[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Kiedy człowiek przestaje się uczyć, jego osobowość chyli się do zastoju.Tylko gdy w istotny sposób przekształca swe zdolności, na osobowość jego działają nowe bodźce w najgłębszych strukturach.Toteż starzenie się zależy nie tyle od biologicznego stanu człowieka, ile od jego psychologicznej zgrzybiałości.Dlatego już młodzież wykazywać może wcześnie skostniałą strukturę osobowości, starzy ludzie zaś mogą w osobowości swej ciągle się odmładzać i dalej rosnąć.Wojtyła również i pod tym względem nie sprawia wrażenia młodości.Często cytowane przez niego procesy uczenia się potwierdzają raz po raz poglądy, które przyniósł ze sobą już z początkiem wizyty i nieustannie powtarzał w jej trakcie.Nie zdarza się im przekroczyć granic, jakie same sobie zakreśliły.Na to Papież jest zbyt bojaźliwy.Wszystkie wizyty pasterskie Wojtyły obracają się - ze świadomym lub nieświadomym wykluczeniem nowych doświadczeń - w kręgu samopotwierdzeń, z którego nie potrafi on albo nie chce się wyłamać.Jan Paweł II nauczał swoich prawd, nie dyskutując, w protokolarnie adekwatnych ramach, wobec swoich i dla swoich.Jego urok osobisty i charyzma są przez to całkowicie podporządkowane urzędowi, jaki piastuje.Ma to swoje zalety.Symboliczne reprezentowanie światowego nurtu religijnego, rzymskiego katolicyzmu, przez jedną jedyną osobę prowadzi wszak do tego, że to jedno wyznanie - oraz jego problemy, jak również pozorne problemy - bardziej rzuca się w oczy publicznie niż inne, skromniej się prezentujące.Jego członkowie, przynajmniej ci wierni, otrzymują przez to gratis i z dostawą do domu możliwość konkretnej identyfikacji.Wierzący mogą umocować swą wierność do jednego człowieka.Uspokaja to i ubezpiecza odwiedzanych, jak i odwiedzającego.Jan Paweł II może się więc oprzeć wyłącznie na swoich i na ich z góry bezkrytycznej świadomości, która nierzadko bywa identyczna z wiarą.Nie dano mu wtedy odchylające się od normy kierunki myślenia, postawy życiowe i nadzieje uczynić podejrzanymi, a współczesne problemy poświęcić na rzecz apodyktycznego sprzeciwu ze strony Rzymu.Ale w ten sposób rozmowa jednego z wieloma, czy nawet ze wszystkimi, staje się niemożliwa.Tak zwani dystansujący się lub indyferentni oraz krytycy czują wtedy, że w ogóle się ich nie traktuje poważnie.Ale krąg praktykujących katolików też wydaje się stosunkowo niewielki.Kiedy nawet i odwiedzane Kościoły miejscowe muszą się ograniczać do krótkich powitań ze strony swoich przedstawicieli ("czcigodnych braci w biskupstwie") i Papież już przechodzi do swych bez porównania dłuższych, pouczających monologów, nawet i zaproszony lud nie jest prawdziwym uczestnikiem rozmowy.Jest on tylko adresatem pouczeń.Wyjątku nie stanowią nawet święcone z duchowną pompą eucharystie.Tu również arcypasterz celebruje przed ludem swą służbę Bożą i od razu przedstawia masom, zaproszonym do udziału w uroczystości, słuszną interpretację tego, co się odbywa.Wzmaga to niebezpieczeństwo, iż rzeczywistość eucharystii też nie będzie przeżywana, tylko wygłaszana po pastersku.Tłum u Wojtyły musi przede wszystkim iść do szkółki religijnej i brać korepetycje.Jan Paweł II wytłumaczy mu, co dzieje się przed jego oczyma, co ma na ten temat do powiedzenia oficjalna nauka Kościoła i nawet: co powinno się przy świętym obrzędzie odczuwać! Większość ludzi w ogóle nie przeżywa rzeczywistości uczty Pańskiej, gdy w ich oczach po prostu odbywa się oficjalnie uregulowany rytuał i nikomu nie dano uczestniczyć we współokreślaniu jego form albo treści.Pozostają więc tylko formy odprawiania służby w Kościele, tracące patriarchalną myszką, przez większość ludzi odbierane jako przestarzałe.Akurat ludowość Wojtyły wcale nie dowodzi życzliwości dla ludu.Oferta dialogu nie świadczy o gotowości, aby takowy ze wszystkimi prowadzić
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|