[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Nie był pewien, czy zgadzał się z Delly,lecz gdy następnego dnia doszła do niego wiadomość od Deudermonta i Duszka Morskiego,odpowiedział na nią.ROZDZIAA 6ZCIE%7łKI ZAGAADYLe lorinel walczył defensywnie, jak zawsze, pozwalając przeciwnikowi objąć prowadzenie,jego blizniacze sejmitary pląsały w szaleńczym tańcu.Elf parował i wycofywał się, uchylałz łatwością i rzucał na bok, pozwalając, by zaciekłe szarże Tuneveka przechodziły obok.Tunevec potknął się i zaklął pod nosem, sądząc, że przegrał walkę, sądząc, że Le lorinel napewno będzie jęczał i narzekał na jego niedostatki.Zamknął oczy, czekając na plaśnięciemieczem po plecach, lub po pośladkach, jeśli Le lorinel czuł się dziś szczególnie małostkowo.Nie dobiegł go żaden cios.Tunevec obrócił się i ujrzał, że łysy elf opiera się o ścianę, odłożywszy broń. Nawet nie masz ochoty dokończyć walki? spytał Tunevec.Le lorinel popatrzył na niego z roztargnieniem, jakby nie miało to znaczenia.Elf wpatrywałsię w jedyne okno po tej stronie wieży, prowadzące do laboratorium Mahskevika.Wiedział, że zaowym oknem czarodziej zdobywa kolejne odpowiedzi. Chodz! poprosił Tunevec i uderzył o siebie sejmitarami w powietrzu przed sobą.Zapłaciłeś mi za tę ostatnią walkę, więc walczmy!Le lorinel obrócił się w końcu, by spojrzeć na niecierpliwego wojownika. Skończyliśmy, na teraz i na zawsze. Zapłaciłeś mi za ostatnią walkę, a ta ostatnia walka nie skończyła się zaprotestowałTunevec. Ależ owszem.Zabierz swoje monety i odejdz.Nie potrzebuję już więcej twoich usług.Tunevec wpatrywał się w elfa z absolutnym niedowierzaniem.Odbywali wspólne sparingi odwielu miesięcy, a teraz miało się to skończyć tak od niechcenia, swobodnie! Zatrzymaj sejmitary stwierdził Le lorinel, już nawet nie patrząc na Tuneveka, lecz znówspoglądając na to okno.Tunevec stał tam przez długą chwilę, obserwując z niedowierzaniem elfa.W końcu,zastanowiwszy się nad tym wszystkim, nad rzeczywistością odprawy, pozostawiającejnieprzyjemny posmak w jego ustach, cisnął sejmitary na ziemię u stóp Le lorinela, obrócił się napięcie i odszedł spiesznie, mamrocząc przekleństwa.Le lorinel nie kłopotał się nawet, by podnieść sejmitary ani zerknąć w stronę Tuneveka.Wojownik wykonał swoje zadanie niezbyt dobrze, lecz służył użytecznemu celowi a terazowo zadanie było skończone.Po paru chwilach Le lorinel stał przed drzwiami laboratorium Mahskevika, z dłoniąpodniesioną, by zapukać, lecz wahał się.Wiedział, że Mahskevic nie był zadowolony z tegowszystkiego i wydawał się dość ponury od powrotu elfa od E kressy.Zanim Le lorinel zdołał zebrać się w sobie, by zapukać, drzwi otworzyły się, jakby z własnejwoli, zapewniając elfowi widok na Mahskevika siedzącego za swym biurkiem, na wysokii spiczasty niebieski kapelusz czarodzieja, zgięty w połowie i pochylony na lewo, na kilkaopasłych tomów rozłożonych przed nim na dębowym blacie, w tym jeden pióra Talasaya, bardaz Silverymoon, opisujący niedawne wydarzenia w Mithrilowej Hali, w tym odzyskanie ojczyznykrasnoludów od duergarów oraz cienistego smoka Shimmerglooma, ogłoszenie Bruenora królem,przybycie mrocznych elfów prowadzących ze sobą Gandaluga Battlehammera przodkaBruenora i ostatecznie, po wielkim zwycięstwie nad siłami Podmroku, zrzeczenie się tronuprzez Bruenora na rzecz Gandaluga i jego rzekomy powrót do Doliny Lodowego Wichru.Le lorinel zapłacił wiele za tę księgę i znał dobrze każde zawarte w niej słowo.Pomiędzy księgami na biurku czarodzieja i częściowo pod jedną z nich rozłożony byłpergamin, który Le lorinel zapisał dla czarodzieja, dokładnie przytaczając słowa, jakich E kressaużył w swym wieszczeniu. Powiedziałem ci, że wezwę cię, gdy skończę stwierdził Mahskevic, nie podnoszącwzroku i wyglądając na bardzo skwaszonego. Czy po wszystkich tych latach nie możesz sięzdobyć na odrobinę cierpliwości? Tunevec odszedł odpowiedział Le lorinel. Został odprawiony i już go nie ma
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|