Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Entuzjaści socjobiologii wskazują na normę wzajemności jakoinną przyczynę zachowań prospołecznych wyjaśniającą,dlaczego pomoc jest udzielana także ludziom, z którymi niełączą nas żadne genetyczne więzy.Zgodnie z zasadą zawartą wtej normie ludzie pomagają innym, ponieważ spodziewają się wprzyszłości rewanżu z ich strony.Zwolennicy tej koncepcjiuzasadniają ją, odwołując się do faktów z historii ludzkiegogatunku.Stwierdzają, że w toku swego rozwoju człowieknauczył się, iż łatwiej jest przetrwać, współpracując ze sobą niżzamykając się przed innymi w swej własnej jaskini.Innymisłowy, całkowity egoizm nie popłaca.Oczywiście, jeśli człowiekwykazywałby zbytnią gotowość do pomocy innym, mógłby zostać przez nich wykorzystany i nigdy nie spotkać się zwdzięcznością.Większe szansę przeżycia mieli ci, którzy doszlize swymi sąsiadami do porozumienia w kwestii zasad rewanżu,brzmiącego mniej więcej tak:  Pomogę ci teraz, ale podwarunkiem, że ty oddasz mi podobną przysługę, kiedy ja będępotrzebował pomocy".Ponieważ norma wzajemności nabrałaznaczenia dla przetrwania człowieka, została uwarunkowanagenetycznie.Podsumowując to, co zostało dotychczaspowiedziane, przedstawiciele socjobiologii uznają, że nazachowania prospłeczne decydujący wpływ wywierają dwaczynniki: selekcja rodowa i normy wzajemności.Socjobiologiastanowi odważne i twórcze podejście do wyjaśnieniamechanizmu zachowań prospołecznych.Należy jednakzauważyć, że nie wszyscy psychologowie przyjmująproponowane przez nią rozwiązania.Wielu zapatruje sięsceptycznie na pogląd, że geneza zachowań prospołecznychjest związana z rozwojem gatunku ludzkiego i że wzory tychzachowań są utrwalane w naszych genach, bo w przeszłościsprzyjały one przetrwaniu.Twierdzenia te wzbudzają żarliwądyskusję (Economos, 1969; Gangęstad, 1989).Zajmiemy sięteraz innymi, nie odwołującymi się do genów i dziedziczenia,podejściami wyjaśniającymi mechanizm zachowańprospołecznych.norma wzajemności: założenie, że inni będą nas traktować wten sam sposób, w jaki my ich traktujemy (np.jeżeli pomożemy jakiemuś człowiekowi, to w przyszłości on pomożenam)Wymiana społeczna: zyski i koszty związane zpomaganiemChociaż wielu psychologów nie zgadza się ze stanowiskiemsocjobiologicznym przy tłumaczeniu zachowań prospołecznych,to jednak przyjmuje nieodłączny od tego stanowiska pogląd, żealtruistyczne działanie może wynikać z troski o własnyjednostkowy interes.W rzeczywistości jedna z najważniejszychteorii psychologii społecznej, teoria wymiany społecznej,potwierdza, że często działamy powodowani dążeniem domaksymalizacji zysków i minimalizacji kosztów (Homans, 1961;Thibaut, Kelley, 1959).W tej teorii jednak, w odróżnieniu odpodejścia socjobiologicznego, nie ma mowy o wywodzeniuwspomnianego dążenia z historii ewolucji ani o szukaniu jegozródeł w genetycznym dziedzictwie człowieka.Omówiliśmyszczegółowo teorię wymiany społecznej w rozdziale 10, naprzykładzie problemu atrakcyjności interpersonalnej.Dlatego wtym miejscu napomkniemy o niej tylko pokrótce.Stwierdza sięw niej, że podstawową właściwością człowieka jest troska owłasny interes.Podobnie jak na rynku ekonomicznym, gdzieludzie starają się zmaksymalizować stosunek finansowychwpływów do wydatków, tak również w społecznych relacjachusiłują zmaksymalizować stosunek społecznych zysków dokosztów.Nie oznacza to wcale, że wyposażeni w notesy skrupulatnie odnotowujemy plusy i minusy, gdy nasi znajomiuczynią dla nas coś dobrego lub złego.Natomiast na bardziejukrytym poziomie przechowujemy ślady po zyskach i kosztachwiążących się z relacjami międzyludzkimi.Zastanówmy się,jakie mogą być zyski i koszty towarzyszące sytuacjipomagania? Irving Piliavin, Judith Rodin i Jane Piliavin (1969)przybliżyli nam okoliczności, w których znajduje się ktoś, ktopotencjalnie pragnie udzielić pomocy drugiej osobie (Piliavin,Piliavin, Rodin, 1975; Piliavin, Dovidio, Gaertner, Ciark, 1982).Tak jak to opisano w tabeli 11.1, zyski i koszty mogą byćnatury zarówno psychologicznej, jak i rzeczowej.Nietrudno jestdomyślić się korzyści mogących płynąć z pomagania:zyskujemy lepsze samopoczucie, inni myślą o nas pozytywnie,wiemy, że uczyniliśmy  właściwą rzecz" i tym podobne.Jednaktabela 11.1 przypomina nam również o ponoszonych kosztach.Kiedy Lenny Skutnik skoczył do lodowatej wody, aby uratowaćżycie pasażerce lotu numer 90, naraził się na bezpośredniefizyczne niebezpieczeństwo.Prawdopodobnie w chwili, gdyzrzucał płaszcz i buty, świadomy był podejmowanego ryzyka.Dla niego jednak zarówno zysk z udzielenia pomocy (dobresamopoczucie), jak i koszt wiążący się z powstrzymaniem odniej (konieczność przyglądania się, jak ktoś ginie) przeważyłynad stratami, jakie sam mógł ponieść, decydując się na skok dorzeki.teoria wymiany społecznej: przekonanie, w którymprzyjmuje się, że dwie zasady: zasada maksymalizacji zysków i zasada minimalizacji kosztów najlepiej wyjaśniają społecznerelacjeTABELA 11.1.Zyski i koszty związane z pomaganiem.Podczasgdy przyzwyczajeni jesteśmy myśleć o zachowaniachprospołecznych w kategoriach wiążących się z tym zysków,musimy zdać sobie sprawę, że zachowaniom takim towarzysząrównież koszty.Piliavin, Rodin i Piliavin (1969) w ogólnymzarysie przedstawili zyski i koszty ponoszone w przypadkuudzielania pomocy oraz zyski i koszty ponoszone w przypadkunieudzielenia pomocy.Zgodnie z teorią wymiany społecznejtylko wtedy zdecydujemy się na udzielenie pomocy, gdyoczekiwane zyski będą przewyższać oczekiwane koszty(zaczerpnięto z: Piliavin, Rodin, Piliavin, 1969)Zwolennicy teorii wymiany społecznej uważają, że wartośćnagradzającą zachowań społecznych można tłumaczyć w trojakisposób.Po pierwsze, należy wziąć pod uwagę normęwzajemności, zgodnie z którą powinniśmy postępować tak, jakinni postępują wobec nas.Pomaganie komuś to inwestycja wprzyszłość, gwarancja, że któregoś dnia, gdy będzieszpotrzebował pomocy, ktoś inny ci jej udzieli.Jeśli wydaje się tonaciągane czy nawet naiwne, pomyślmy, jak głęboko ta ideajest zapisana w naszej kulturze, w wymiarze zarównoreligijnym, jak i świeckim.Dążenie do okazywania innym litościi dobroci (a w zamian doświadczanie podobnego traktowania)to myśl znamionująca cywilizowane społeczeństwa.Jest to bliskie temu, co filozofowie rozumieją przez pojęcie umowyspołecznej.Niewielu z nas pragnęłoby żyć w społeczeństwie, wktórym obowiązuje zasada:  Oko za oko, ząb za ząb".Chcemywierzyć, że życzliwość, jeśli nie zawsze, to przynajmniej odczasu do czasu, spotka się z wzajemnością.Pozwólmy, aby lęk przeniknął tego, kto upadłemu nie pomożepowstać gdy przyjdzie jego kolej, nikt nie wyciągnie do niegoswej dłoni- Saadi (1184  1291)altruizm: każde działanie ukierunkowane na niesienie korzyścidrugiej osobie z pominięciem własnego interesu; częstoczłowiek angażując się w takie działania, ponosi określonekosztyW 1992 r.Reginald Denny, biały kierowca, jechał swojąciężarówką przez południowe dzielnice Los Angeles, kiedyrozpoczęły się zamieszki [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript