawanym zaskoczeniem, którew najmniejszym stopniu nie mogło zwieść obrony. Czy wówczas ława przysięgłychustaliła wspólny werdykt? Tak. Jak on brzmiał? Nie daliśmy mu ani grosza. Ma pani na myśli powoda? Tak.Doszliśmy do wniosku, iż w rzeczywistości wcale nie ucierpiał w tym wy-padku. Rozumiem.Czy dobrze pani wspomina pełnioną funkcję przysięgłego?Po chwili zastanowienia kobieta odparła: Było niezle.Straciliśmy tylko mnóstwo czasu, bo prawnicy strasznie się rozwodzi-li nad różnymi drobiazgami. Owszem, czasami tak bywa. Rohr uśmiechnął się od ucha do ucha. Zatemżadne przykre wspomnienia z tamtej rozprawy nie przeszkodzą pani w ponownymprzyjęciu na siebie roli przysięgłego? Nie, nie sądzę. Bardzo dziękuję, pani Millwood.Mąż tejże kobiety był przed laty księgowym w małym powiatowym szpitalu, któryzostał zlikwidowany po całej serii przegranych spraw o odszkodowanie z powodu nie-właściwego traktowania pacjentów.Zatem pani Millwood z pobudek osobistych musia-ła w skrytości ducha przeklinać wszelkie przyznawane przez sąd odszkodowania.Jona-than Kotlack, specjalista z zakresu doboru przysięgłych w zespole powoda, już dawnotemu skreślił kobietę z listy odpowiednich kandydatów.Ale siedzący po drugiej stronie sali, nie dalej niż trzy metry od Kotlacka, taki samspecjalista z ramienia obrony, oceniał kobietę zdecydowanie inaczej.Dla obrony JoAnnMillwood w składzie przysięgłych byłaby wręcz nieocenionym skarbem.Z podobnymi pytaniami Rohr zwrócił się do pozostałych osób, które miały już po-39dobne doświadczenia z sal sądowych.Dość szybko znów powiało nudą.Pózniej jednakdyskusja zeszła na temat projektowanych reform prawa cywilnego i padł cały szereg py-tań dotyczących praw poszkodowanych, nieuzasadnionych wystąpień sądowych czy teżzakresu ubezpieczeń społecznych.Niekiedy wydawało się, że rozmowa schodzi już nazabroniony obszar interpretacji prawa, ale jakimś sposobem Rohr uniknął protestów zestrony obrońców.Niemniej, wraz z upływem czasu, ludzie ponownie zaczęli tracić za-interesowanie.Wreszcie sędzia Harkin ogłosił godzinną przerwę na lunch i wozni po-spiesznie opróżnili salę.Pozostali na niej tylko prawnicy
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|