Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To odwrócenie sytuacji panującej na Zachodzie, gdziepolitycy usiłują sprawiać wrażenie prawych obywateli, a jednocześnie filmy i programytelewizyjne mają hyzia na punkcie półświatka.Tutaj politycy wciąż naśladują gangsterów, afilmy ociekają słodyczą.Za każdym razem, gdy proponuję TNT produkcję programu o mafii,oni wytrzeszczają oczy:  Robimy telewizję o szczęściu, Peter.O szczęściu!.Przypuszczałem,że Witalijowi nie udało się zdobyć pieniędzy na jego wymarzony hicior.Trochę się o niegomartwiłem.Witalij czekał na mnie na stacji.Ubrany był w swój zwykły strój  wyprasowany dres.Już oddawna nie widziałem nikogo, kto nadal by się tak ubierał.Przywitał mnie bardzo serdecznie.Najwyrazniej szczerze cieszył się z tego, że widzi kogoś ze  starych dobrych czasów. Dzięki, że przyjechałeś. Mieszkasz teraz w D.? Muszę trochę przeczekać w ukryciu.Unikam Moskwy.Tam jest zbyt wielu gliniarzy,którzy chcą ci zajrzeć w dokumenty.Wszyscy z mojej ekipy siedzą w więzieniu.Nawetgdybym miał pieniądze, nie miałbym teraz z kim pracować przy filmie.Zastanawiałem się, czy Witalij znów nie zaczął flirtować ze swą dawną profesją, aleuznałem, że lepiej się nie dopytywać.Poszliśmy do jego samochodu  nowej maszyny,oczywiście z napędem na cztery koła.Bez tablic.Z tyłu wisiał świeżo wyprasowany ortalion. Teraz, gdy się ukrywam, żyję w samochodzie.I tak zawsze wolałem to niż mieszkanie. A co stało się z twoim projektem filmowym?  zapytałem. Spotkałem się z pewnymi producentami z Moskwy.Chcieli, abym pokazał im scenariusz. Myślą, że jestem głupi? Wiem, że po prostu by mi go ukradli. Ale tak to działa, Witalij.Przecież masz copyright, zabezpieczenia. To nic nie znaczy.Nie wolno ufać producentom, to sami oszuści.Próbowałem uzyskaćpieniądze od swoich ludzi, od szefów mafii.Od ludzi, którym można zaufać.Ale żaden z nichnie chciał zainwestować w film gangsterski. To nie ma przyszłości , tak mi mówili.Okazało się, że Witalij chciał, abym nakręcił z nim krótki wywiad.Sam planował zrobićdokument o sobie. Bo żaden z was, gości z telewizji, nie będzie umiał odpowiednio mnie pokazać.Wziąłeśze sobą kamerę? To dobrze.Wywiad robiliśmy w samochodzie.Witalij przybrał najbardziej posągowy wyraz twarzy trochę gadzi, a trochę romantyczny; mówił bardzo wolno. Już kiedy byłem dzieckiem, wiedziałem, że mogę być lepszy od innych.Szybciej biegać.Wyżej skakać&  Nagle, w połowie zdania, przerwał i wyskoczył z auta.Zaczął wrzeszczećna złachanego menela z zapuchniętymi oczami, który stał za jego samochodem, popijając zowiniętej w plastikową torbę butelki.Menel pokuśtykał w swoją stronę.Diomoczka wrócił dośrodka.Wciąż ciężko oddychał, ale wściekłość zniknęła tak nagle, jakby jej w ogóle nie było. Nie chciałbyś go mieć w kadrze razem ze mną.Wszystko by popsuł.Wróciliśmy do nagrywania wywiadu.Witalij napisał już wszystko, co miałem powiedzieć;moim zadaniem było tylko zapamiętać tekst. Gdy po raz pierwszy spotkałem Witalija, uderzyło mnie to, że jest to najbardziejutalentowany niebezpieczny człowiek i najniebezpieczniejszy utalentowany człowiek, jakiegokiedykolwiek poznałem&To był długi monolog i ciągle myliłem tekst.Ale Witalij był cierpliwym reżyserem.Wkońcu  za piątym podejściem  udało nam się to dobrze nagrać.Gdy skończyliśmy filmować, Witalij nachylił się do tyłu auta.Wyciągnął stamtąd stosksiążek w twardej oprawie. To dla ciebie.To były powieści, których autorem był on sam. Zająłem się pisaniem książek.Całkiem niezle się sprzedają.Będę szczery: pierwszą znich napisał za mnie ktoś inny, ghostwriter.Ale pózniej sam nauczyłem się pisać.Większość wcześniejszych książek Witalija opisywała jego zbrodnicze życie.Ale ostatniabyła inna.Była to satyra na rosyjską politykę.Opowiadała o okrutnym, gangsterskim państwie,które używa ogromnych ilości śmierdzących pierdów, jakie posiada w swym arsenale, byzdominować sąsiednie kraje (w tamtym czasie Rosja groziła Ukrainie zakręceniem kurka zgazem). Często myślę o tym, że powinienem się był zająć polityką  stwierdził Witalij.Wcześniej uważałem, że to nudne, bo nie uświadamiałem sobie, że politycy posługują się tymisamymi środkami, co my.A teraz jest już za pózno.Zdecydowałem więc, że poświęcę sięsztuce.Jeśli nie mogę robić filmów, będę pisał.I wiesz, co ma przyszłość, Peter? Komedia.Umów mnie na spotkanie w TNT.Mogliby sfilmować moją  pierdzącą książkę. Powiedziałem Witalijowi, że zrobię, co w mojej mocy.Nalegał, bym wziął ze sobą stertęgrubych książek w błyszczących czarnych okładkach i dał je odpowiednim ludziom.Niemogłem odmówić, więc taszczyłem je do miasta w dwóch reklamówkach, a ostre krawędzietwardych okładek przebijały się przez plastik i z każdym krokiem boleśnie kłuły mnie w nogi.By stworzyć pozory, że faktycznie starałem się mu pomóc, przekazałem ludziom, którzy wTNT zajmowali się scenariuszami, egzemplarz książki Witalija. Nie mam pojęcia, czy to jest dobre, ale obiecałem, że wam to dam  wyjaśniłem zprzepraszającą miną.I myślałem, że na tym się skończy.Ale gdy parę tygodni pózniej wszedłem do siedziby TNT, zastałem tam Witalija, którysiedział w jednej z przeszklonych salek konferencyjnych z parą producentów; ubrany był wswój ulubiony ortalion i czapeczkę bejsbolową.Gdy przechodziłem obok, zauważył mnie,wstał, zdjął czapkę i pomachał mi. Hej, bracie!  Słyszałem, jak do mnie woła, choć szklana ściana tłumiła i zniekształcałajego słowa.Miałem ochotę odwrócić się na pięcie, zignorować go i udawać, że nigdy go niespotkałem i nie znam człowieka. Bracie!  zawołał ponownie, jeszcze mocniej wymachującw moją stronę czapką [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript