[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Stwierdziliśmy, że moja wyprawa do Londynu byłaby szczytową głupotą.Prze-mykanie się tam i z powrotem przez lotnisko Cork to nie to samo, co identycznymanewr na Gatwick czy Heathrow.Za każdym razem, kiedy przedzierałem sięincognito przez lotniskowe barierki, podejmowałem dodatkowe ryzyko.Dwa dni siedziałem więc uwiązany w domku na przedmieściach Cork, gdziejedyną osobą, do której mogłem otworzyć usta, była stara Irlandka.Muszę przy-znać, że Maeve zachowywała się nad wyraz taktownie.Na nic nie napierała, niewypytywała i szanowała moje chwilowe zamyślenia.147 Och, wiem, jak się czujesz, chłopcze oznajmiła któregoś razu. Samaprzez to przeszłam w dziewięćset osiemnastym.Okropna rzecz, kiedy wszyscy sąprzeciwko tobie, a ty musisz się ukrywać jak zaszczute zwierzę.Ale w tym domumożesz spać spokojnie. Więc i ty, Maeve, przeżyłaś swoje w Czasach Niepokoju. Ano przeżyłam odparła. I nie byłam tym zachwycona.Ale ciągledzieje się coś złego, jak nie tu, to gdzie indziej.I ciągle są ci, co uciekają i ci, coich gonią. Spojrzała na mnie z ukosa. A wśród nich nie może zabraknąćAleca Mackintosha i tych, którzy się z nim związali.Uśmiechnąłem się. Nie pochwalasz jego działalności?Uniosła twarz. A kimże ja jestem, żeby to pochwalać czy ganić? O jego robocie wiemtylko tyle, że jest ciężka i niebezpieczna.I myślę sobie, że bardziej niebezpiecznadla tych, którymi Alec kieruje niż dla niego samego.Pomyślałem o Mackintoshu leżącym w szpitalu.Już samo to wy starczało, byzadać kłam jej twierdzeniu. A co powiesz o kobietach, którymi kieruje? zapytałem. Masz na myśli Alison zauważyła bez emocji. yle się stało.Chciałmieć syna, a dostał Alison, więc stawał na głowie, żeby urobić ją na własną modłę.Wymagał od niej takiej nieugiętości i takiej siły, że każda inna dziewczyna by sięna jej miejscu załamała. On sam jest twardym człowiekiem.A co na to matka Alison? Nic nie miałado powiedzenia?W głosie Maeve dało się słyszeć lekką naganę, choć nie współczucie. Biedna kobieta.Wyszła za niewłaściwego człowieka.Nie rozumiałamężczyzn pokroju Mackintosha.Małżeństwo od początku kulało.Odeszła od Ale-ca przed urodzeniem Alison i osiedliła się w Irlandii.Zmarła w Waterford, gdyAlison miała dziesięć lat. I wtedy Mackintosh wziął edukację córki w swoje ręce. Otóż to. A kim był ten Smith? Alison nie mówiła ci o nim? Nie. To i ja nic ci nie powiem odrzekła stanowczo Maeve. I tak już się dośćnaplotkowałam.Kiedy Alison zechce, żebyś się o tym dowiedział, jeśli w ogólezechce, sama ci o nim opowie. Odwróciła się, urwała i zerkając na mnie przezramię powiedziała: Myślę, że ty też jesteś twardym człowiekiem, Owenie Stan-nard.I wątpię, czy nadajesz się dla Alison.148I zostawiła mnie, bym to sobie rozgryzł, jak zechcę.Pierwszego dnia Alison zadzwoniła póznym wieczorem. Zaraz po starcie wypuściłam się nad morze oznajmiła. Artina trzy-mała kurs na Gibraltar. Mam nadzieję, że nie przyglądałaś się im zbyt nachalnie. Minęłam jacht lecąc na wysokości pięciu tysięcy stóp, wchodziłam na wyż-szy pułap.Zawróciłam dopiero wtedy, gdy zniknęli mi z oczu. Jak Mackintosh? W rozmowach z Alison nadal go tak nazywałem. Ogólny stan się poprawił, ale ojciec jest wciąż nieprzytomny.Byłam przynim tylko dwie minuty.Tyle mi dali czasu.Kiepsko.Gdyby odzyskał przytomność, gdyby mógł mówić, miał bym z nie-go pożytek.Jak na moje potrzeby, Mackintosh był wciąż za mało żywy.To zaśnasunęło mi na myśl kolejną delikatną sprawę. W Londynie mogą cię obserwować, Alison. Nikt mnie nie śledził.Nie widziałam się też z nikim znajomym prócz jed-nego człowieka. Kto to taki? Premier przysłał do szpitala swego sekretarza.Rozmawiałam z nim.Mó-wił, że premier bardzo się niepokoi.Pomyślałem o Wheelerze i o człowieku, którego wyciągnął z więzienia i zabił,a pózniej o Mackintoshu, który leżał bezradnie na szpitalnym łóżku. Musisz coś zrobić, Alison.Zadzwoń do tego sekretarza i poproś go, żebyzaczął rozpowiadać, że Mackintosh umiera, że z nim koniec.Chwyciła w lot. Myślisz, że mogą zaatakować ojca w szpitalu? Niewykluczone, jeśli dowiedzą się, że wraca do zdrowia.Poproś tego se-kretarza, żeby bąknął o tym mimochodem jakiemuś posłowi, który uchodzi zakumpla Wheelera.Jeśli Wheeler zadzwoni do Londynu, żeby sobie pogadać z ko-legami, jest szansa, że wiadomość do niego dotrze.A to może uratować twojemuojcu życie. Dobrze, zrobię tak. Masz coś nowego o Wheelerze? Jeszcze nie.W każdym razie nie to, czego szukamy.Prowadzi nieskazitelneżycie publiczne. Nie chodzi o jego życie publiczne powiedziałem. Ale rób, co siętylko da.Alison wróciła dwa dni pózniej; wczesnym wieczorem zajechała przed domtaksówką
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|