[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Hush pierwszy odwrócił się z powrotem do Powersa i oznajmił:- Wstępne raporty stwierdzają, że był to zamach bombowy.Czy mogę zoba-czyć dowody?- Nie wierzycie nam, co?Hanson spojrzał na niego.- Nie powiedziałem tego - zauważył.- Poprosiłem tylko o dowody.Powers badał go przez chwilę wzrokiem, jakby chciał odkryć, czy w jego gło-sie była ironia, po czym uspokoił się nieco.- No tak.To będzie męcząca noc, a jest dopiero wieczór.A tak w ogóle, tojest pan Campbell, inspektor od mostów z Korpusu Inżynieryjnego z okręgu StLouis.To jest pan Jameson, szef bezpieczeństwa kolei Union Pacific, a to panCanning, naczelny inżynier Union Pacific do spraw torowisk i budowli.No i majorWilliams z okręgu St Louis, z Korpusu Inżynieryjnego Armii.Hush uścisnął ręce przedstawionych, a oni wydali w jego kierunku przyjaznepomruki.Trudno było im nie zwrócić uwagi na otwartą wrogość Powersa, czekaliwięc do tej pory na reakcję ludzi z FBI, zanim wyciągnęli do nich dłonie.Lang,przedstawiona ponownie przez Hansona, skinęła do każdego grzecznie głową.Posłała także słodko-jadowity uśmiech Powersowi.50Kapitan zaprowadził Husha nad samą krawędz przepaści, w miejsce, gdzieurywał się most.Poręcze pomostu wygięły się i zwieszały w dół, niczym spaghetti.Niektóre z pustych otworów po olbrzymich nitach, biegnących wzdłuż głównychdzwigarów, zdeformowały się na kształt wielkich, poszarpanych łez, wybitych wmetalu.Betonowa półka, podtrzymująca do niedawna środkowe przęsło, leżała wciemności.Hanson miał trudności z wypatrzeniem czegoś.- Czuje pan coś? - zagadnął Powers.Hush już wcześniej wyczuwał dziwny zapach, sądził jednak, że pochodzi on zleżących w rzece cystern.Nagle skojarzył.- Siarka.!- Tak, siarka.A teraz niech pan popatrzy tutaj.Powers kucnął koło belek odchodzących na zewnątrz od filaru i wskazał latarkąkanciastą wnękę.Hanson wyjął własną latarkę i poświecił sobie dokładniej.We-wnętrzne ścianki zagłębienia były białe od pozostałości po materiale wybucho-wym.Poczuł jeszcze silniejszy niż przedtem zapach siarki.Tak czuć czarny proch.Stalowa jama miała wklęsłe, a nie płaskie ściany.Hush wyprostował się.Wiedział, że w oglądanym zagłębieniu spoczywał po-tężny sworzeń, podtrzymujący środkowe przęsło.Popatrzył w górę na odchodząceod krańca ocalałego przęsła elementy kratownicy, majaczące w mroku.Kapitanpodążył za jego spojrzeniem.- Właśnie - powiedział.- To dlatego odgrodziliśmy także i to przęsło.Pokażępanu.Wspięli się na poziom torów i cofnęli odrobinę poza obręb filaru.Powers przy-klęknął i wycelował latarką pomiędzy szyny, oświetlając jeden z dwóch głównychpodłużnych dzwigarów kratownicy przęsła sąsiadującego z zawalonym.Hushznowu poświecił swoją latarką we wskazane miejsce.Nawet z tej odległości widaćbyło, że wzdłuż górnej powierzchni stalowej belki biegnie długie pęknięcie.Cią-gnęło się niemal piętnaście metrów w stronę brzegu.Elementy podtrzymujące torytakże były poszarpane i powyginane.- Detacord? - odgadł Hush.- Detacord albo Primacord, coś w tym rodzaju.Lont detonacyjny.Gdybyzrobili to porządnie, to przęsło także by runęło; ale większa część siły wybuchuposzła w powietrze.Jednak przęsło zostało na tyle osłabione, że nie można podje-chać z tym dzwigiem aż tutaj.Specjalista z Union Pacific mówi, że prawdopodob-nie będą musieli wymienić całe to przęsło mostu, zanim wezmą się za środkowe.Hush, który przyklęknął na jedno kolano obok kapitana, pokiwał powoli głową.Zapach unoszących się znad wody chemikaliów był w tym miejscu wyraznie wy-czuwalny.- Zniszczyli to przęsło tak, żeby spowolnić naprawę mostu.Ktoś dobrze wie-dział, co robi.51- Ma pan rację - zgodził się Powers, wstając i otrzepując spodnie.Wrócili dopozostałych.Lang trzymała notatnik i rozmawiała z naczelnym inżynierem kolei.Potwierdził słowa Powersa.- Pęknięcie belki oznacza, że to przęsło musi pozostać zamknięte.Poza tym,zawalenie się środkowego przęsła prawdopodobnie spowodowało chwilowe prze-ciążenie całej kratownicy aż do brzegu.Czekamy na przyjazd naczelnego inżynieraspecjalizującego się w konstrukcjach kratownicowych.Powinien dotrzeć tu rano.Trzeba będzie naprawić odkształcenia i mocowania całej pozostałej struktury mo-stu, po obu stronach zerwanego przęsła.Campbell parsknął, a jego kolega odezwał się:- Nie trzeba specjalistów od konstrukcji kratownicowych, żeby to potwier-dzić.Belon, z tego mostu ocalały filary, i tyle; resztę diabli wzięli.W tym momencie silnik lokomotywy zgasł nagle i zapadła względna cisza.Douszu zebranych szybko dotarło buczenie przewoznych generatorów prądu i odgło-sy policyjnych radiotelefonów.- Jak panowie sądzicie, czy to była bomba zegarowa czy też sterowana ra-diem?Powers podniósł oczy ku niebu.- Jak sądzimy? Cholera.Każdy jest innego zdania.Jeśli jeszcze federalniwtykają kije w całe to mrowisko, to już na pewno niczego nie ustalimy.Hush popatrzył na kapitana przeciągle, usiłując zachować spokój.Lang prze-rwała pisanie.- Kapitanie Powers - odezwał się w końcu Hanson - myślę, że jest pan bar-dziej zmęczony niż się panu wydaje.Powers otworzył szeroko oczy i zjeżył się cały:- Słuchaj, no, pan.- Nie, kapitanie - przerwał mu Hush.- Agentka Lang i ja jesteśmy oficeramifederalnymi.Będziemy prowadzić federalne śledztwo w sprawie tego zamachu.Być może coś panu dolega, ale to nie może stanowić przeszkody w naszej federal-nej robocie ani chwili dłużej.FBI będzie rade, jeśli zechcecie z nami współpraco-wać, policja stanowa i wszystkie inne lokalne organizacje.Jednak jeśli nie potrafipan sobie poradzić ze swoją nienawiścią do przedstawicieli władz federalnych inatychmiast przejść do profesjonalnej współpracy, każę federalnej Armii oczyścićten most i otoczyć go kordonem razem z taką częścią miejscowego okręgu, jakąuznam za stosowne.Mogę to zrobić przy pomocy jednej rozmowy z tego telefonukomórkowego
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|