[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Ser Axell skinął krótko głową.- Niech zdrajcy nacieszą się swymtowarzystwem.- Nie jestem zdrajcą! - wrzasnąłwięzień, gdy Owsianka otwierał drzwi.Choć byłubrany w prosty kubrak z szarej wełny iczarne spodnie, przemawiał jakszlachetnie urodzony.Tu pochodzenie w niczym mu niepomoże - pomyślał Davos.Owsianka otworzył szeroko celę, serAxell raz jeszcze skinął głową istrażnicy cisnęli więznia do środka.Mężczyzna potknął się.Runąłby nabladą, arystokratyczną twarz, gdybyDavos go nie złapał.Nieznajomynatychmiast mu się wyrwał i powlókł kudrzwiom, lecz zatrzaśnięto mu je tużprzed nosem.- Nie - krzyknął, wykrzywiając bladą,arystokratyczną twarz.- Nieeeee.- Jegonogi nagle straciły całą siłę.Osunął sięna podłogę, chwytając się żelaznychkrat.Ser Axell, Owsianka i strażnicyodwrócili się już i ruszyli w drogępowrotną.- Nie możecie tego zrobić! -krzyknął więzień do ich pleców.-Jestem królewskim namiestnikiem!Dopiero wtedy Davos go poznał.- Jesteś Alester Florent.Mężczyzna odwrócił się.- Kim.?- Ser Davos Seaworth.Lord Alester zamrugał powiekami.- Seaworth.cebulowy rycerz.Chciałeśzamordować Melisandre.Davos nie próbował temu zaprzeczać.- Pod Końcem Burzy miałeś na sobieczerwono-złotą zbroję zinkrustowanymi lazurytem kwiatami nanapierśniku - zauważył, wyciągającrękę, by pomóc współwięzniowi wstać.Lord Alester strzepnął z ubrania brudnąsłomę.- Muszę.muszę cię przeprosić za mójwygląd, ser.Straciłem swe kufry, gdynasz obóz zdobyli Lannisterowie.Uciekłem tylko ze zbroją na plecach ipierścieniami na palcach.Nadal ma te pierścienie - zauważyłDavos, który nie miał nawet wszystkichpalców.- Z pewnością jakiś kuchcik albochłopiec stajenny paraduje teraz poKrólewskiej Przystani w moimrozciętym aksamitnym wamsie iozdobionym klejnotami płaszczu - gadałdalej lord Alester.- No, ale wszyscywiedzą, że wojnie zawsze towarzysząokropności.Zpewnością ty również poniosłeś straty.- Straciłem statek z całą załogą iczterech synów - odparł Davos.- Niech.Niech Pan Zwiatłaprzeprowadzi ich przez ciemność dolepszego świata -wyszeptał nowy więzień.Niech Ojciec osądzi ich sprawiedliwie,a Matka obdarzy łaską - pomyślałDavos.Zachował jednak swą modlitwę dlasiebie.Na Smoczej Skale nie było terazmiejsca dla Siedmiu.- Mój syn jest bezpieczny w JasnejWodzie - ciągnął lord - ale straciłem na Furiibratanka.Ser Imry ego, syna mojegobrata Ryama.To ser Imry Florent wprowadził naoślep całą flotę na Czarny Nurt, niezwracając uwagi na małe kamiennewieże zbudowane przy ujściu rzeki.Davos z pewnością nigdy go niezapomni.- Mój syn Marie był wiosłomistrzemtwego bratanka.- Przypomniał sobiechwilę, gdy po raz ostatni widziałspowitą w dziki ogień Furię.- Czysłyszałeś o jakichś ocalonych z tegostatku?- Furia spłonęła i poszła na dnorazem z całą załogą - stwierdził jegolordowska mość.- Twój syn i mój bratanek zginęli, awraz z nimi mnóstwo innych dobrychludzi.Tego dnia przegraliśmy wojnę,ser.Ten człowiek jest pokonany.Davosprzypomniał sobie, jak Melisandremówiła o węgielkach, które dająpoczątek wielkim pożarom.Nicdziwnego, że tu trafił.- Jego Miłość nigdy się nie podda,panie.- To szaleństwo, szaleństwo.- LordAlester znowu usiadł na podłodze,jakby nawet chwila stania była dlaniego zbyt wielkim wysiłkiem.- StannisBaratheon nigdy nie zasiądzie na%7łelaznym Tronie.Czy to zdradapowiedzieć prawdę? Gorzką prawdę,ale prawdę.Straciłcałą flotę poza lyseńskimi okrętami, aSalladhor Saan ucieknie, gdy tylkozobaczy pierwszy lannisterski żagiel.Większość lordów, którzy popieraliStannisa, przeszła na stronę Joffreyaalbo zginęła.- Nawet lordowie wąskiego morza? Ci,którzy przysięgali wierność SmoczejSkale?Lord Alester machnął z rezygnacjądłonią.- Lord Celtigar dostał się do niewoli iugiął kolana.Monford Velaryon zginąłrazem ze swym okrętem, Sunglassaspaliła kobieta w czerwieni, a lord BarEmmon ma piętnaście lat, jest tłusty ichorowity.To są twoi lordowiewąskiego morza.Stannisowi zostałytylko siły rodu Florentów, a przeciwniemu zgromadziła się cała mocWysogrodu, Słonecznej Włóczni iCasterly Rock, a teraz równieżwiększość lordów burzy.Jedynanadzieja to zawarcie pokoju, który możejeszcze coś uratować.To wszystko, cochciałem zrobić.Dobrzy bogowie, jakmogą nazywać to zdradą!Davos spoglądał na niego z góry,marszcząc czoło.- Co właściwie uczyniłeś, panie?- To nie była zdrada.W żadnymwypadku nie zdrada.Kocham JegoMiłość tak samo jak inni jego poddani.Moja bratanica jest jego królową.Dochowałem mu wierności, choćmądrzejsi ode mnie ludzie uciekli.Jestem jego namiestnikiem.Jakkrólewski namiestnik może być zdrajcą?Chciałem tylko uratować nasze życie i.honor.tak jest.- Oblizał wargi.-Napisałem list.Salladhor Saanprzysięgał, że ma człowieka, który możego dostarczyć do Królewskiej Przystani,do lorda Tywina.Jego lordowskamość.jest rozsądnym człowiekiem, amoje warunki.warunki byłykorzystne.bardziej niż korzystne.- A jak wyglądały, panie?- Strasznie tu brudno - zauważył naglelord Alester.- I ten odór.co to zaodór?- Wiadro.- Davos wskazał na nie ręką.- Nie mamy tu wychodka.Jak wyglądałyte warunki?Jego lordowska mość wpatrywał się zprzerażeniem w wiadro.- Lord Stannis miał się zrzec pretensjido %7łelaznego Tronu i wycofaćwszystko, co powiedział o nieprawympochodzeniu Joffreya, pod warunkiemże zostanie ponownie przyjęty w obrębkrólewskiego pokoju i zatwierdzonyjako lord Smoczej Skały i Końca Burzy.Ja przysiągłem uczynić to samo wzamian za zwrot Jasnej Wody i naszychziem.Myślałem.że lord Tywindostrzeże zalety tej propozycji.Musijeszcze uporać się ze Starkami i zżelaznymi ludzmi.Zaproponowałem, żedla przypieczętowania umowy Shireenpoślubi brata Joffreya, Tommena.-Potrząsnął głową.- Warunki.niemamy szansy na lepsze.Nawet ty zpewnością to rozumiesz?- Tak - zgodził się Davos - nawet ja.-Jeśli Stannis nie spłodzi syna, takiemałżeństwo oznaczałoby, że SmoczaSkała i Koniec Burzy przypadnąpewnego dnia Tommenowi.LordowiTywinowi z pewnością by się tospodobało.A tymczasem Lannisterowiezatrzymaliby Shireen jako zakładniczkę,by mieć pewność, że Stannis niewznieci już żadnych buntów.- A corzekłJego Miłość, gdy przedstawiłeś mu tewarunki?- Zawsze jest przy nim kobieta wczerwieni i.obawiam się, że z jegogłową nie wszystko jest w porządku.Całe to gadanie o kamiennym smoku
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|