[ Pobierz całość w formacie PDF ] . Zmierć odebrała mu twojąmatkę.A potem odebrano mu ciebie.Pomyśl, jak musiał być nieszczęśliwy. Joachim byłjednak wciąż przeciw ojcu: A jego stosunek do kobiet? Myślicie, że jestem ślepy igłuchy? Nigdy nie zainteresował się porządną kobietą.Makuchową obrażały podobnesłowa: Zawsze mu przyprowadzałam porządne kobiety, Joachimie.Tego, copowiedziałeś, nie miałeś prawa mówić.To grzech, zresztą ty będziesz taki sam jak on, jużja to czuję.Taki sam był chorąży Niegłowicz. Brygida wtedy spytała: Porządna kobieta?Co to znaczy: porządna kobieta? Ja jestem kobietą z nieślubnym dzieckiem, ale uważamsię za porządną kobietę. Potem rozprawiali o historii doktora i Justyny.Wałkowali tęsprawę, lecz w żaden sposób wyjaśnić jej nie umieli, pozostawała tajemnicą, jak całaosobowość doktora. Musiał Ją skrzywdzić i teraz ma wyrzuty sumienia twierdził Joachim.Na toGertruda miała gotową odpowiedz: Brygidę jeszcze bardziej skrzywdził, a żadnychwyrzutów sumienia u niego nie widać.Brygida protestowała: Wcale mnie nieskrzywdził.Nie mówcie tak o nim.To dobry człowiek.Gertruda kręciła głową: Jakbędziesz tak o nim myślała, Brygido, to nigdy jego żoną nie zostaniesz.Brygidapowtarzała: Niczego od niego nie chcę.Mam swoją kobiecą godność.W autobusie Gertruda tłumaczyła Joachimowi: Sam się przekonałeś, że Brygidajest niezwykle dumna.Kocha go, ale tego nie okazuje.Nawet nie chce przyznać, że ma znim dziecko.A on jezdzi do Justyny i przez nią jeszcze w takie samo wariactwo popadnie.Nic go nie interesuje, do nikogo nie chodzi, pół obiadu zjada.Nawet z tobą nie ma ochoty642pogawędzić jak kiedyś.Pomyśl, Joachimie, czy to jest w porządku, aby taka kobieta jakBrygida marnowała się przez niego? A już najbardziej żal mi tej małej dzieciny. Joachimzgadzał się z Gertrudą: Ojciec nie jest w porządku, to jasne.Spróbuję z nimporozmawiać. Przeraził Gertrudę: Wszystko, tylko nie to, Joachimie! On nie możewiedzieć, że ty czegoś się domyślasz, a broń Boże, że bywasz u Brygidy.Daj mi czas, niechja coś obmyślę.Przecież musi się znalezć jakiś sposób, żeby zapomniał o Justynie.Joachim pytał: A to na pewno jego dziecko? Makuchowa nie mogła się nadziwićtakiemu pytaniu: Na własne uszy słyszałam, jak po jej powrocie ze szpitala proponował:dam mu swoje nazwisko, a ona uparła się, że bez ojca dziecko wychowa.Dumna jest.Tak, bardzo dumna.Joachim nie potrafił rozgryzć tej sprawy.Ale to przecież nie była jedyna historia wSkiroławkach, która wykraczała poza jego zrozumienie.Ludzie tu żyli inaczej niż wmieście, mieli swoje tajemnice, zawsze znało się jedynie połowę prawdy.Doszły do niegowiadomości, że to dziad jego, chorąży Niegłowicz, wstał z grobu i z własnego pistoletuzastrzelił zbrodniarza Antka Pasemkę, gdyż nie mógł ścierpieć niesprawiedliwości.Potem ktoś mu szepnął, że to uczynił jego ojciec.A kiedy wypytywał o to sołtysaWątrucha, usłyszał, że Antek sam sil.zastrzelił w lesie.I komu tu wierzyć? Czyimopowieściom zaufać? Kto znał prawdę i czy w ogóle istniała możliwość jej poznania?Nawet ojciec chyba nie o wszystkim wiedział, a także nie o wszystkim chciał wiedzieć.Tak mu kiedyś doradził: Nie właz w krzaki tarniny, bo się podrapiesz.Sprawy ludzkie sąbardziej drapieżne i bardziej ze sobą splątane niż tarnina. Czemu ojciec jezdził do jakiejśtam prostej kobiety wiejskiej, Justyny, którą podobno nawet niewiele znał? Dlaczego, jaktwierdziła Gertruda, ona przyszła go zabić z karabinu? W jakich okolicznościachnaprawdę zginął jej mąż, Dymitr? Co łączyło ojca z Brygidą? Dlaczego chciał jej dzieckudać swoje nazwisko, a ona tym wzgardziła Czemu co innego mówiła Makuchowa, a coinnego sama Brygida? Dlaczego Kłobuk przynosił szczęście, ale wobec spraw miłosnychbywał bezradny? Czemu Brygida się truła, a ojciec spalił jej list pożegnalny?Któregoś popołudnia wszedł Joachim do białego pokoju i długo stał przedportretem matki.Kiedyś ten obraz wydawał mu się najładniejszy na świecie, a istota nanim przedstawiona najpiękniejszą
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|