Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nagle wyciągnęła rękę i chwyciła Michaela za kurtkę, przy­ciągając go bliżej i wskazując przed siebie.Nie widział nic poza mgłą, ale skinął głową.Kitty chrząknęła z satysfakcją, wypuściła jego rękaw i tam właśnie skierowała kuter.Gdy byli jeszcze na przystani, wydarzył się dziwny incydent.Kiedy ładowali sprzęt na kuter, Michael stanął twarzą w twarz z Kitty, która zaczęła obwąchiwać jego klatkę piersiową.Obwąchała też jego twarz i włosy, a potem cofnęła się, patrząc na niego swymi błękitnymi, nordyckimi oczami.„Wyczuwa we mnie wilka” - pomyślał Michael.Kitty powiedziała coś do Hurksa, a ten przetłumaczył jej słowa:- Ona chce wiedzieć, z jakiego kraju pochodzisz.- Urodziłem się w Rosji - odparł Michael.- On śmierdzi jak Rosjanin - odpowiedziała Kitty za pośred­nictwem Hurksa, wskazując na Łazarisa.- Ty pachniesz jak Norwegia.- Potraktuję to jako komplement - stwierdził Michael.Kitty przesunęła się jeszcze bliżej do niego, patrząc mu upor­czywie w oczy.Michael nie cofnął się.Jeszcze raz powiedziała coś do niego, tym razem szeptem.- Kitty mówi, że jesteś inny - tłumaczył Hurks.- Myśli, że jesteś człowiekiem przeznaczenia.To wielka pochwała.- Powiedz jej, że dziękuję.Hurks przekazał jego słowa.Kitty skinęła głową i odeszła do nadbudówki.„Człowiek przeznaczenia” - myślał Michael, stojąc obok Kit­ty, kiedy zagłębiała kuter coraz bardziej we mgłę.Miał nadzieję, że jego przeznaczeniem, tak samo jak Chesny i Łazarisa, nie jest grób na wyspie Skarpa.Hurks pozostał w Uskedahl.Nie pływał wcale, odkąd niemiecki U-boot storpedował jego statek.Łazaris też nie był lwem morskim, ale na szczęście łódź sunęła gładko po spokojnej wodzie, więc tylko dwa razy zwymiotował za burtę.Być może przyczyniły się do tego nerwy, a może odór ryb, który panował na kutrze.Chesna weszła do nadbudówki w kapturze na głowie i z dłońmi w czarnych wełnianych ręka­wiczkach.Kitty patrzyła wprost przed siebie, prowadząc kuter w kierunku miejsca, którego nikt z pozostałych nie był w stanie dojrzeć.Chesna zaproponowała Michaelowi mocną czarną kawę z termosu.Przyjął ją chętnie.- Jak się trzyma Łazaris? - zapytał.- Jest przytomny - odparła.Rosjanin został na dole w ciasnej kabince, która, jak zauważył Michael, była nawet mniejsza niż cela w Falkenhausen.Chesna popatrzyła na mgłę.- Gdzie je­steśmy?- Niech mnie diabli porwą, jeżeli wiem.Wydaje się, że jednak Kitty wie, gdzie jesteśmy, i to chyba wystarczy.- Zwrócił jej termos.Kitty obróciła ster kilka stopni w lewo, a potem sięgnęła ręką do lepkich od smaru dźwigni i wyłączyła silnik.- Idź - powiedziała do Michaela, wskazując ręką do przodu.Z pewnością chciała, żeby coś obserwował.Wziął latarkę z zardzewiałej metalowej szafki i opuścił nad­budówkę razem z Chesna.Stanął przy maszkaronie na dziobie, świecąc latarką.Strzępy mgły przesuwały się przez snop światła.Fale rozbijały się z pluskiem o burtę dryfującego kutra.Po chwili rozległ się odgłos kroków po pokładzie.- Hej! - zawołał przejętym głosem Łazaris.- Co się stało z silnikami? Toniemy?- Cicho - nakazał mu Michael.Łazaris podszedł bliżej, trzymając się zardzewiałego relingu.Michael powoli przesuwał promień latarki w lewo i w prawo.- Czego szukasz? - wyszeptał Łazaris.- Ziemi?Michael pokręcił głową.Nie miał pojęcia, czego szuka.I wte­dy promień latarki padł na ledwie widoczny przedmiot w wodzie po lewej burcie.Wyglądał jak nadgniły słupek cumowniczy po­rośnięty szarym grzybem.Kitty też go zauważyła i skierowała ku niemu kuter.Po chwili wszyscy już to widzieli, może nawet wyraźniej, niż mieliby na to ochotę.Z wody wystawał wbity w muliste dno pojedynczy słupek, a do niego przywiązany był gnijącymi linami szkielet, który wystawał żebrami nad powierzchnię.Na czaszce widać było fragment skóry i siwych włosów.Wokół szyi zaciągnięta była pętla z grubego drutu, do której przytwierdzono tabliczkę z nie­mieckim napisem: UWAGA! WSTĘP WZBRONIONY!Światło latarki padało na poruszające się w oczodołach małe czerwone skorupiaki.Inne zaczęły wyglądać spomiędzy poła­manych zębów.Kitty poruszyła kołem.Kuter przesunął się obok makabrycz­nego znaku i pozostawił go za sobą w ciemnościach.Włączyła znowu silnik, utrzymując go na niskich obrotach [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript