[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Po drugiej stronie koncerz, to jest dwa no¿e proste obosieczne, na piêæ æwierci ³okcia d³ugie, w koñcach okr¹g³e, w jednej pochwie grubej, okr¹g³ej, srebrnej, tak¿e marcypanow¹ robot¹, z której trzonki cienkie, bogate tych no¿ów wygl¹da³y.Taki nó¿ mia³ wszystkê formê no¿a ¿ydowskiego rzeŸnickiego od du¿ego byd³a.Na przedniej kuli kulbacznej wisia³ ogon koñski bia³y w siatce z³otej lub jedwabnej, z³otem przerabianej, do po³owy tego¿ ogona d³ugiej, bujaj¹c siê po nogach koniowi id¹cemu.Ogon ten w korzeniu swoim osadzony by³ w ga³kê pod³ugowat¹ z³ot¹ lub poz³ocist¹, diamentami i innymi œwietnymi kamieniami sadzon¹, i zwa³ siê taki ogon buñczuk, znak i naœladowanie tureckich wezyrów.Drugi taki ogon wisia³ z drugiej strony kulbaki, a trzeci przy uchu koñskim przypiêty.Na wierszchu g³owy, miêdzy uszami, kita z piór strusich w tulejkê bogat¹, kameryzowan¹ osadzona.Ile razy hetman wielki, tak koronny, jak litewski, jecha³ na audiencj¹ publiczn¹ do króla, do ksi¹¿êcia prymasa lub którego pos³a zagranicznego, albo na sejmow¹ lub senatorsk¹ sesj¹, zawsze z tak¹ kalwakat¹.Boty poszargane od janczarów odbierano do skarbu i tymi prowidowali obuwie nale¿¹ce kuchtom, stajennym pospolitym, stró¿om i innym pos³ugaczom dworskim.Marsza³ek te¿ hetmañski takimi botami nale¿¹ce swoim s³u¿alcom obuwie zastêpowa³, albo gdy tego nazbyt by³o, szewcom za ma³¹ cenê odprzedawa³, osobliwie gdy siê sejm przez swój czas szeœcioniedzielny ci¹gn¹³, a s³oty panowa³y.Hetmani polni mieli przed karet¹ swoj¹ i za karet¹ równ¹ jak hetmani wielcy kalwakatê, wyj¹wszy janczarów i konia, których nie mieli.Przed pa³acem hetmana wielkiego trzyma³a pierwsz¹ wartê chor¹giew janczarska, drug¹ wêgierska, trzeci¹ gwardia piesza koronna, na galerii przed pokojami czwarty haubtwach z dragonii regimentu bu³awy.Przy drzwiach zaœ pokoju, w którym le¿a³a na stoliku bu³awa, i przy sypialnym hetmañskim pokoju stali na warcie unteroficjerowie od gwardii z pikami, czyli szpontonami.Przedpokoje hetmañskie by³y zawsze nape³nione towarzystwem na rezydencji i oficjerami na ordynansie bêd¹cymi, prócz innych osób ró¿nej rangi, wojskowych i cywilnych, to dla interesu, to dla zabawy, to dla atencji panom hetmanom schodz¹cych siê.W³adza hetmañska by³a pewnymi prawami okreœlona, które nie s¹ moim zamiarem, bo nie s¹ obyczajami, o których ja pisaæ przedsiêwzi¹³em.Prawa s¹ prawid³em obyczajów, obyczaje zaœ czêsto z swego prawid³a zbaczaj¹.Hetmani w³adali wojskiem samow³adnie, jak im siê podoba³o, nie odnosz¹c siê w tym ani do sejmu, ani do senatus consilium.Komisja radomska by³a to jurysdykcja najwy¿sza wojskowa, obejmuj¹ca samych nawet hetmanów, kiedy w czym nad pozwolon¹ sobie w³adz¹ wykraczali.Ale dekrety tej komisji tyle mia³y wigoru, ile go jej hetmani udzieliæ raczyli, czyli to w w³asnych sprawach swoich, czyli te¿ w cudzych w protekcj¹ swoj¹ wziêtych.Widzieliœmy tej w³adzy moc w sprawie ordynacji ostrogskiej.Janusz ksi¹¿ê Sanguszko, bezpotomny i ostatni wspomnionej ordynacji posiadacz, pod pozorem, ¿e ta ordynacja od ustawy swojej a¿ do jego czasów przez ¿aden sejm nie by³a aprobowana, ale przez kilka sejmów z góry w reces puszczona, a kiedy pod panowaniem Augusta III wszystkie sejmy zrywane o ordynacji wspomnionej ¿adnej wzmianki nie uczyni³y, wspomniony ksi¹¿ê Janusz za¿y³ tego zamilczenia do zbogacenia kasy swojej, na debosz wypró¿nionej; pokraja³ na sztuki i porozdawa³ rozmaitym osobom tê¿ ordynacj¹, rezygnacje sposobem dziedzicznych dóbr przedanych poczyniwszy.Nie podoba³ siê ten krok Janowi Klemensowi Branickiemu, hetmanowi wielkiemu koronnemu, wiêc jako stró¿ ca³oœci Rzeczypospolitej, donatariuszów z dóbr nabytych ordynackich powygania³ i ca³¹ ordynacj¹ ostrogsk¹ wojskiem koronnym zajecha³, nie udaj¹c siê wprzód do ¿adnej magistratury po rozprawê z ksi¹¿êciem Sanguszkiem, który takowym postêpkiem hetmañskim ogo³ocony ze wszystkiego, pocz¹³ wo³aæ gwa³tu przez manifesty wielkie i obszerne, z których powsta³a wrzawa miêdzy panami.Rozdzielili siê na dwie partie, a ¿e hetmañska by³a mocniejsza, postêpek jego przez senatus consilium zosta³ pochwalony.Dobra ordynackie tymczasem do rezolucji sejmowej w administracj¹ z pomoc¹ wojskow¹ Szo³drskiemu, genera³owi wielkopolskiemu, oddane.Gdy siê zaœ hetman ukontentowa³ pokazaniem swojej mocy, pod któr¹ Sanguszko rad nierad musia³ siê upokorzyæ, rzeczy zosta³y powrócone do dawnego stanu.Sanguszkowi oddano w posesj¹ ordynacj¹, zawiesiwszy wa¿noœæ donacjów do rezolucji sejmu.Sejmiki, sejmy, trybuna³y, komisja radomska takich i tych miewali deputatów i pos³ów, jakich i których hetmani wielcy mieæ chcieli.To jednak trzeba rozumieæ wzglêdem innych panów, którzy hetmanom oprzeæ siê nie mogli.Co siê albowiem tycze Czartoryskich, mia³a w sobie tyle si³y zjednoczonej, i¿ i hetmanom sprzeciwiæ siê mog³a, jako siê o tym obszerniej pod reasumpcj¹ trybuna³ów wyrazi³o.Patenty na wszystkie rangi cudzoziemskiego autoramentu wydawali hetmani, tak¿e na porucznikostwa i chor¹stwa w chor¹gwiach polskich, tak powa¿nych, jako te¿ lekkich.Same generalstwa regimentów i rotmistrzostwa chor¹gwi polskich nale¿a³y do szafunku królewskiego.Co wszystko pomna¿a³o wielce w³adz¹ hetmañsk¹; wyj¹wszy bowiem genera³ów i rotmistrzów, którzy promocj¹ swoj¹, czyli zaszczyty, winni byli królowi, reszta wojskowych oficjerów zapatrywa³a siê na hetmanów, jako na swoich twórców, mniej dbaj¹c o króla, od którego nie spodziewa³a siê ¿adnego wywy¿szenia.Je¿eli albowiem zawakowa³ jaki regiment albo chor¹giew polska, pospolicie dawa³ go król któremu z panów, choæ ten ani w tym regimencie, ani w tej chor¹gwi, ani wcale w wojsku nie s³u¿y³.W mocy tak¿e hetmañskiej by³o wszelkie ukaranie wojskowej osoby wszelkiej rangi, nawet i œmierci¹, a to przez krygsrecht w dwudziestu czterech godzinach, lubo przyk³ady takiego rygoru nie da³y nam siê widzieæ; dosyæ, ¿e taka by³a powszechna miêdzy wojskowymi o w³adzy hetmañskiej opinia, któr¹ hetmani najczêœciej w tajaniu oficjerów krn¹brnych i zdro¿nych wspominali, choæ do skutku nie przywodzili.O kole rycerskimKo³o rycerskie by³o najwiêkszym zaszczytem i reprezentacj¹ w³adzy hetmañskiej oraz utrudzeniem i prac¹ najznakomitsz¹ osoby, pospolicie latami obci¹¿onej.Ko³o rycerskie st¹d wziê³o nazwisko swoje, ¿e regimentu i chor¹gwie, œci¹gnione do kupy, szykowa³y siê w okr¹g na placu wyznaczonym, maj¹c w poœrodku siebie hetmana na koniu.To ko³o rycerskie z dwojakiego koñca uwa¿ane byæ mog³o: raz jako rewizja wojskowa, drugi raz jako konsultacja.Ile wiem, opiszê obadwa
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|