Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ryan uwierzył w opowieść, a przynajmniej w to, że Anglik w nią wierzył.Oxuważnie przyglądał się Amerykaninowi.Nadal nie do końca mu ufał, ale Jackodniósł wrażenie, że Anglik nie wie, co robić, i zabrnął w ślepy zaułek.Nie mógłwrócić do domu.Po chwili milczenia powiedział: Na razie zostanę z tobą, Ryan.Ale będę cię obserwował.Kumasz? Kumam. Co robimy? Odwiązujemy dupka, który siedzi w łazience, zostawiamy go tutaj, a samijedziemy gdzie indziej.Nie wiem dokąd, wymyślimy coś po drodze.Na miejscuzadzwonię do przyjaciela, który powie mi wszystko o każdym numerze z telefonuOlega.To powinno nam ułatwić sprawę. Cholernie przydatny ten twój przyjaciel. Miewa przebłyski. 69O 5.00 rano Eric Conway i Andre Page ruszyli w kierunku swojego śmigłowca.Bylina nogach już od godziny, w centrum operacji powietrznych wypili kawęi sprawdzili prognozę pogody.Conway spędził nieco więcej czasu niż zwykle przypulpicie z informacjami pogodowymi.Nad Czerkasami zalegała gęsta mgła, a napółnocy formowały się fronty burzowe.Trzeba było przyglądać się rozwojowisytuacji, tym bardziej że bez względu na pogodę musieli wystartować o 6.00  to niebyły ćwiczenia.Gdzieś daleko toczyła się wojna, tu jednak było wciąż cicho i spokojnie.Większośćukraińskich wojsk lądowych przerzucono na linię frontu, gdy tylko rozpoczęły sięwalki, a na miejscu została amerykańska kompania wielozadaniowych śmigłowcówrozpoznawczych, oddział Rangersów i Połączone Centrum Operacyjne poddowództwem Midasa.Cztery z ośmiu należących do kompanii Bravo matowoczarnych maszyn OH-58DKiowa było już w powietrzu.Zapewniały wsparcie ukraińskim śmigłowcom Mi-24atakującym rosyjskie oddziały lądowe w okolicy bazy powietrznej w oddalonymo pół godziny lotu na wschód Czuhujewie.Kiowy miały za zadanie oznaczyć laserami i ostrzelać cele nieosiągalne dlaoddziałów specjalnych oraz Delty.Nie było to ani bardziej, ani mniej niebezpieczneniż lot, który za chwilę mieli wykonać Eric i Dre, tyle że tamci nie dysponowalipociskami przeciwlotniczymi.Czarny Wilk 26 miał podwieszone do węzłówuzbrojenia cztery rakiety powietrze-ziemia typu Hellfire i to wszystko.Rozważali,czy nie zdecydować się na dwa pociski Stinger przy jednym węzle i dwa hellfire yprzy drugim, w końcu jednak Conway postanowił zdać się na zaawansowanesystemy bezpieczeństwa swojej maszyny i na radar, w który była wyposażona dlatego zrezygnował z pocisków przeciwlotniczych na rzecz silniejszego uzbrojeniaprzeciw celom naziemnym.Zakończyli procedury przygotowawcze i każdy ze swojej strony wsiadł do OH-58D.Założyli hełmy, słuchawki i mikrofony, zdjęli karabiny M4, które mieliprzewieszone przez ramię.Nie da się pilotować śmigłowca, mając na piersi karabin.Położyli więc broń na desce rozdzielczej nad tablicą z przyrządami.Woleli mieć brońcały czas na wyciągnięcie ręki, w razie gdyby trzeba było strzelać przez otwartedrzwi.Obok umieścili też kilka granatów odłamkowych i granatów dymnychVelcroed.Cały ten arsenał mógłby się wydawać śmieszny w porównaniu z czterema rakietami umocowanymi do śmigłowca, ale obaj dobrze pamiętali, jak dwa latawcześniej właśnie ręczne karabiny najbardziej im się przydały.Służyliw Afganistanie i wysłano ich jako wsparcie dla oddziału holenderskiej piechotyzaatakowanego przez talibów ze zbocza góry.Wystrzelili w kierunku pozycji wrogawszystkie siedemdziesięciomilimetrowe hydry, które niósł ich  wiatrak ,i zlikwidowali zagrożenie.Dosłownie chwilę pózniej tuż przed nosem przeleciał impocisk z granatnika przeciwpancernego.Conway zdążył zobaczyć, skąd strzelano,podał koledze pozycję, wykonał skręt o dziewięćdziesiąt stopni i przeleciał obokstanowiska granatnika.Dre opróżnił magazynek swojego M4, zabijając obu talibów,zanim zdążyli wystrzelić kolejny granat w kierunku śmigłowca.Lub w Holendrówznajdujących się w dolinie.Dwaj młodzi oficerowie przybili sobie piątkę i wrócili doDżalalabadu.Na miejscu jednak, już w pomieszczeniu dla pilotów, Page a spotkałolbrzymi zawód  okazało się, że kamera znajdująca się na śmigłowcu nie uwieczniłacałej akcji, gdyż skierowana była do przodu, a nie w bok.Obaj zdawali sobie sprawę, że to, co ich czeka na Ukrainie, ma się nijak dodoświadczeń z  Dżala.Siły rosyjskie dysponowały lotnictwem i pociskamidalekiego zasięgu, do tego świetnymi śmigłowcami szturmowymi i czołgami T-90.Na tym tle talibowie byli zwykłymi amatorami.Owego mglistego poranka piloci szykowali się do startu, odhaczając kolejnepunkty na listach kontrolnych obejmujących poszczególne systemy maszyny.Conway skupił się na systemie kontroli lotu Sperry i na awionice, a Page sprawdziłkamery, celownik komputerowy, optyczne urządzenie do oznaczania celów laseremi systemy awaryjne.Obaj zrobili próbę słuchawek oraz mikrofonów i upewnili się, żemają swoje zestawy przetrwania.Tuż przed szóstą rano dostali od dowódcy zgodę na start i Conway uruchomiłsilnik.Maszyna wydała z siebie przeciągłe wycie, które trwało dobrych dziesięćsekund, nim główny wirnik zaczął się obracać.Dopiero po minucie silnik RollsRoyce-Allison wytworzył moc wystarczającą, by maszyna zdołała się unieśćw powietrze.Trzeba było jeszcze odhaczyć wszystkie punkty na kolejnych listachkontrolnych.Page porozumiał się przez radio z dowódcą i omawiał możliwośćszybkiego powrotu po nowy zapas hellfire ów, gdyby zrobiło się gorąco.Chciał miećpewność, że rakiety będą już na nich czekać  bez względu na to, czy wróciliby poczterech godzinach, czy po czterech minutach.Punktualnie o 6.00 Eric Conway przez mikrofon nawiązał łączność z obsługąnaziemną: Czarny Wilk Dwa Sześć, Czerkasy, ground, odbiór. Tu Czerkasy, ground, Czarny Wilk Dwa Sześć  usłyszał w słuchawkach.  Czarny Wilk Dwa Sześć gotowy do startu.Oficer na wieży kontroli lotów wydał pozwolenie na start i opuszczenie bazyw kierunku południowym.Czarna maszyna uniosła się powoli i zniknęła w porannejmgle.Nie zdążyli jeszcze wznieść się na 200 metrów, gdy w słuchawkach, zamiastdowódcy kompanii Bravo, rozległ się głos koordynatora Połączonego CentrumOperacyjnego: Czarny Wilk Dwa Sześć, tu Czarnoksiężnik Zero Jeden.Jak mnie słyszycie?Page i Conway wiedzieli, że  Czarnoksiężnik to Midas, bo to on dowodziłPołączonym Centrum Operacyjnym.Podczas transmisji radiowych używał osobnegosygnału wywoławczego dla kamuflażu. Czarnoksiężnik Zero Jeden, słyszymy cię dobrze.Obraliśmy kurs na punkt alfa.Szacowany czas dotarcia: dziewiętnaście minut.Odbiór. Przyjąłem, Dwa Sześć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript