[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .Po tylu bowiem tygodniach spÄ™dzonych na morzu i nie koÅ„czÄ…cym siÄ™ czekaniuw porcie miaÅ‚em powyżej uszu ryb, małży, oÅ›miornic i w ogóle owoców morza.Bratculinarius zachÄ™ciÅ‚ rycerzy, aby siÄ™ udali w gÅ‚Ä…b kraju zapolować na dzika, innych wywabiÅ‚na Å‚owy z sokoÅ‚em, resztÄ™ wysÅ‚aÅ‚ ze sforÄ… psów na zajÄ…ce i sarny.Bogini Diana okazaÅ‚a siÄ™przychylna dla myÅ›liwych, jak pan domu mimochodem daÅ‚ z dumÄ… do zrozumienia, gdy miwÅ‚asnorÄ™cznie nakÅ‚adaÅ‚ na talerz.PosiÅ‚ek zaczÄ…Å‚ siÄ™ od wÄ™dzonej jaÅ‚owcowej szynki z dzika, suszonej na powietrzu,szpikowanej rozmarynem szynki z niedzwiedzia, do tego podano melony, pikantniemarynowane kawaÅ‚ki dyni i ciemnoczerwone żurawiny; ich kwaskowaty smak harmonizowaÅ‚wybornie ze smażonÄ… wÄ…trobÄ… i plasterkami cebuli, które stanowiÅ‚y przystawkÄ™ z dodatkiemÅ›wieżego chleba.Szybko opiszÄ™, kogo jeszcze przy stole widziaÅ‚em.Po prawicy pana Ronay siedziaÅ‚mÅ‚ody pan Robert z Artois, brat króla, co mnie ucieszyÅ‚o, gdyż ceniÅ‚em jego Å›miaÅ‚ość, którakazaÅ‚a mu rzucać siÄ™ w każde zbiegowisko, jak również swobodnie wypowiadać wÅ‚asnezdanie.Po lewicy usadowiÅ‚ siÄ™ maître Robert z Sorbony.SÄ…dzÄ…c po maÅ‚o ascetycznejpowierzchownoÅ›ci królewskiego spowiednika, uważaÅ‚em go za skrytego zwolennikacielesnych uciech.Moim sÄ…siadem byÅ‚ z jednej strony hrabia Flandrii, który z oburzeniemwywiadywaÅ‚ siÄ™ u mnie o Williama z Roebruku, tak że wolaÅ‚em wyprzeć siÄ™ bliższejznajomoÅ›ci z minorytÄ…, a z drugiej Walter z Saint-Pol, nadzwyczaj dzielny wojownik.MiaÅ‚emmiejsce naprzeciwko ksiÄ™cia, co mnie wielce uradowaÅ‚o, zwÅ‚aszcza gdy zobaczyÅ‚em swegokuzyna Jana gdzieÅ› na koÅ„cu stoÅ‚u.Bardziej jednak pochÅ‚aniali moje myÅ›li ci, którzy nie zostali zaproszeni albo siÄ™ niepojawili, jak na przykÅ‚ad pan Karol z Anjou, posÄ™pny brat króla, który, jak mi siÄ™ zdawaÅ‚o,zazdroÅ›ciÅ‚ panu Ludwikowi korony.Z pewnoÅ›ciÄ… uważaÅ‚ siÄ™ za czÅ‚owieka bardziej godnegozasiadania na tronie.Gdy kiedyÅ› zobaczyÅ‚em, jak wymieniÅ‚ spojrzenia z IwonemBretoÅ„czykiem, pomyÅ›laÅ‚em sobie, jaki straszliwy zaprzÄ™g mogliby obaj stworzyć.CynicznyAnjou przy wÅ‚adzy i BretoÅ„czyk jako jego prawa rÄ™ka, oprawca i kat zarazem.BretoÅ„czyka również tutaj nie byÅ‚o, co wcale nie budziÅ‚o zdziwienia.Iwo ani nie miaÅ‚dość wysokiej rangi, żeby tu być zaproszonym, ani jak go oceniam, nie przywiÄ…zywaÅ‚ do tegowagi.ByÅ‚ czÅ‚owiekiem króla i oddalaÅ‚ siÄ™ tylko wtedy od swego pana, kiedy ten go odsyÅ‚aÅ‚.Nieobecny byÅ‚ też książę Burgundii, który udaÅ‚ siÄ™ do Grecji, aby nakÅ‚aniać tamtejszychksiążąt do uczestnictwa w królewskiej krucjacie.Nie przypuszczaÅ‚em, żeby Jan z Ronay, zastÄ™pujÄ…cy uwiÄ™zionego wielkiego mistrza,wydaÅ‚ to przyjÄ™cie tylko po to, by zapchać gÄ™by żarÅ‚oków.Wielu zaproszonych byÅ‚o zpewnoÅ›ciÄ… tylko sztafażem, ale zauważyÅ‚em, że nie zebrali siÄ™ tutaj ani przyjaciele cesarza,ani sprzymierzeÅ„cy templariuszy, czego dowodziÅ‚y prowadzone gÅ‚oÅ›no rozmowy.Panów z zakonu krzyżackiego, z poważanym i powszechnie lubianym komturemZygisbertem z Öxfeldu, oraz Anglików, z haÅ‚aÅ›liwym wojownikiem Wilhelmem z Salisbury,po prostu zignorowano.Nie zobaczyÅ‚em przy stole Gawina Montbarda z Béthune, co byÅ‚o powydarzeniach wokół siedziby rycerzy ZwiÄ…tyni caÅ‚kiem zrozumiaÅ‚e.Bardziej zatem z brakuniektórych osób niż z biesiadujÄ…cych tutaj można byÅ‚o wyczytać, że poruszaÅ‚a umysÅ‚y ideamocniejszej Francji Kapetyngów.Gesta Dei per los Francos!* A pewnych patriotycznychuniesieÅ„ nie daÅ‚o siÄ™ nie usÅ‚yszeć: to paÅ„stwo w paÅ„stwie stworzone przez templariuszy, tychkrwiopijców! MogÅ‚y zresztÄ… mieć miejsce tylko za plecami króla Ludwika, który dla zbytwielu tutaj obecnych byÅ‚ za dobry, za pobożny, za szlachetny, aby rozpoznać wszystkichwrogów w sercu swego kraju.Bezwstydne roszczenia terytorialne Plantagenetów, którzymogli siÄ™ niestety oprzeć na tak rdzennie francuskich ziemiach, jak Akwitania, Andegaweniaczy Normandia.No i wreszcie ten Hohenstauf, tak rozmaicie powiÄ…zany z AngliÄ…! PapieżmiaÅ‚ racjÄ™, do diabÅ‚a z nimi! JeÅ›li na Zachodzie byÅ‚a do nadania godność cesarza, to należaÅ‚asiÄ™ pobożnemu Ludwikowi! Vive la France!*Czy powinienem mieć wyrzuty sumienia z powodu wypowiedzi o cesarzu, któredochodziÅ‚y do moich uszu? ByÅ‚em wprawdzie seneszalem Szampanii, to moje dziedziczneprawo, ale Joinville byÅ‚o częściÄ… Rzeszy.Moje rozważania i skrupuÅ‚y rozproszyÅ‚o nastÄ™pnedanie.Podano do wyboru zupÄ™ z soczewicy i fasoli, obie wyrafinowanie przyprawione zioÅ‚ami,octem i Å›wieżuteÅ„kÄ… oliwÄ….NastÄ™pnie kucharze wnieÅ›li na gorÄ…cym ruszcie pachnÄ…cekieÅ‚basy, duszone jÄ…dra i serce tura, żeberka kozic i polÄ™dwicÄ™ z jelenia, tÄ™ ostatniÄ… wewrzÄ…cym sosie z kasztanów, estragonu i miodu.Do tych potraw zmieniono wino, zamiastlekkiego z wyspy sÅ‚udzy wtoczyli teraz beczkÄ™ czerwonego.Pan Ronay chwaliÅ‚ je gÅ‚oÅ›no jakoprezent ksiÄ™cia Antiochii, który sÅ‚awny jest ze swej winnej piwnicy.Potem byÅ‚o już tylko mlaskanie, siorbanie, obżarstwo, opilstwo i czkanie.Dam niezaproszono, tak wiÄ™c dostojni panowie mogli sobie pozwolić na sproÅ›ne żarty, rechotali zzadowolenia i wrzeszczÄ…c klepali siÄ™ po udach.Gdy wszyscy byli już objedzeni do przesytu i sprzÄ…tniÄ™to koÅ›ci, a miski wymieniono napÅ‚askie cynowe talerze, wniesiono ogromnÄ… tacÄ™, dwa razy wiÄ™kszÄ… od dÅ‚ugiej tarczy.Umocowano na niej gaÅ‚Ä™zie jak we wnÄ™trzu ptaszarni.A na gaÅ‚Ä™ziach posadzono kuropatwy ibażanty, upieczone na brÄ…z i skwierczÄ…ce, ale z kuprami peÅ‚nymi jeszcze ozdobnych piór.Ana kolce nabito przepiórki i goÅ‚Ä…bki, drozdy i skowronki, także już gotowe pofrunąć dootwartych ust.Poniżej gaÅ‚Ä™zi ze srebrnymi liśćmi i kolcami pÅ‚ywaÅ‚y kaczki o chrupiÄ…cejskórce.Wszystkim ptakom przeÅ›licznie nasadzono Å‚ebki przybrane odpowiednim*Gesta Dei.(Å‚ac., stfr.) dzieÅ‚a Boże przez Franków (dokonane).*Vive la France! (fr.) niech żyje Francja!upierzeniem, tak że byÅ‚ to obraz o jaskrawych barwach, nim siÄ™ zaczęło skubanie i szarpanie.Wkrótce rozlegaÅ‚ siÄ™ tylko Å›miech, żarty i chrupanie wokół.MyÅ›laÅ‚em, że wszyscy byli już syci, ale w mig z nowego dania zostaÅ‚y tylko kosteczki, tuskrzydeÅ‚ko, tam nóżka.SÅ‚użba wniosÅ‚a misy z wodÄ…, po której pÅ‚ywaÅ‚y pÅ‚atki róży, ażeby panowie mogli sobieobmyć palce
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|