[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Powiedziawszy to, rzucił nieprzytomnego Moongluma za burtę i sam skoczyłw niespokojne morze.Chwyciwszy ciało przyjaciela i zagarniając wodę z nadludzką siłą, popłynąłw kierunku najbliższego okrętu Kargana.Teraz Jagreen Lern i jego ludzie zauważyli, że ich własny statek flagowy stanąłw płomieniach.Elryk wykonał swoją robotę.To odwróciło ich uwagę od nadciągającej Purpurowej Floty.Ufając słynącym ze swej sztuki żeglarskiej Ludziom Morza, Elryk płynąłwprost na czołowy galeon, wykrzykując imię Kargana.Okręt delikatnie zboczył z kursu i Elryk ujrzał wyglądające znad burty brodatetwarze, a po chwili opuszczone liny.Albinos złapał jedną z nich i pozwolił sięwywindować na pokład.Kargan gapił się na niego w osłupieniu. Elryk! Myśleliśmy, że nie żyjesz, ale teraz widzę, że działo się z tobą cośgorszego!Melnibonanin wypluł morską wodę i pospiesznie rozkazał: Zawracaj swoją flotę, Karganie! Wracajcie tam skąd przybyliście.Nie maszans na uratowanie Południowców, oni są zgubieni.Musimy zachować siły napózniej!Kargan wahał się przez chwilę, lecz zaraz wydał rozkazy, które zostały prze-kazane do jego sześćdziesięciu statków.Elryk spojrzał za siebie i pomiędzy statkami Jagreena Lerna zobaczył zaled-wie jeden czy dwa statki Południowców.W promieniu mili na wodzie unosiły się88płonące resztki okrętów.Trzask ognia i bulgoczącej wody mieszał się z wrzaskamimordowanych i tonących ludzi. Po całkowitym rozgromieniu floty Południa powiedział Kargan, patrzącna lekarza opatrującego rany Moongluma podbicie Południowego Kontynentujest już tylko kwestią czasu.My i Południowcy popełniliśmy ten sam błąd: zabardzo wierzyliśmy w naszą flotę morską.To doświadczenie nauczyło mnie, żemuszę powiększyć umocnienia lądowe, jeżeli mamy przetrzymać nawałnice. Od teraz będziemy używali waszych portów jako kwatery głównej po-wiedział Elryk. Zrobimy umocnienia na całej wyspie i stamtąd będziemy kon-trolować wypadki na Południu.W jakim stanie jest mój przyjaciel, doktorze? Nie ma żadnych ran wojennych odpowiedział lekarz, podnosząc głowę. Jest straszliwie wyczerpany i stracił dużo krwi, ale przeżyje.%7łeby doszedł dopełni sił, potrzeba przynajmniej miesiąca. Będzie go miał obiecał Elryk.Dotknął rękojeści Zwiastuna Burzy i po-myślał jakie jeszcze zadania czekają na nich, zanim rozegra się ostateczna bitwapomiędzy Prawem i Chaosem.Pomimo ciosu, który zadał Elryk, odsyłając z powrotem do Chaosu jego wład-ców, siły Zła wkrótce zapanują nad połową tego świata.Im silniejszy staje sięJagreen Lern, tym bardziej wzrasta zagrożenie ze strony Chaosu.Elryk westchnął i spojrzał na pomoc.Dwa dni pózniej dopłynęli do Wyspy Purpurowych Miast.Cała flota zgroma-dziła się w największym porcie Utkel, było bowiem lepiej mieć ją pod ręką i nierozpraszać sił.Przez całą noc Melnibonanin radził z Ludzmi Morza, wysyłał posłańcówz wiadomościami do Ilmiory i Vilmiru.Nad ranem do komnaty, gdzie odbywa-ła się narada, ktoś delikatnie zapukał.Kargan podszedł do drzwi i stanął jak wryty, patrząc na czarnoskórego czło-wieka, który ledwo mieścił się w przejściu. Sepiriz! krzyknął Elryk. Jak się tu dostałeś? Na koniu oczywiście uśmiechnął się wielkolud. Przecież znasz mocnihraińskich koni.Przybyłem cię ostrzec.Udało nam się w końcu skontaktowaćz Władcami Prawa, ale jak na razie niewiele mogą nam pomóc.Trzeba utorowaćdrogę do ich wymiaru poprzez bariery stworzone przez sługi Chaosu.Wojska Ja-greena Lerna zalały Południowy Kontynent i nie jesteśmy w stanie nic zrobić,żeby temu zapobiec.Kiedy Teokrata całkowicie podbije tamten kontynent, je-go siła znacząco wzrośnie i będzie mógł ściągnąć na Ziemię więcej sojusznikówz Piekieł. Więc jakie jest moje następne zadanie? Nie jestem jeszcze pewien.Ale nie po to tu przybyłem.Zwiastun Burzyprzebywając ze swoimi braćmi zyskał na sile.Zapewne zauważyłeś, jak sprawnieprzesyła energię do twojego ciała?89Elryk przytaknął. Ta moc jest zdobyta nieczystym sposobem i w swojej naturze jest zła.SiłaCzarnego Miecza rośnie, jak również i twoja.Im większa będzie moc, tym bar-dziej będziesz musiał się z nią zmagać, żeby nie zapanowała nad tobą.Albinos westchnął i uścisnął rękę Sepiriza. Dzięki za przestrogę, przyjacielu.Gdy pokonałem Książąt Piekieł, którymwcześniej przyrzekałem wierność, nie spodziewałem się wyjść z tej walki bezzadraśnięcia.Słuchaj, Sepirizie, słuchajcie wszyscy, co ma wam do powiedzeniaElryk z Melnibon.Wyciągnął warczącego Zwiastuna Burzy i podniósł pod światło, tak że zabły-snął w całej swej straszliwej sile. To jest miecz wykuty przez Chaos dla pokonania Chaosu i to jest równieżmoje przeznaczenie.Chociaż świat przemienia się we wrzący gaz, ja będę żyłteraz.Przysięgam na Kosmiczną Równowagę, że Prawo pokona Zło i na Zieminastanie Nowa Era.Zaskoczeni, zmieszani ponurym ślubowaniem Ludzie Morza spojrzeli po so-bie. Miejmy nadzieję uśmiechnął się Sepiriz. Miejmy nadzieję
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|