Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dwie osoby poniosły śmierć.W 1928 r.zdarzyły się dwa poważne wypadki po śląskiej stronie:jedna lawina zasypała młodego narciarza w Kotle Małego Stawu,druga — w Białym Jarze, przewodnika sań zjazdowych.Obydwawypadki były śmiertelne.Po wypadku w Białym Jarze na ŚląskiejDrodze, służącej jako tor masowych zjazdów saneczkowych,zbudowano specjalny wariant zimowy omijający lawi-niastemiejsce.Już w następnym roku zeszła w Biały Jar na starądrogę ponowna lawina, nie wyrządzając jednak nikomu szkody.ZbłądzeniaDrugim poważnym niebezpieczeństwem Karkonoszy, grożącymzwłaszcza na szerokich zimowych bezdrożach głównego grzbietu,jest zbłądzenie i zamarznięcie.Najstarsze wypadki tego rodzajunotują już kroniki z początku XVIII w., a pomimo gęstej sieciznakowanych dróg zimowych i służby pogotowia górskiego —zdarzają się one jeszcze i dziś.Nawet najlepsza znajomość gór niejest w stanie całkowicie zabezpieczyć człowieka przed zbłądzeniemw trudnych warunkach klimatycznych Karkonoszy.Klasycznym wtej mierze był wypadek pewnego pracownika „Strzechy", którywracając w lutym 1911 r.mglistą nocą z Lučni Boudy zbłądził iosunąwszy się do Kotła Małego Stawu poniósł śmierć.Człowiekten pracował w „Strzesze" 23 lata! W okresie międzywojennymśrednio było 4—6 wypadków śmiertelnych pobłądzeń w ciąguroku.Wśród ofiar nie brak często niezwykłych gości.W marcu1926 r.na wschodnich oblodzonych stokach Śnieżki, w czasieszalejącego wichru (30—40 m/sek.) znaleziono w odległości 200 mod schroniska zwłoki hinduskiego studenta Pathaka i jegoniemieckiej towarzyszki.W czasie tej samej burzy śnieżnejzamarzł także pewien wysoki urzędnik z Berlina, który swojąśmiercią spowodował nawet konflikt pro-tokolarno-dyplomatyczny.Zbłądziwszy siadł przy wysokim słupku granicznym (wówczasstały jeszcze stare prusko-austriackie słupy graniczne 1,5 m wys.)i zamarzł tak nieszczęśliwie, że głowa była po stronie czeskiej,reszta ciała natomiast była po stronie śląskiej.W rezultacie późniejtygodniami ciągnęła się wymiana pism między Berlinem a Pragą,które władze mają wystawić akt zgonu.Nie zawsze jednak zbłądzenia kończyły się tak tragicznie.Razrezultatem zbłądzenia było nawet mimowolne ustanowienie światowego rekordu narciarskiego! W 1912 r.młody narciarz (równocześnie dobrze skaczący na nartach) z Jeleniej Góry — Curdes, zbłądziwszy we mgle, wcale nie dobrowolnie skoczył do WielkiegoŚnieżnego Kotła.Wyprawa, która udała się z noszami po nieboszczyka, zastała go całego i żywego — miał jedynie stłuczone i wybite kolano.Różnica wzniesień tego jedynego w swoim rodzajuskoku wynosiła ponad 120 m.Curdes swe ocalenie zawdzięczałbardzo stromym, piargowym osypiskom, które idealnieprzysypane śniegiem posłużyły w tym wypadku jako zeskok na tejniezwykłej skoczni terenowej i osłabiły siłę zetknięcia się zziemią.Nie trzeba dodawać, że nikt nie próbował później powtarzaćcurdesowego wyczynu.Jest to rekord do dziś nie pobity.Zamarznięcia latemO kapryśności i srogości klimatu Karkonoszy świadczyć mogąwypadki letnich zamarznięć, które zdarzyły się w czasie wcalenierzadkich tu letnich śnieżyc.Pierwszy tego rodzaju wypadek zdarzyć się miał w 1654 r.Koło Łabskiego Szczytu zamarzła w noc świętojańską, zbłądziwszyw nagłej letniej śnieżycy, cała kilkunastoosobowa grupa czeskich„exulantów" — religijnych uchodźców, wygnanych z Czechza protestanckie przekonania.Podobno ocalało jedynieniemowlę przy matczynej piersi.25 czerwca 1780 r.dwie kobiety z dzieckiem, wędrujące z Cieplic do Rokytnicy w Czechach, zmyliły drogę schodząc z „Czeskiej Drogi" w boczną myśliwską ścieżkę, która zaprowadziła je do Małego Śnieżnego Kotła.Tam zaskoczyła je letnia śnieżyca izamarzły.Po kilku dniach zwłoki odnaleźli myśliwi zaintrygowanistadami wron i kruków.W czasie tej samej śnieżnej burzy zamarzłkoło Śląskich Kamieni na grzbiecie Karkonoszy pewien budziarz zżoną i dwojgiem dzieci, których śnieżyca zaskoczyła w czasiepracy przy sianie.Tak więc straszne żniwo jednej śnieżycy letniejwyniosło 7 osób.Także na św.Jana 1821 r.w czasie śnieżycyzamarzł na Granicznych Budach pasterz.W dzień Bożego Ciała1838 r.zamarzł pod Śnieżką 13-letni chłopiec i dwie krowy.Ostatni wypadek letniego zamarznięcia zdarzył się w połowieczerwca 1873 r.koło Keilovych Boud.PowodzieKarkonosze posiadają znacznie większą od Niżu Śląskiegoilość opadów.Dla grzbietu Karkonoszy, gdzie opady osiągająswoje maksimum, średnia roczna wynosi ok.1500 mm, co stanowi prawie trzykrotną ilość w porównaniu z Niżem.Ponadto opady te nie rozkładają się równomiernie na przestrzeni roku,lecz cechuje je duża niestałość i gwałtowność.Szczególna gwałtowność i obfitość cechuje opady letnie od czerwca do sierpnia.Rezultatem gwałtownych opadów w terenie górskim są zawszepowodzie.Najgroźniejsze, najbardziej „uderzeniowe" powodziezdarzają się latem.Wiosenne topnienie śniegów, choć dostarczadużych ilości wody nie jest nigdy tak groźne jak letnie ulewy.Odbywa się ono stopniowo, poza tym nocne oziębienia pozwalają spłynąć stopniowo wodom wezbranym w ciągu dnia.Analiza kronikarskich danych z okresu XVII-XIX w.wykazuje, że ok.60% wszystkich powodzi przypada na lipiec i sierpień, 30% na maj-czerwiec, zaś pozostałe 10% na pozostałe miesiące.Silne opady zdarzały się w górach zawsze, jednak w dawnych czasach, gdy góry pokrywał szczelny gąszcz lasówi kosodrzewiny, pełniących rolę świetnego magazynu wody i regulatora wilgoci — powodzie nie dawały się aż tak bardzo weznaki człowiekowi.Postępujące odlesienie gór zmieniało powoliten stan na niekorzyść człowieka.Szczególna seria powodzizaczęła nękać Kotlinę Jeleniogórską w 2 poł.XIX w., kiedy —w związku z doprowadzeniem tuż pod góry linii kolejowych,rozpoczęła się na ogromną skalę prowadzona rabunkowa eksploatacja lasów karkonoskich, zwłaszcza na północnych stokach gór.Nie jest kwestią przypadku, że w okresie 40 lat kroniki zanotowały aż 11 katastrofalnych powodzi, w czasie których przepływ wody w podkarkonoskich rzekach wzrastał nieraz kilkudziesię-ciokrotnie w stosunku do stanu średniego.Szczególnie wielkie były dwie powodzie w 1882 i 1897 r.Wiązały się też one z niespotykanymi dotąd opadami, które w połączeniu z ogołoceniem przez człowieka olbrzymich połaci górskich stoków musiały dać katastrofalne wyniki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript