[ Pobierz całość w formacie PDF ] . Sophio jęknął, nie przerywając nieustępliwej penetracji. %7łądamodpowiedzi.Dysząc ciężko, spojrzała na niego ze zdumieniem. Odpowiedzi? Chcę, byś powiedziała, że za mnie wyjdziesz. Och, Rossie& nie teraz.Muszę to jeszcze przemyśleć. Teraz powtórzył, nagle nieruchomiejąc w niej. Zechcesz mnie?Wystarczy zwykłe tak lub nie.Zacisnęła palce na jego barkach, jej ciało pulsowało z pragnienia. Nie przestawaj.Nie&Utkwił w niej lśniące szare oczy i podjął penetrację w morderczo leniwymtempie.Wiedział, że głębokie, przedłużające się pchnięcia doprowadzą jądo szaleństwa. Tak czy nie? Nie odpowiem teraz na to pytanie oświadczyła, wijąc się na nim.Musisz zaczekać. W takim razie ty również. Zawładnął jej ustami w twardym, mokrympocałunku. Zaczekamy sobie tutaj szepnął. I przysięgam ci, Sophio, żetwoje stopy nie dotkną podłogi, dopóki nie usłyszę odpowiedzi.Poruszył delikatnie biodrami, a jego członek wtargnął w nią jeszcze głębiej.Z jej gardła wyrwał się szloch.Była tak blisko orgazmu, jej ciało domagałosię spełnienia.On jednak na to nie zważał.W tej jednej lekkomyślnej,chciwej, rozdzierającej duszę chwili zrozumiała, co musi powiedzieć.Jejwargi poruszyły się, wyciskając ciche słowo na jego ustach. Słucham? zapytał naglącym tonem, odsuwając głowę, by spojrzeć jejw oczy. Co powiedziałaś? Powiedziałam tak jęknęła. Tak, Rossie! Proszę, pomóż mi, proszę& Pomogę ci szepnął czule i dał jej dokładnie to, czego pragnęła.188325:16114:cdp.plRozdział 15Po prostej uroczystości ślubnej w prywatnej kaplicy Silverhill Park matkaRossa wydała bal, na którym zjawili się goście z co najmniej trzech hrabstw.Sophia czuła się oszołomiona takim nadmiarem zainteresowania, choć starałasię tego nie okazywać.Niezliczone gazety i magazyny opublikowałyinformacje dotyczące narzeczonej sir Rossa Cannona, daty i miejsca ślubu,a nawet adres pary młodej.Plotki krążyły po salonach, kawiarniachi gospodach.Wieść, że nowa żona sir Rossa jest córką wicehrabiego, tylkododawała pikanterii całej historii, gdyż wiadomo było powszechnie, żepracowała dla niego na Bow Street.Sophia była wdzięczna Cannonom za ich bezwarunkową akceptację,zwłaszcza za ciepło, które okazywała jej matka Rossa. Przyjaciele prosili mnie, bym cię opisała powiedziała jej Catherinedzień przed ślubem.Wybrani goście zebrali się w salonie, jedni grali w karty,inni przechadzali się ramię w ramię po pokojach.Kilka kobiet szydełkowało,a dżentelmeni czytali gazety i rozprawiali o wydarzeniach dnia. Rzecz jasna kontynuowała pani Cannon wszyscy są szalenie ciekawi kobiety, którazdołała podbić serce Rossa. Serce bynajmniej nie jest organem, który ona podbiła mruknął stojącyw pobliżu Matthew.Catherine odwróciła się do młodszego syna, mierząc go pytającymspojrzeniem. Co powiedziałeś, mój drogi?Uśmiechnął się nieszczerze. Powiedziałem, że mój brat doprawdy został podbity.Trudno rozpoznać goz tym bezmyślnym wyrazem twarzy, z którym się obnosi.Kilkoro gości wybuchnęło śmiechem, słysząc ten komentarz, jako że wszyscyzauważyli diametralną zmianę w zachowaniu sir Rossa.Od dawna nie był takibeztroski i spokojny.W trakcie tej wymiany zdań do salonu wszedł Ross i natychmiast podszedłdo Sophii.Ujął jej dłoń spoczywającą na zaokrąglonym oparciu sofy, uniósłdo ust i szepnął: Mam im powiedzieć, dlaczego się uśmiecham?Figlarny błysk w jego oku przypomniał Sophii o namiętnym interludium,które połączyło ich poprzedniej nocy, gdy zakradł się do jej pokoju.Zmarszczyła brwi, a na jej policzki wypłynął rumieniec.Zmiejąc się z jejzawstydzenia, Ross usiadł obok na sofie. Jak opisujesz moją narzeczoną przyjaciołom, matko? zapytał, podejmującwątek rozmowy. Mówię im, że to najbardziej zachwycająca młoda dama, jaką miałamprzyjemność spotkać.A do tego urocza. Catherine zerknęła z aprobatąna suknię Sophii w odcieniu brzoskwiniowym. To nowa suknia, kochanie?Ten kolor bardzo ci pasuje.Sophia nie ośmieliła się spojrzeć na Rossa.Temat jej garderoby wywołałpomiędzy nimi zagorzałą dyskusję zaledwie kilka dni temu.Ross nalegałna jak najszybszy ślub, w związku z czym Sophia nie miała czasu, by zlecićuszycie nowych sukni.A on, typowy mężczyzna, nie poświęcił ani jednej myślijej wyprawie.Jedynymi ubraniami, jakie posiadała, były ciemne suknie, którenosiła na Bow Street, wszystkie uszyte ze zgrzebnych materiałów i bezżadnych ozdób.Wzdrygała się w duchu na myśl o wzięciu ślubu i pójściuna bal w jednym z tych burych strojów.Poprosiła Rossa o zwrot lawendowo-srebrnej kreacji. Nie potrzebujesz jej już jako dowodu w śledztwie.Chciałabym więc jąodzyskać. Po co ci ta suknia? zapytał, nie kryjąc niezadowolenia. To mój jedyny odpowiedni strój do ślubu odparła spokojnie.Wykrzywił twarz w gniewnym grymasie. Nie włożysz tej sukni na nasz ślub. Przecież jest piękna.Nie ma powodu, bym nie mogła jej włożyć. Owszem, jest powód zaprotestował z oburzeniem. To prezent od NickaGentry ego.Spojrzała na niego równie gniewnie. Nikt nie musi o tym wiedzieć. Ja wiem.I prędzej mnie piekło pochłonie, niż pozwolę ci ją włożyć. Dobrze.W takim razie jak się ubiorę? Wybierz sobie krawcową.Dziś po południu cię do niej zawiozę. %7ładna krawcowa nie uszyje mi odpowiedniej sukni w trzy dni
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|