[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Gdy zaśdowódcy po tym nagrodzeniu obcego człowieka spodziewali się, że i oniotrzymają wspaniałe zaszczyty, stojąc obok ojca Tytus rzekł doń: „Słusznebyłoby, ojcze, wraz z kajdanami zdjąć z Józefa także piętno hańby.Jeśli nietylko uwolnimy go z więzów, ale i zniszczymy je, to stanie się równy temu,który nigdy nie był w okowach".Tak bowiem postępuje się z tymi, którychniesłusznie zakuto w kajdany.Wespazjan zgodził się na to i wtedy wystąpiłpewien mąż, który rozciął łańcuch siekierą231.W taki to sposób Józef otrzy-mał w nagrodę za przepowiednię pełnię praw obywatelskich, a jego zdolnośćodsłaniania przyszłych wydarzeń spotykała się z wielkim zaufaniem.Rozdział XI1.Wespazjan udzielił posłuchania poselstwom i po obsadzeniu po-szczególnych urzędów podług sprawiedliwości i zasług przybył do Antiochii.Tutaj zastanawiał się, w którą stronę skierować swoje kroki, i uznał, że spra-wy w Rzymie są ważniejsze od marszu na Aleksandrię.Uważał, że miasto tomocną dzierży w swym ręku, a tam z winy Witeliusza panowało ogólne za-mieszanie.Wysłał tedy do Italii Mucjanusa, dając mu znaczne siły złożonez jazdy i wojska pieszego.Ponieważ ten obawiał się płynąć w czasie pełnejzimy, powiódł wojsko lądem przez Kapadocję i Frygię232.2.Tymczasem także Antoniusz Primus233 zabrał trzeci legion z Mezji(tam bowiem sprawował dowództwo) i spiesznie ruszył do walki z Witeliu-szem.Ten zaś wyprawił przeciw niemu Alienusa Cecynę z wielkimi siłami,darząc zaufaniem tego męża po zwycięstwie, które odniósł nad Otonem234.Ce-cyna podążył szybkim marszem z Rzymu i spotkał Antoniusza pod Kremo-ną235 (jest to miasto galijskie, które leży na granicy Italii).A skoro spostrzegłtam ogromną liczbę nieprzyjaciół w dobrej sprawności bojowej, nie miał od-wagi stanąć do walki z nimi.Uważając, że odwrót byłby już niebezpieczny,zamyślił zdradę.Zwoławszy tedy podległych sobie setników i trybunów, na-kłonił ich, aby przeszli do Antoniusza, przedstawiając położenie Witeliuszaw ciemnych barwach i wychwalając potęgę Wespazjana.Pierwszy — mówił— ma jedynie tytuł władcy, drugi siłę; lepiej dla nich samych będzie, jeśli na-przód zdecydują się z konieczności uczynić cnotę i w sytuacji, kiedy grozi imniechybna klęska, odwrócić niebezpieczeństwo mądrym postanowieniem.Wespazjan bowiem jest w stanie i bez nich osiągnąć to, czego mu jeszcze bra-kuje, a Witeliusz nawet z ich pomocą nie utrzyma tego, co już ma.3.Przytaczając wiele takich argumentów, Cecyna przekonał ich i prze-szedł ze swoim wojskiem do Antoniusza.Lecz już tej samej nocy żołnierzepoczęli żałować swojego postępku i żywić obawy, czy ten, który ich posłał,nie okaże się zwycięzcą.Przeto dobywszy mieczów rzucili się na Cecynęchcąc go zabić.I byliby niechybnie tego dokonali, gdyby nie przypadli donich trybunowie i nie ubłagali ich, aby tego nie czynili.Żołnierze darowalimu życie, lecz związali zdrajcę, zamierzając odesłać go do Witeliusza236.Skoro dowiedział się o tym Primus, natychmiast zebrał swoich żołnierzyi poprowadził ich w pełnym rynsztunku na zbuntowanych.Ci, stanąwszy dowalki, stawiali krótki opór, lecz później zmuszeni do ucieczki usiłowali zbiecdo Kremony.Primus jednak na czele swojej jazdy odciął im drogi wejściai okrążywszy ogromną liczbę przed miastem wybił do nogi.Razem z pozo-stałą częścią wtargnął do miasta, które pozwolił żołnierzom rozgrabić.Wtedyto zginęło dużo obcych kupców, niemało też obywateli oraz cała armia Wite-liusza w liczbie trzydziestu tysięcy dwustu ludzi237.Ze swoich żołnierzyz Mezji Antoniusz stracił cztery tysiące pięćset.Uwolnił Cecynę i posłał doWespazjana, aby mu doniósł o tym, co się wydarzyło.Ten po przybyciu doniego doznał łaskawego przyjęcia i mógł zatrzeć hańbę zdrady, otrzymującnieoczekiwane zaszczyty.4.Na wiadomość, że Antoniusz jest już blisko, także Sabinus238 w Rzy-mie nabrał odwagi i ściągnąwszy oddziały straży nocnej239, zajął nocą Kapi-tol.Skoro zaś nastał dzień, przyłączyło się doń wielu przedniejszych mężów,wśród nich także bratanek jego Domicjan, z którym wiązano największe na-dzieje zwycięstwa.Witeliusz mniej niepokoił się Primusem, a cały gniewswój obrócił na tych, którzy wraz z Sabinusem zbuntowali się, i będąc z na-tury człowiekiem okrutnym i żądnym krwi szlachetnej, posłał część wojska,które przybyło z nim z Germanii, aby uderzyło na Kapitol.Zarówno ci żoł-nierze, jak i walczący ze świątyni błysnęli niejednym dzielnym czynem, alew końcu wojska z Germanii, mając liczebną przewagę, zdobyły wzgórze.Domicjanowi240 wraz z licznymi wybitnymi mężami rzymskimi udało się cu-downie uratować, lecz cała pozostała masa wojska została w pień wycięta.Sabinusa zaprowadzono do Witeliusza i stracono, a świątynię żołnierze ogra-bili z darów wotywnych i podpalili241.Dzień później nadciągnął Antoniuszze swoim wojskiem.Na jego spotkanie wyszli żołnierze Witeliusza i w bi-twie, która rozgorzała w trzech punktach Rzymu242, wszyscy wyginęli.Wte-dy wyszedł z pałacu pijany Witeliusz i jakby czując zbliżający się koniec,obficiej korzystał z rozrzutnego stołu.Wleczono go pośrodku ludu nie szczę-dząc mu wszelkich zniewag, po czym zamordowano w samym środku mia-sta243.Panował on osiem miesięcy i pięć dni244.Gdyby los pozwolił mu żyćdłużej, to — wydaje mi się — nie starczyłoby całego cesarstwa na zaspoko-jenie jego rozpustnych zachcianek.Innych zabitych naliczono pięćdziesiąttysięcy
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|