Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie skamlałem przed Fancy z powodu mych klęsk i niepróbowałem Cię znaleźć, żebyś za mnie walczył.Bóg jeden wie, jak za Tobątęskniłem.Zabiłbym tego skurwysyna w uczciwej walce, gdyby nie strzelił mi wplecy.Kocham Cię, Ciszku bardziej niż kogokolwiek na świecie.Życzę ciwspaniałego życia.Pozdrów ode mnie Fancy.Ona będzie wiedziała, cochciałem jej powiedzieć.ChanceCaz wytarł oczy.– Wybacz mi Boże – wyszeptał.– Nie mogę mu teraz pokazać tego listu.Zabije tego skurwysyna i powieszą go za to.Pośpiesznie schował kartkę do kieszeni i wyszedł z chaty, żeby odszukaćHarta.Zwieźli z góry ciało Chance’a.Hart wszedł chwiejnie na schody,prowadzące do domu McAllisterów niosąc w ramionach martwego brata.DrzwiStrona nr 211otworzyła Fancy.Caz widział, jak ich oczy spotykają się nad ciałem człowieka,którego tak bardzo kochali i pomyślał, że nigdy w życiu nie widział takiejrozpaczy.Ból i poczucie winy spychały Fancy w otchłań szaleństwa.Wyła, płakała iobwiniała się o to, co się stało.Nie pozwoliła przygotować zwłok do pogrzebu.Kazała wszystkim wyjść, mówiąc, że nikt poza nią nie dotknie ciała jej męża.W rozpaczliwym transie przemywała śmiertelną ranę, jak gdyby chciałasię ukarać za wszystkie grzechy przeszłości.Jak gdyby próbowała dzielić zChancem śmierć.Umyła i ubrała zwłoki, ale gdy nadjechał karawan i weszligrabarze, żeby zabrać ciało do balsamowania, wtuliła się w nie i nie pozwoliłago zabrać.Wiele osób, w tym Jewel i Hart, próbowało przemówić jej do rozsądku,ale Fancy wpatrywała się w ścianę niewidzącymi oczami z tak oszalałądeterminacją, że wkrótce uświadomili sobie, że nic do niej nie dotrze.To Hart pomyślał o Magdzie i wysłał gońca do Denver.Cyganka dotarłado Leadville późną nocą i zastała Fancy obejmującą leżące na łóżku zwłoki ipłaczącą rozpaczliwie.Nikt, nawet Hart, nie dowiedział się nigdy, co zaszłomiędzy dwoma kobietami.Po godzinie Fancy wyszła z pokoju nieprzytomnym,chwiejnym krokiem, a Magda wezwała grabarzy.Pojechała z nimi do kostnicy iasystowała przy ich pracy, tak jak obiecała to swojej przyjaciółce.Przygotowane do pogrzebu zwłoki wróciły do domu McAllisterów na trzynoce czuwania.Fancy, ubrana w czarną taftę, z zasłoniętą woalką twarzą aż dodnia pogrzebu nie odstępowała trumny ani na chwilę.Hart siedział przy niej przez cały czas.Rozmawiali o przeszłości albowsłuchiwali się w ciszę.Czasem Fancy płakała, a Hart, zbyt udręczony, żeby znaleźć jakieś słowapocieszenia po prostu trzymał ją w ramionach, dopóki nie zasnęła.Fancy niechciała opuścić Chance’a, a Hart nie chciał opuścić ich obojga.Magda, którawiedziała o więzach łączących tę trójkę więcej niż ktokolwiek inny, strzegładrzwi i nie pozwalała nikomu zakłócać ich spokoju.Fancy dusiła się, patrząc na trumnę stojącą na krawędzi świeżowykopanego grobu.Chance zamknięty.Uwięziony! Czuła, że znów pogrąża się w szaleństwie.Zawsze spałeś niespokojnie, mój ukochany.Skąd im przyszło do głowy, żemożesz tak leżeć? Jak ciało, które tak kochała i dla którego popełniała takstraszne błędy może spoczywać w zwykłej, drewnianej skrzyni? Tak długokochała go i nienawidziła.Przez tyle lat Chance zadawał jej ból.TerazChance’a nie było, ale ból pozostał.– Oby miłosierny i kochający Bóg.gwałtownej śmierci tego otomężczyzny.– Głos duchownego zmieniał się w niezrozumiałe buczenie.Zamknij pysk, głupcze!, pomyślała z wściekłością.Dla takich jak my niema miłosierdzia.Ramię w ramię pójdziemy do piekła za wszystko, coStrona nr 212zrobiliśmy, za wszystko, co udało się nam wydrzeć temu parszywemu życiu.Poprostu trzymaj mnie za rękę, Chance, gdziekolwiek nas wyślą, a jeszcze nieźlesię zabawimy.Wpatrywała się w wieko trumny i nabierała pewności, żeoszalała.Każdy wiedział, że można zwariować z rozpaczy.Już w dzieciństwiesłyszała w Beau Rivage opowieści służby o nieszczęsnej pani Benton, któraoszalała, gdy jej mąż spadł z konia i umarł na polu kukurydzy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript