Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Aleksander Michajłowicz Gorczakow (1798-1883)  dyplomata i działacz państwowy. 66 67lem śledziłem wypadki i nie zawsze nadążałem za wszystkim, co się działo.i codziennie zabierał do domu swoich rodziców na obiad.Nastał czas jego%7ładnych radykalnych [33] rozporządzeń ze strony naszej administracji wyjazdu.Ojciec z matką strasznie rozpaczali, martwili się z powodu rozłąkinie było i wojska rosyjskie bezkarnie obrażano na każdym kroku.Byliśmy i ze łzami żegnali syna.Chimotczenko żegnając się ze mną obiecał pisać dotym bardzo zaskoczeni i potulnie znosiliśmy wszystkie zniewagi.Szefem mnie listy.sztabu 2.dywizji był w tym czasie pułkownik Heinz.Razem prowadziliśmy [34] Po jego wyjezdzie z Grodna przez długi czas ani ja, ani rodzice Wła-dziennik o wszystkim, co przynosiło nam hańbę, opisując bieżącą sytuację dimira nie otrzymywaliśmy od niego żadnych wiadomości.Staruszkowiei nie wdając się w krytykę tej czy innej strony.Na podstawie tego dziennika bardzo się niepokoili, codziennie wypytywali, czy nie otrzymałem listu odmożna było ustalić błędy i wskazać te niewytrzymujące krytyki działania Wołodi.Obawiali się, że jest chory, ranny lub wręcz nie żyje.Obawy te sięprzedstawicieli administracji w Kraju, które w przyszłości miały ogromne sprawdziły.Po miesiącu otrzymałem list z Iwangorodu od lekarza tamtejsze-znaczenie i umożliwiły Polakom powsta- go szpitala wojskowego z wiadomością, że Chimotczenko trafił do oddzia-nie przeciwko rządowi z bronią w ręku, łu saperów przewożącego pieniądze z Iwangorodu do Warszawy i podczasprzynosząc taką masę ofiar wśród ludności.napadu bandy buntowników w zerzeńskim lesie54 został dziewięciokrotnieW sierpniu przyszedł rozkaz o przenie- ranny i jest umierający.Wraz z tą wiadomością był list napisany słabą, drżącąsieniu naszej dywizji na północny-zachód ręką Chimotczenki, w którym, żegnając się ze mną, prosił, abym przygoto-Kraju do dyspozycji generał-gubernatora wał staruszków-rodziców na sądzoną mu śmierć i błagał, abym ich nie zosta-Nazimowa52.wiał i pocieszył.Wzruszony do łez tymi słowami (list wciąż posiadam), nie mogłem po-Władimir Nazimow jawić się w domu Zmijewa, aby się nie zdradzić.Nie poszedłem do nich naobiad, mówiąc, że jestem chory.Następnego dnia otrzymałem od doktora te-23 sierpnia zostałem odkomenderowa- legram z wiadomością, że podporucznik Chimotczenko zmarł, i że pozostałeny do wileńskiej i grodnieńskiej guberni po nim rzeczy wysyła pocztą.Trzeba było być na moim miejscu, żeby zro-do sporządzenia dokładnego raportu o roz- zumieć tę wewnętrzną mękę, która mnie opanowała.Wiedziałem, że rodzicelokowaniu dywizji.W listopadzie, ukoń- Chimotczenki nie zniosą nieoczekiwanej utraty jedynego syna.Nie wiedząc,czywszy raport, przybyłem do Wilna.Sztab jak mam ich przygotować na tę fatalną wieść, snułem się z kąta w kąt.By-dywizji mieścił się w Grodnie.Gdy zjawił się tam mój brat, poznał rodzinę łem w sytuacji bez wyjścia.Gdy przyszedł do mnie posłaniec od Zmijewaemerytowanego pułkownika Bielajewa i zakochał się w jego piętnastoletniej z zaproszeniem na obiad, zleciłem mu, by przekazał, że nie mogą przyjść, bocórce Aniucie.Zazdrosna pani Maniukina urządziła mu kilka gwałtownych jestem chory.Po pewnym czasie Zmijew przyjechał do mnie w odwiedziny,scen, po których Wasilij oświadczył się i zaręczył z Anną Michajłowną.Po- więc powiedziałem mu, w czym rzecz.Ze łzami w oczach zaczął mnie pro-stawiono mu warunek  ze ślubem miał poczekać przynajmniej rok.sić, abym pojechał z nim, gdyż sam nie będzie w stanie [35] pokazać się naW Grodnie poznałem rodzinę policmajstra, pułkownika Zmijewa.Miesz- oczy staruszkom.Z ciężkim sercem udałem się do nich i choć starałem siękali u niego rodzice jego żony, staruszkowie Chimotczenko.Przyjechał do trzymać, widząc biednych rodziców zmarłego, wbrew woli rozpłakałem się,nich syn, dopiero co awansowany na stopień oficerski w batalionie sape- powiadamiając ich o tym, co zaszło.Staruszek ojciec histerycznie zaszlo-rów, podporucznik Władimir Chimotczenko53.Choć ze względu na rozpo- chał, matka zaś zemdlała i przez dłuższy czas nie mogliśmy jej docucić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript