[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Mickiewicz o tej niewieście pisze:Lud prosty w Litwie wyobraża morowe powietrze w postaci dziewicy; przytoczę, w treściprzynajmniej, słyszaną niegdyś w Litwie balladę.We wsi zjawiła się morowa dziewica i,według zwyczaju przeze drzwi lub okno wsuwając rękę i powiewając czerwoną chustką, roz-siewała śmierć po domach.Mieszkańcy zamykali się warownie, ale głód i inne potrzebywkrótce zmusiły do zaniedbania takowych środków ostrożności: wszyscy więc czekali śmier-ci.Pewny szlachcic, lubo dostatecznie opatrzony w żywność i mogący najdłużej wytrzymaćto dziwne oblężenie, postanowił jednak poświęcić się dla dobra bliznich; wziął szablę, naktórej było imię Jezus i imię Maryja, i tak uzbrojony otworzył okno domu.Szlachcic jednymzamachem uciął straszydłu rękę i chustkę zdobył.Umarł wprawdzie i cała jego rodzina wy-marła, ale odtąd nigdy we wsi nie znano morowego powietrza.OCZY UROCZNE.O uroczych, urocznych oczach często zasłyszeć mnożna tak w Polsce,jako i na całej Rusi.Są baby, po wsiach, które dochodzą puszczając węgle na wodę, czy cho-roba z uroku pochodzi, i umieją takowy leczyć.W województwie podlaskim, w osadach ru-skich, w roku 1828, poznałem starca wielce wziętego, co umiał odczyniać urok, czyli uzdra-wiać z choroby urocznymi oczyma zadanej.Najprzód nad słabym mruczał niewyrazne słowa, po czym dmuchał trzy razy od nóg dogłowy, jakoby zdmuchiwał słabość.Z dalekich stron zbiegali się doń Rusini i Rusinki, znosilidary i pieniądze, a starzec przez to należał do najzamożniejszych gospodarzy.Dotąd najpospoliciej oczy mocno wypukłe i zapadłe, w brzydkim obliczu, pochmurne,uroczymi lud nazywa.SERCE ZAJCZE.O wyjmowaniu serc ludziom przez czarownice mówi Vuk Karad~ić,opisując podania serbskie.U nas oprócz tej klechdy, spisanej wiernie wedle starego podania,słyszałem w mojej młodości opowiadających, że dla zjednania miłości wzajemnej czarowni-ce przysmażały serca ludzkie w rynkach z masłem i za pokarm podstawiały.Jeżeli dziewczyna przyszła do baby, narzekając, że ją parobczak nie chciał kochać, cza-rownica usypiała dziewczynę, wyjmowała jej serce i usmażywszy, dała zjeść wskazanemuparobkowi, który natychmiast się w onej rozkochał dziewczynie i ożenił.Dzieci wszakże ztego małżeństwa, a szczególniej chłopcy, byli wielcy tchórze, bo matka dać im odwagi niemogła, nie mając serca.60Słyszałem powieść także, że innemu parobkowi, wyjąwszy jego serce, czarownica roz-gniewana wsadziła piejaka (koguta).Od tej chwili chłopak nie chciał nic robić jeno skakał popłotach i na grzędy, a ciągle piał jak kogut.O skórzanych mostach słyszałem wieśniaków rozpowiadających.Gdym zwiedzał Piesko-wą Skałę, przewodnik mój opowiadał, że Szafraniec z Pieskowej Skały zamku zarzucał mostskórzany na najbliższą skałę i wychodził na wyprawę.W okolicach Krzemieńca dwie góry,Czarczą i Zamkową, miał połączać most rzemienny, który Bona kazała zarzucić.PORWANY WICHREM.Na Rusi całej ponad Dniestrem, Prutem, Sanem, Stryjem, Aom-nicą i Bugiem, jak w Polsce nad Wisłą, Narwią i Wartą, o tym do dziś dnia zasłyszeć można,sposób na to podają: nóż nowy utkwić w progu izby i zakląć tajemnymi słowy.Według mniemania ukraińskiego ludu, wiatr kręcący się po polu, który wreszcie po tam-tejszych nieobejrzanych płaszczyznach nierzadko widzieć, jest coś niezmiernie złego.Opo-wiadają przykłady o ludziach, który[ch] wicher ten spotkał na swojej drodze i którzy odtąd,nie wiedzieć gdzie, zniknęli.Inną razą nóż poświęcony, rzucony w słup kręcącego się wi-chru, upadł na ziemię w tym miejscu krwią obryzgany: Do tego wyobrażenia ludu stosuje sięwiersz w Marii Malczewskiego:Ale bo też na stepie czart harce wyprawiał.Z tego wyobrażenia czytamy przemowę kozaka do widma w Zamku kaniowskim:Stójże mi, widmo! nóż to doświadczony,I poświęcony, i dobrze ostrzony.Rzuć go na wicher, co tańczy po drodze,A gdzie się kręcił, świeżą krew zobaczysz,Jeżeli tylko dotrzymać mi raczysz,W Bogu nadzieja! dobrze cię ugodzę.DIABLI TANIEC.W powieści tej diabeł zmuszany wypełnia dół od kartofli złotem.Krą-żą przecież dotychczas podania, że bies zakupywał za życia ludzkie dusze.Bardzo po-wszechna jest powieść o kmieciu, który potrzebował pieniędzy.Poszedł więc do lasu i zacząłgłośno przywoływać diabła.Stanął wezwany i zranił umowę z kmieciem, że mu da ćwierć dukatów, a jeżeli w ozna-czonym czasie nie powróci, duszę jego po śmierci porwie jak swoją.Kmieć, w ciemię niebity, wcześnie, wykopał dół głęboki i postawiwszy nad nim ćwierć bez dna, czekał w umó-wionej dobie.Zerwał się wicher gwałtowny i zaraz bies stanął z ogromnym worem złota.Wsypał wćwierć oną i aż pokręcił głową z podziwu, widząc, że złoto znikło w dole; przynosił więc wórpo worze i dziewiątym dopiero ćwierć całą wypełnił.Wieśniak zabrał złoto i na czas wyzna-czony wprawiwszy dno w ćwierć tę samą, oddał diabłu pełną dukatów, a ten się ani domiar-kował podstępu kmiecia.Tym sposobem zyskał niemało pieniędzy i był bogaty.Inna powieść znowu miasto ćwierci garnek dziurawy podaje i ten warunek oddania pie-niędzy, aż wszystkie liście z borów i lasów opadną.Nadeszła zima, bies o swoją należytośćupomina, ale wieśniak pokazuje mu jodły i sośninę zieloną.Rozgniewany biegnie, obrywarękoma i zębami jodły i sosny, ale widząc, że rady nie da, uciekł zawstydzony, że go kmiećoszukał.61JONEK.Cała klechda jest wiernie spisaną z podań ludu polskiego i ruskiego.Do dzisiajponad Prutem i Dniestrem wybiera lud drzewo na skrzypce lub fujarki, które szumu wody niesłyszało ni piania koguta.WILKOAAKI.Wilkołak, wilkołek, u nas i u Rusi znaczy człowieka czarami zamienione-go w wilka.Nazwa ta przecież u Serbów, u Morlachów (vacodlac) i u Czechów oznaczaupiora; nie zasłyszy też u tych pokoleń słowiańskich podobnych naszym powieści.Co dopostaci zewnętrznej, potwór ten samym tylko ogromem ciała różnić się ma od zwyczajnegowilka.Cechuje go, jak powiadają, zuchwałość, iż ślepo, rzuca się na ludzi, kaleczy i zabija,szczególniej zaś ma być pożądliwy na krew młodocianą i stąd najwięcej napada małe dzieci.O ile badałem ten przedmiot z całą uwagą i bacznością, powieści o wilkołakach terazszczególniej są znane w osadach ruskich Podlasia wzdłuż Bugu.Nad Dniestrem mało o tymzasłyszeć mogłem, lubo A.Naruszewicz chce tam szukać śladów Neurów, podług Herodota,co znając sztuki czarownicze, w pewnych dniach roku mogli się zamieniać z ludzi w wilkówi znowu do ludzkiej wracać postaci.23Czarowniki i czarownice, wedle podań ludu, mają sposoby i władzę przemienienia w wil-ka każdego człowieka, którego jeno zechcą.W dawnym województwie podlaskim, we wsiChłopkowie, niedaleko miasteczka Aosic, w czasie obrzędu weselnego przyszła rozgniewanaczarownica w chęci zemszczenia się i przemienienia nowożeńców w wilkołaki.Jakoż pas,którym się w stanie przewiązywała, skręciwszy pod próg domu podłożyła i nadto: Ayka kru-tiła z lipiny i waryła i tojoj wodoju podliła pid lude (łyka kręciła z lipiny i warzyła, i tą wodąpodlała ludzi).Mówiła mi wieśniaczka, która znała osobiście [tę] czarownicę a to się staćmiało między 1821 a 1822 r
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|