[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Ludwik XVI, wyrecytowała Kate w pamięci.Secretaire a abattant,Odnalezione marzenia 33prawdopodobnie z 1775 roku.Charakterystyczne dla tej epoki inkrustacjeukładały się we wzory waz i girland kwiatów, instrumentów muzycznychi draperii.Och, to arcydzieło, pomyślała Kate, w dodatku jeden z ostatnich meblikolekcji Margo. Przykro mi, że to stracę mówiła Margo do szykownego siwegopana, który opierał się na lasce ze złotą rączką i oglądał sekretarzyk, oraz dokobiety, która patrzyła na mebel z podziwem. Kupiłam go w Paryżu paręlat temu. Ma pani wspaniałe oko.W zasadzie dwoje wspaniałych oczu. Och, panie Stiener, jak to miło z pana strony. Z właściwą sobiebezwstydnością Margo przeciągnęła palcem po jego ramieniu. Mamnadzieję, że pomyśli pan o mnie kiedyś, patrząc na ten mebel. Obiecuję.Co z transportem? Proszę podejść do lady, zaraz podam wszystkie niezbędne informacje. Margo przeszła przez sklep, kręcąc biodrami i rzucając tryumfującespojrzenie w kierunku Kate. Sądzę, że to cię rozwaliło powiedziała, kiedy jej klient wyszedł. Dzień się jeszcze nie skończył upierała się Kate. Do zamknięciamamy jeszcze dwie godziny.Zatem, gruba babo, którą będziesz za paręmiesięcy nie dziel skóry na niedzwiedziu. %7łałosna przegrana. Margo pokazała jej język i chciała już pędzie,kiedy zadzwonił dzwonek u drzwi.Nie był to klient, ale i tak popędziła. Josh!Złapał ją, pocałował, a potem posadził w fotelu.Oczywiście na swoichkolanach.Objął ją ramieniem i spojrzał na Kate. Miałaś mieć na nią oko i dopilnować, żeby się nie przemęczała. Nie rób mi wymówek.Poza tym Margo nie stoi, kiedy może usiąść,ani nie siedzi, kiedy może się położyć.Godzinę temu dałam jej szklankę mleka.Oczy Josha się zwęziły. Wypiła całą szklankę? To, czego na mnie nie wypluła bawił ją i wzruszał widokstarszego brata, który martwi się i robi z igły widły.Kate postanowiła muwybaczyć.Podeszła i ucałowała go. Witaj w domu. Dziękuję. pogłaskał ją po głowie. Gdzie Laura? Na górze, z klientami. Jest też klient w garderobie, więc. zaczęła Margo. Siadaj rozkazał Josh. Kate sobie poradzi.Jesteś blada.Margo wydęła usta. Wcale nie. Pójdziesz do domu i trochę się zdrzemniesz zdecydował. Niema mowy, żebyś pracowała cały dzień, a potem jeszcze biegała na przyjęciu.Kate i Laura sobie poradzą. Oczywiście. Kate rzuciła okiem na Margo. Parę godzinwystarczy.34 Chyba śnisz, Kate Powell.Już wygrałam. Wygrałaś? jak zawsze zainteresowany zakładami Josh patrzył tona jedną, to na drugą. Co wygrałaś? Niewielki, przyjacielski zakład, kto więcej sprzeda. Który właśnie przegrała zakończyła Margo. A ja jestemszczodra.Daję ci fory, dwie godziny. Wzięła rękę Josha i przesunęła niąpo swojej twarzy. A kiedy już oficjalnie okaże się, że przegrałaś, włożyszna dzisiejsze przyjęcie tę czerwoną suknię od Ungaro. Tę, która wygląda jak koszula nocna? Równie dobrze mogęwystąpić nago. Naprawdę? Josh poruszył brwiami. Nie gniewaj się, Kate,mam nadzieję, że przegrasz.Chodz, księżno.Domek, łóżeczko. Nie ubiorę się na czerwono na żadne przyjęcie upierała się Kate. To nie przegrywaj powiedziała Margo, obojętnie wzruszającramionami.Szła z Joshem w kierunku drzwi. Ale jeśli przegrasz, niechLaura dobierze ci dodatki.Miała kolię z kutego złota i trójkątne kolczyki, które tańczyły u jej uszu.Skarżyła się, że wygląda jak niewolnica, ale nikt jej nie słuchał.Nawet butyzałożono jej siłą.Czerwone satynowe szpilki podniosły ją o trzy i pół calaponad jej zwykłe pięć stóp siedem cali.Sączyła szampana i czuła się jak głupia.Co gorsza na przyjęciu znalazło się paru jej klientów.Margo i Josh mieliznajomych wśród ludzi bogatych, sławnych i uprzywilejowanych.A onazastanawiała się, jak utrzyma swoją reputację bystrej, precyzyjnej i oddanejksięgowej, w takim ubraniu słodkiej idiotki.Ale zakład to zakład. Przestań się dąsać nakazała Laura, wchodząc na taras. Wyglądasz fantastycznie. Powiedziała kobieta gustownie przyodziana w elegancką sukienkę,która przykrywa, co trzeba.Wyglądam powiedziała po kolejnym łykuszampana żałośnie.Mogłabym równie dobrze nosić wywieszkę: KOBIETANIEZAM%7łNA, WYNIK HIV NEGATYWNY, PROSZ SI ZGAASZAOSOBIZCIE.Laura się zaśmiała. Dopóki się tu ukrywasz, nie musisz się tym martwić z westchnieniem oparła się o dekoracyjną balustradę. Boże, jaka piękna noc.Księżyc, gwiazdy, szum morza
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|