Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ale\ to  tylnik"!  zawołał mistrz śledztwa. Wo-rek, do którego  razyńcy" chowają zdobycz.Oto ma panipotwierdzenie mojej hipotezy! Dlaczego zatem złodziej go porzucił?  zapytała Pe-lagia.Dolinin wzruszył ramionami.52  Na co  razyńcowi" ten cały chłam, gdy trafiła sięprawdziwa wziątka? Zerwał z ramienia, \eby nie przeszka-dzał, i wyrzucił.Poza tym po zabójstwie nie czuł się pewnie.Brak praktyki.Wszystko się zgadzało.Pelagia była pod wra\eniem prze-nikliwości petersbur\anina, jednak jej myśl pobiegła ju\dalej. Jak rozpoznać, który z pasa\erów jest  razyńcem"?Czy mają oni jakieś cechy szczególne?Sergiusz Siergiejewicz uśmiechnął się pobła\liwie. Jeśli mamy tu  razyńca", a mamy niezawodnie, to ju\dawno ślad po nim przepadł. Gdzie mógł się podziać? Z parowca nikogo nie wy-puszczano.Przecie\  Jesiotr" nie przybijał do brzegu. Co z tego? Zimna woda to dla  razyńców" fraszka pływają jak wodne szczury.Zsunął się do wody po łańcuchukotwicznym i tyle go widzieli.Albo wyskoczył jeszcze wcześ-niej, zaraz po zabójstwie.To nic.Trzeba trochę czasu.Teraz,siostrzyczko, to kwestia czasu.Roześlę zapytania do wszyst-kich nadrzecznych urzędów.Znajdziemy go bez trudu.Czemu pani się tam przygląda?Słuchając Dolinina, mniszka podeszła do kanapy i ostro\-nie dotknęła poduszki. Nie zgadza się  mówiła, pochylając się nad poszew-ką. W \aden sposób się nie zgadza. Co takiego się nie zgadza?  Zledczy zbli\ył się doniej. No, no, proszę wyjaśnić. Pańskie rozwiązanie rebusu nie pasuje.Nie było \adnejwalki i ofiara nie chwytała zabójcy za ręce.Zabito ją nałó\ku.Proszę spojrzeć  wskazała Pelagia  na poduszceodcisnęła się twarz.To oznacza, \e w momencie uderzeniaManujła le\ał na brzuchu.Wokół widać owalne ślady krwi, azatem kapała ona z góry na dół.Gdyby szarpnął się, podniósłgłowę, to ślady byłyby podłu\ne.Speszony Sergiusz Siergiejewicz wymamrotał: Bo i prawda.Zresztą zacieki krwi na twarzy tak\e ukła-dają się w kierunku od potylicy do nosa.Ma pani rację.Przy-znaję, to moje niedbalstwo.Przepraszam, ale jak wobec tegozwłoki znalazły się na podłodze, i to jeszcze w takiej pozie?53  Zabójca ściągnął je z kanapy.Zadarł koszulę i wsunąłw rękę kawałek sturublówki.To jedyne mo\liwe wyjaśnienie.Po co to zrobił  nie podejmuję się zgadywać.Zledczy z zakłopotaniem wpatrywał się w zakonnicę, poczym potrząsnął głową. To jakieś bzdury.Nie, nie, siostro, myli się pani.Sądzę, \esprawa wyglądała inaczej.Nie wyobra\a sobie pani, do jakie-go stopnia \ywotni są tak zwani prorocy i starcy.Kryje się wnich zaiste szatańska energia, więc uśmiercenie tych opętańcównie jest takie proste.Pamiętam, miałem podobny przypadek,kiedy byłem jeszcze śledczym sądowym.Prowadziłem sprawęzabójstwa pewnego proroka skopców.Jego duchowi synowieniemal całkowicie odrąbali mu toporem głowę, wisiała tylko najednym strzępie skóry.Prorok zaś, proszę sobie wyobrazić,jeszcze przez jakąś minutę biegał po pokoju i machał rękami.Krew bije z niego fontanną, głowa majta się z tyłu niczymplecak, a on biega.Zapewne z naszym Manujłą zdarzyło się tosamo. Razyniec" uznał, \e go zabił, stanął pośrodku kajuty iwziął się do przeliczania banknotów.Nieboszczyk tymczasemnagle się ocknął i rzucił, by odebrać pieniądze. Z taką dziurą? Z uszkodzonym mó\d\kiem?  wyraziłwątpliwość lekarz. Zresztą wszystko mo\e się zdarzyć.Fizjologia przedśmiertnych konwulsji nie jest przez naukędostatecznie zbadana.Pelagia nie oponowała  wersja Sergiusza Siergiejewiczawyglądała bardziej przekonująco ni\ jej własna.Wydawałosię, \e ów rebus został mimo wszystko rozwiązany.Wkrótce jednak pojawiły się inne.Pasa\er z trzynastki Jak pan sobie \yczy, ale koszulę martwemu tak czy owaksprawca zadarł  powiedziała Pelagia. Zwrócił pan uwagęna fałdy? Uło\yły się od strony piersi w literę  V".Przy upadkutak by się nie stało. Doprawdy?  Dolinin spojrzał na martwe ciało, aledzięki staraniom obyczajnej zakonnicy koszula była obciągnięta, tak więc nie zachowały się \adne fałdy.54 Siostry to nie stropiło. Zobaczy pan pózniej na fotografiach.Wygląda na to,\e zabójca nie tylko w ogóle się nie przeraził tym, co zrobił,lecz jeszcze chciał się ponaigrawać.By tak postąpić, trzebamieć szczególną mentalność.Sergiusz Siergiejewicz z niezwykłą uwagą popatrzył skru-pulatnemu świadkowi w oczy. Wyczuwam, \e mówi to pani nie bez powodu.Ma panipodstawy, by kogoś podejrzewać?Przenikliwość śledczego zmusiła siostrę do spuszczeniawzroku.Podstaw do podejrzeń nie miała \adnych, bo i miećnie mogła [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript