[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Dopiero czwartego dnia po wczesnym posiłku od-prowadził wojsko, aby stanąć obozem tam, skąd na początku wyruszył w Eutai i ponieważ z Arkadów nie pojawił się nikt, wiódł je co prędzej z tej Eutai mimospóznionej pory, pragnąc odprowadzić swych ciężkozbrojnych, zanim ujrzą ognienieprzyjaciół, aby nikt nie mógł powiedzieć, że on odprowadza ich uciekając.Zdawało mu się bowiem, że po poprzednim załamaniu się podniósł nieco na duchuswoje państwo, bo i do Arkadii wtargnął, i nikt z nim walczyć się nie odważył,mimo że kraj ten pustoszył.Kiedy zaś znalazł się już w Lakonii, spartiatów puściłdo domów, a periojków odesłał do ich osad.Arkadowie, po odejściu Agesilaosa,wiedząc, że on już rozpuścił swe wojsko, oni zaś swoje mają zebrane, wyruszylizbrojnie na Herejczyków za to, że nie chcieli należeć do Związku Arkadyjskiego iże razem z Lacedemończykami wtargnęli do Arkadii.Wtargnąwszy teraz sami,poczęli palić domy i wyrąbywać drzewa.Kiedy zaś poczęto mówić, że przyby-wający z pomocą Tebańczycy zbliżają się do Mantinei, Arkadowie wycofali się zHerei i połączyli się z Tebańczykami.Kiedy zaś wszyscy zebrali się razem,Tebańczycy sądzili, że sprawa dla nich układa się pomyślnie, ponieważ oni przyszliz pomocą, a z nieprzyjaciół żadnego już w kraju nie widzieli 120, i już gotowali siędo odejścia.Arkadowie jednak, Argejczycy i Elejczycy namawiali ich, aby jaknajspieszniej objęli dowództwo nad wyprawa do Lakonii, wskazując na wielkąliczbę Peloponezyjczyków i wychwalając ponad wszelka miarę wojskotebańskie121: wszyscy Beotowie jakoby ćwiczą się w sztuce wojennej119Jak w wielu kwestiach odnoszących się do Tebańczyków relacja Ksenofonta wymaga i tuuzupełnienia.Według bowiem relacji Diodora, a przede wszystkim Pausaniasa, Tebańczycypatronowali Arkadom przy założeniu Związku.Zagrożeni bezpośrednio przez Agesilaosa, zwrócili sięArkadowie do Tebańczyków z prośbą o pomoc, proponując zawarcie przymierza, jak to zresztą podajeKsenofont w Ages.II 23.Chronologia tych rokowań nie jest zupełnie pewna.120Według relacji Diodora (XV 57) Tebańczycy po Leuktrach zmusili do uległości opornemiasto beockie Orchomenos, uzależnili od siebie Fokejczyków, a nadto, jak wynika z wymienieniajazdy tesalskiej, również i Tesalię.Byli więc oni od strony północnej zupełnie zabezpieczeni i moglipodjąć wyprawę na Peloponez.121Siły Tebańczyków i ich sprzymierzeńców różnie oceniane są przez zródła, są jednak, jak sięzdaje, mocno przesadzone.Według bowiem Plut.Ages.31 miało być 40 000 hoplitów, po połączeniusię z Arkadami liczba ta miałaby wzróść według Diodora (XV 62) do 50000, a według Plnt.Pelop.24nawet do 70000 ludzi. 201i chodzą w chwale zwycięstwa leuktryjskiego.Szli zaś za nimi w ślad i zależni odnich Fokejczycy, i Eubejczycy ze wszystkich grodów, i jedni oraz drudzy Lokrowie,i Akarnanowie, i Herakleoci, i Malijczycy.Szli pod ich wodzą także jezdzcy ilekkozbrojna piechota z Tesalii.Wskazując na to i mówiąc także o panującej wLakonii pustce, błagali sojuszników, by nie wracali, aż wtargną do ziemiLacedemończyków.Tebańczycy wysłuchiwali tego, lecz odpowiadali, że Lakonia122jest, jak mówią, krajem, do którego bardzo trudno wkroczyć ; przypuszczalibowiem, że stoją tam załogi, stróżujące w najdostępniejszych miejscach.Irzeczywiście w Oion w ziemi skirityjskiej stał Ischolaos, mający przy sobieneodamodów i czterystu młodszych wygnańców tegeackich; była też jeszcze innazałoga, znajdująca się w tym Leuktron, które leży powyżej Maleatydy.Wysuwalijeszcze i ten zarzut Tebańczycy, że siła zbrojna Lacedemończyków może się prędkozgromadzić i że nigdzie nie jest im dogodniej walczyć, jak w ziemi ojczystej.Na towszystko się powołując, nie byli skłonni wyruszać do Lacedemonu.Skoro jednakprzybyli z Karyai123 ludzie opowiadający o istniejącej tam pustce i obiecywali samipoprowadzić, i gotowi byli dać się zabić, jeśli się okaże, że oszukają, skoroprzychodzili także niektórzy z periojków, przywoływali ich i zapewniali, że samipowstaną, jeśli tylko oni zjawią się w ich ziemi, i mówili również, że już terazperiojkowie, powoływani przez spartiatów, nie chcą im pomagać, Tebańczycy, tegowszystkiego i przy tym od wszystkich się nasłuchawszy, dali się w końcuprzekonać124 i sami wtargnęli przez Karyai, Arkadowie zaś przez Oion w ziemiskirityjskiej125.I gdyby Ischolaos zająwszy miejsce trudne do przekroczenia stawiałtam opór, nikt by jak mówiono nie zdołał w tym miejscu wejść na góry.Tenjednak chcąc mieć za towarzyszów broni mieszkańców Oion pozostawał w tejwiosce, a Arkadowie tymczasem z całą swą siłą weszli na górę.Tam więc ludzieIscholaosa,122Sparta od strony północnej była trudno dostępna.Przejście przez Skiritis, o którym mówiKsenofont, oraz drugie przez Aigitis, wiodące w dolinę górnegu Eurotasu, zwykle używane przezSpartan w ich marszu, były przez nich strzeżone.123K a r y a i, miejscowość położona na wschód od Skiritis.124Według relacji Diodora i Plutarcha nimb niezwyciężalnosci spartańskiej mimo klęski podLeuktrami był jeszcze tak silny, że Tebańczycy wahali się zaatakować Spartan w ich własnym kraju.Dopiero Epaminondas i Pelopidas, o których w ogóle nie mówi Ksenofont w związku z tą wyprawą,zdołali przekonać pozostałych beotarchów o pomyślnych perspektywach wyprawy, tak że ci oddali imnaczelną komendę, pozbywając się tym samym odpowiedzialności za wynik ekspedycji.125Z dalszego przebiegu operacji i dodatkowych informacji Diodora wynika, że sprzymierzeńcy Tebańczycy, Arkadowie, Argejczycy i Elejczycy czterema różnymi drogami mieli wkroczyć doLakonii i połączyć się w Sellazji na lewym brzegu górnego Eurotasu. 202póki walczyli twarzą w twarz, mieli przewagę; kiedy jednak wstępujący na górępoczęli ich z przodu, z boków, z dachów domów razić wszelkiego rodzaju pociskami,naówczas zginął Ischolaos i niemal wszyscy jego ludzie: chyba że ktoś zbiegł niepoznany
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|