Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wzięła ją bez słowa, otarła twarz i odezwała cichym, ochrypłymgłosem: To nie przez ten napad.To też przez& przez to, co było wcześniej.Przez to, comieliśmy i co utraciliśmy&Serenity miała wrażenie, że to, co dzieje się teraz, dotyczy już tylko rodziców.Postanowiła się więc ulotnić po cichu, kiedy nagle przez krzaki przedarł się do nichKyle. Tato!  krzyknął. Alarm!Ojciec uniósł ogoloną głowę. Jaki alarm? Rachunek za oczyszczanie ścieków nie jest opłacony od czternastu dni! zawołał chłopak. Cholera!  Jeremiah natychmiast wstał.Serenity i mama wymieniły zdumione spojrzenia. I ty mnie pytasz, czy nie mam żadnych większych zmartwień?  rzuciła Lilian.Tata spojrzał zaskoczony, a potem tylko potrząsnął głową. To kod alarmowy.Oznacza, że wykryto nasz kamuflaż.W każdej chwili mogąodnalezć obozowisko. 31 | Madonna pomogła Christopherowi wstać, bo sam nie dawał rady.Nogimiał jak z gumy, czuł się, jakby jego mięśnie odmówiły pracy.To było dziwne,a zarazem logiczne  cała energia popłynęła do środka, stawiając opórpodejmowanym przez Koherencję próbom wtargnięcia do chipa. Może byłoby jednak lepiej, gdybyśmy poczekali na tego lekarza?  nieśmiałozaproponowała Madonna. Nie.Wytrzymać. Lekarz nic nie pomoże.Nie poddawać się, za żadną cenę. Muszę wydostać się z zasięgu telefonii komórkowej.Tak szybko, jak tomożliwe.A potem? Co chciał potem zrobić? Spędzić resztę życia w odległych lasachi niedostępnych wąwozach?Nad tym się jeszcze zastanowi.Wystarczająco dużo wysiłku kosztowało go terazutrzymywanie bariery oraz stawianie kolejnych kroków.To znaczy& Stop.Coś jeszcze zostało.Komputer.Trzeba usunąć ślady. Czekaj  rzucił.Wytrzymać, musi wytrzymać.Teraz nie mógł już zastanawiać się nadszczegółami, na szczęście wszystko zdążył już wcześniej przygotować.Trzeba tylkokliknąć, to zrobią jego dłonie, same z siebie.Wysłać maila, zacząć czyszczenie&Facet zza baru podszedł ponownie i coś mówił.Christopher jednak go nie słyszał,potrzebował wszystkich sił, aby się przeciwstawiać.Madonna chyba jakoś spławiłatamtego, bo odszedł.Dobra.Polecenia wymazywania danych przemknęły po ekranie.Zrobione. Teraz już wyjdzmy  poprosił Christopher.Ruszyli do drzwi.Droga zdawała się nie mieć końca.Madonna gopodtrzymywała, sam sobie wydawał się dziwnie wielki, niezgrabny.Ważył chybaz tonę.Wytrzymać.To nawet łatwiejsze, kiedy waży się tonę.Drzwi zaskrzypiały w zawiasach.Na zewnątrz zapachniało gumą do żuciai kurzem.Stopa za stopą.Myśleć tylko o następnym kroku i wytrzymać. Mam nadzieję, że odnajdę drogę powrotną  zaniepokoiła się Madonna, gdyz mozołem pokonywali kolejne stopnie prowadzące na ulicę. Raczej nie wygląda nato, żebyś mógł teraz czytać mapę&Nie poddawać się.Napierano na wewnętrzne wejście do jego duszy.Nie wpuścić. No tak  stwierdziła, wzdychając. Jakoś dojedziemy.Auto stało po drugiej stronie niezbyt ruchliwej ulicy, ale i tak moment musielipoczekać na przejście.Christopher nie miał siły stać; musiał oprzeć się głową o Madonnę.Jej włosy ładnie pachniały jakimiś egzotycznymi przyprawami orazwonnym drewnem.I dlaczego zawsze tak pachniały? Może istniało jakieśwytłumaczenie tego zapachu, ale teraz nie będzie się nad tym zastanawiał.Nie teraz,gdy potrzebuje wszystkich sił, aby stawiać opór. Co jest?  nagle zapytała Madonna, a w jej głosie pojawił się alarmujący ton.Christopher uniósł głowę i spojrzał.Jakiś samochód zjechał niespodziewanie nabok i zatrzymał się dokładnie przed nimi. 32 | Tata i Kyle pobiegli, a Serenity miała wrażenie, że w tej samej chwiliwokół zapanowało poruszenie i pośpiech; nie była to jednak jakaś pozbawiona ładuoraz składu bieganina.Wyglądało to tak, jakby każdy już od dawna wiedział, co marobić w takiej sytuacji, i starannie zawczasu przećwiczył odpowiednie czynności.Złożone namioty pospiesznie pakowano, z dmuchanych materaców wypuszczanopowietrze, składano polowe łóżka.Wyposażenie chowano do przyczep oraz kampe-rów.Wszystko zdawało się mieć swoje miejsce. Lilian, Serenity, pakujcie nasze rzeczy!  Tata wrócił.Chwycił notesi długopisy, a potem zabrał się za składanie kempingowego stołu. I to szybko.Serenity, wiesz gdzie jest Christopher?Serenity ocknęła się. Christopher? Pojechał z Madonną, szukać dostępu do Internetu. I jeszcze coś takiego na dodatek.Dokąd dokładnie pojechali?  Dał im znak,aby wstały, bo chciał teraz złożyć krzesła.Serenity sama wzięła się za pakowanie. Nie mam pojęcia.Madonna zabrała mapę, tyle wiem. Cholera. Tata wziął od niej krzesełko, dołożył do złożonego stołu, zabrał sięza drugie. To znaczy, że teraz mogą być gdziekolwiek.W promieniu trzystu mil jestco najmniej pięć miejscowości&Racja, przemknęło Serenity przez głowę.Nagle zrobił się z tego poważnyproblem. Może zdążą przyjechać?  powiedziała nieśmiało.W rzeczywistości jednak w tonie wierzyła.Tata dłonią otarł pot z twarzy. Nie możemy dłużej czekać.Musimy ich znalezć.Mama wydała z siebie dzwięk, który brzmiał tak, jak gdyby z trudem dławiłaszloch. Dokąd w ogóle jedziemy? Co teraz zrobicie?Tata spojrzał na nią. Nasz plan awaryjny polega na tym, że podzielimy się na małe grupy.Kilka osóbbędzie też poruszać się samodzielnie.Poniekąd rozpierzchniemy się na cztery stronyświata.Każdy będzie się przebijał tak, jak tylko zdoła, i będzie starał się zbieraćinformacje o tym, co właściwie się dzieje: co podają media, co opowiadają ludzie, cosam zauważy.Najpózniej za trzy dni spotkamy się znowu w umówionym miejscu. Krzesło chwycił jedną ręką, a stół drugą. Może damy radę tak wszystkourządzić, żeby każda z grup pojechała do innego osiedla i wypatrywała tych dwojga.Jakim samochodem pojechali? Brązowym fordem George a? George! To jest pomysł!  zawołała Serenity. Na pewno nam powie, gdzie jest Madonna! Zawsze wie, gdzie jest jego siostra i co się z nią dzieje.Tata spojrzał na nią zirytowany. Ach tak? Jak to?Serenity wzruszyła ramionami. Nie mam pojęcia, jak on to robi.To jakaś stara indiańska umiejętność, takaszczególna zdolność [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript