WÄ…tki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To jedyne racjonalne wytÅ‚umaczenie sposobu, w jaki jej wÅ‚osy i puder mogÅ‚y znalezćsiÄ™ tam, gdzie siÄ™ znalazÅ‚y.Jeszcze jedno.WidziaÅ‚ pan tÄ™ rÄ™kawiczkÄ™, którÄ… przed chwilÄ…pokazywaÅ‚em? To na pewno jej rÄ™kawiczka.To byÅ‚a prawa, a oto lewa!  WyciÄ…gnÄ…Å‚ jÄ…z kieszeni i poÅ‚ożyÅ‚ na stole.ByÅ‚a pognieciona i caÅ‚a w rdzawych plamach.Nevile spytaÅ‚ z lÄ™kiem w gÅ‚osie: Co to za plamy? Krew, panie Strange  odparÅ‚ Battle pewnie. I niech pan zwróci uwagÄ™, że tolewa rÄ™kawiczka.Pani Audrey Strange jest leworÄ™czna.ZauważyÅ‚em to, kiedy po razpierwszy jÄ… widziaÅ‚em, kiedy siedziaÅ‚a przy Å›niadaniu z filiżankÄ… kawy w prawej dÅ‚oni,a papierosem w lewej.I taca z przyborami do pisania stoi na jej biurku po lewej stronie.Wszystko do siebie pasuje.GaÅ‚ka od kraty przed kominkiem w jej pokoju, wÅ‚osy i puderna tej marynarce.Lady Tresilian otrzymaÅ‚a cios w prawÄ… skroÅ„, łóżko staÅ‚o tak, że do-stÄ™p do niego byÅ‚ tylko z jednej strony.Z tego wynika, że uderzyć lady Tresilian prawÄ…rÄ™kÄ… byÅ‚o bardzo niewygodnie, natomiast osobie leworÄ™cznej nie nastrÄ™czaÅ‚o to żad-nych trudnoÅ›ci.Nevile rozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ lekceważąco. Insynuuje pan, że Audrey.Audrey! przygotowaÅ‚aby wszystko skrupulatnie, żebyz zimnÄ… krwiÄ… zabić tÄ™ starÄ… kobietÄ™, którÄ… znaÅ‚a od lat, i to po to, żeby zagarnąć jej pie-niÄ…dze?131 Battle zaprzeczyÅ‚ ruchem gÅ‚owy. NiezupeÅ‚nie, panie Strange.Przykro mi, ale musi pan zrozumieć, że to wyglÄ…datrochÄ™ inaczej.Po pierwsze, zbrodnia zostaÅ‚a popeÅ‚niona, żeby wszystkie podejrzeniaskierowane byÅ‚y przeciwko panu.OdkÄ…d pan jÄ… porzuciÅ‚, Audrey Strange zostaÅ‚a owÅ‚ad-niÄ™ta żądzÄ… zemsty.ZachwiaÅ‚o to jej równowagÄ… umysÅ‚owÄ….Chyba nigdy nie miaÅ‚a naj-mocniejszej konstrukcji psychicznej.Może z poczÄ…tku chciaÅ‚a pana zabić.Potem uznaÅ‚a,że to nie wystarczy.WymyÅ›liÅ‚a, że zaprowadzi pana na stryczek.WybraÅ‚a wieczór, kiedy jak wszyscy sÅ‚yszeli  pokłóciÅ‚ siÄ™ pan z lady Tresilian.Wzięła pana marynarkÄ™ z sy-pialni i zaÅ‚ożyÅ‚a jÄ…, idÄ…c do staruszki, tak że zostaÅ‚y na niej Å›lady krwi.PoÅ‚ożyÅ‚a paÅ„skikij golfowy na podÅ‚odze, wiedzÄ…c, że sÄ… na nim odciski pana palców, rozsmarowaÅ‚a krewi wÅ‚osy na główce kija.To ona zaszczepiÅ‚a panu pomysÅ‚ przyjazdu w tym samym ter-minie co i ona.A przypadek, który pana uratowaÅ‚, byÅ‚ rzeczywiÅ›cie ostatniÄ… rzeczÄ…, ja-kiej można byÅ‚o oczekiwać: że lady Tresilian zadzwoni na Barrett i ta zobaczy, jak panwychodzi.Nevile ukryÅ‚ twarz w dÅ‚oniach.PowiedziaÅ‚: To nie może być prawda.Nie może być! Audrey nigdy nie żywiÅ‚a do mnie urazy.To wszystko bzdura.Ona jest najuczciwszÄ…, najbardziej godnÄ… zaufania istotÄ…, bez naj-mniejszej zÅ‚ej myÅ›li w sercu.Battle westchnÄ…Å‚. Nie mam zamiaru siÄ™ z panem spierać, panie Strange.ChciaÅ‚em tylko pana przy-gotować.Teraz poproszÄ™ paniÄ… Strange, żeby poszÅ‚a z nami.Mam nakaz.Niech pan le-piej poszuka jej dobrego adwokata. To absurd! CaÅ‚kowity absurd!àomas Royde wÅ‚Ä…czyÅ‚ siÄ™ wreszcie.GÅ‚os miaÅ‚ spokojny i miÅ‚y. PrzestaÅ„ powtarzać, że to absurd, Nevile.Wez siÄ™ w garść.Nie widzisz, że jedyne,co możesz zrobić, aby pomóc Audrey, to przestać udawać bÅ‚Ä™dnego rycerza i spojrzećprawdzie w oczy? Prawdzie? Chodzi ci o. Chodzi mi o prawdÄ™ o Audrey i Adrianie  Royde zwróciÅ‚ siÄ™ do policjantów. Widzi pan, nadkomisarzu, ma pan mylne informacje.Nevile nie porzuciÅ‚ Audrey.To ona od niego odeszÅ‚a.PorzuciÅ‚a go dla mojego brata Adriana.Potem Adrian zginÄ…Å‚w wypadku samochodowym.Nevile zachowaÅ‚ siÄ™ wobec Audrey po rycersku.ZgodziÅ‚siÄ™ wziąć na siebie winÄ™ na rozprawie rozwodowej. Nie chciaÅ‚em, żeby jej imiÄ™ zostaÅ‚o zszargane  mruknÄ…Å‚ Nevile nadÄ…sany. NiesÄ…dziÅ‚em, że ktokolwiek o tym wiedziaÅ‚. Adrian pisaÅ‚ do mnie  wyjaÅ›niÅ‚ krótko àomas i ciÄ…gnÄ…Å‚ dalej:  Czy nie widzipan, nadkomisarzu, że to obala paÅ„skÄ… teoriÄ™ o motywie zabójstwa?! Audrey nie ma po-wodu nienawidzić Nevile a.Przeciwnie, ma wszelkie powody, żeby być mu wdziÄ™czna.132 On nawet próbowaÅ‚ zaoferować jej staÅ‚e alimenty, ale siÄ™ nie zgodziÅ‚a.OczywiÅ›cie, kiedypoprosiÅ‚ jÄ…, aby tu przyjechaÅ‚a i poznaÅ‚a Kay, nie miaÅ‚a powodu odmawiać. Widzi pan  gorliwie potwierdziÅ‚ Nevile  to pozbawia jÄ… motywu.àomas maracjÄ™.Na kamiennej twarzy Battle a nie pojawiÅ‚ siÄ™ najlżejszy grymas. Motyw to jedno  powiedziaÅ‚  a drugie to fakty.Wszystkie fakty wskazujÄ… najej winÄ™.Nevile rzekÅ‚ rozsÄ…dnie: Dwa dni temu wszystkie fakty wskazywaÅ‚y na mojÄ… winÄ™.Widać byÅ‚o, że BattlestraciÅ‚ nieco pewność siebie. Owszem, to prawda, ale niech pan siÄ™ zastanowi, panie Strange, w co mi pankaże uwierzyć.Chce pan, żebym uwierzyÅ‚, że jest ktoÅ›, kto nienawidzi was oboje.KtoÅ›,kto  kiedy zawiódÅ‚ plan przeciwko panu  zostawiÅ‚ drugi Å›lad, wiodÄ…cy do AudreyStrange.No wiÄ™c, czy przychodzi panu ktoÅ› taki do gÅ‚owy? KtoÅ›, kto nienawidzi za-równo pana, jak i paÅ„skiej byÅ‚ej żony?Nevile znowu opuÅ›ciÅ‚ gÅ‚owÄ™ [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript