Wątki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Precyzja ataków nie miała precedensu i po raz pierwszy w takich operacjach można było łatwo zweryfikować sukces.Oczywiście obecnie alianci mieli przewagę w wykorzystaniu WormCamów.Lecz przyszłe wojny będą prowadzone przy założeniu, że obie strony dysponują dokładną i bieżącą informacją na temat strategii, rezerw i ruchów przeciwnika.Heather nie miała nadziei, że taka zmiana doprowadzi do zaprzestania wojen, lecz przynajmniej da wojownikom chwilę do namysłu, co może przynieść zmniejszenie strat.W każdym razie ta wojna - wojna Anny, chłodna bitwa informacji i techniki - była wojną, którą oglądała amerykańska publiczność, między innymi dzięki sterowanemu przez samą Heather punktowi widzenia WormCamu, unoszącemu się nad kształtnym ramieniem porucznik Petersen, przechodzącej do kolejnych klinicznych, bezkrwawych scenariuszy.Ale były też plotki, krążące głównie w zakątkach Internetu - który wciąż pozostawał poza kontrolą - o innej, barbarzyńskiej wojnie, rozgrywającej się na ziemi, kiedy do akcji wkraczali żołnierze, aby zabezpieczyć zdobycze uzyskane atakami z powietrza.Potem angielski kanał wiadomości nadał program o obozie jenieckim, gdzie Uzbekowie przetrzymywali jeńców z sił ONZ, w tym Amerykanów.Krążyły także plotki o jeńcach kobietach, w tym żołnierzach aliantów, które gwałcono w obozach i zmuszano do pracy w domach publicznych gdzieś w głębi kraju.Ujawnienie tego wyraźnie służyło celom rządów tworzących antyuzbeckie sprzymierzenie.Specjaliści od propagandy z administracji prezydent Juarez nie zawahaliby się przed podsunięciem widzom niepokojącej wizji pięknej Anny z Iowa w rękach smagłych uzbeckich gwałcicieli.Dla Heather był to dowód brudnego konfliktu, bardzo odległego od czystej gry wideo, w której uczestniczyła Anna Petersen.Dostawała gęsiej skórki na samą myśl, że może być częścią jakiejś potężnej machiny propagandowej.Kiedy jednak poprosiła swego pracodawcę, Earth News Online, o zgodę na poszukiwanie prawdy o wojnie, odmówiono jej; gdyby próbowała czegoś samodzielnie, mogłaby stracić dostęp do firmowego WormCamu.Dopóki była eksżoną Hirama i ośrodkiem publicznego zainteresowania, musiała zachowywać się dyskretnie.Ale potem ognisko publicznej uwagi odsunęło się od rodziny Mays - mogła pozwolić sobie na prywatny dostęp do WormCamu.Rzuciła pracę w ENO, zatrudniła się w firmie przygotowującej wormcamową biografię Abrahama Lincolna i przystąpiła do pracy.Po kilku dniach znalazła to, czego szukała.Podążyła śladem uzbeckich jeńców, załadowanych na otwartą ciężarówkę ONZ, która odjechała wśród deszczu.Przejechała przez miasteczko Nukus, kontrolowane przez aliantów, i ruszyła dalej w step.Tam, jak się przekonała Heather, alianci założyli własny obóz jeniecki.Była to porzucona kopalnia rudy żelaza.Jeńców trzymano w metalowych klatkach, ustawionych rządkiem, jedna na drugiej.Miały metr wysokości, więc ludzie nie mogli w nich wyprostować ani nóg, ani pleców.Trzymano ich tam bez żadnych sanitariatów, bez odpowiedniego pożywienia, ćwiczeń, bez dostępu Czerwonego Krzyża ani jego muzułmańskiego odpowiednika, Merhametu.Nieczystości ściekały przez pręty górnych klatek do tych na dole.Oceniła, że musi tu być około tysiąca ludzi.Dostawali tylko kubek rzadkiej zupy dziennie.Panowała epidemia żółtaczki, inne choroby także się rozprzestrzeniały.Codziennie żołnierze wybierali - na pozór całkiem przypadkowo - kilku więźniów, wyprowadzali ich i bili.Trzech lub czterech żołnierzy otaczało każdego i waliło metalowymi prętami, drewnianymi deskami, pałkami.Po jakimś czasie przerywali.Każdy więzień, który mógł jeszcze chodzić, wracał do czekającej grupy i bicie trwało dalej.Potem inni więżniowe odnosili pobitych do klatek.Taki był ogólny plan dnia.Zdarzały się pojedyncze incydenty, właściwie doświadczenia przeprowadzone na więźniach przez strażników; któremuś nie pozwalano się wypróżniać; innego zmuszono do jedzenia piasku; jeszcze innego do połknięcia własnych fekaliów.W czasie, gdy Heather obserwowała obóz, sześć osób zmarło.Śmierć była wynikiem pobicia, chorób albo wycieńczenia.Czasami któregoś z więźniów rozstrzeliwano dla przykładu za próbę ucieczki czy oporu.Jednego uwolniono; pewnie po to, żeby przekazał swym towarzyszom wieści o determinacji żołnierzy w błękitnych hełmach, iHeather zauważyła, że strażnicy starali się używać tylko zdobycznej broni, jakby nie chcieli zostawiać śladów swoich działań.Pomyślała, że najwyraźniej do żołnierzy nie dotarły jeszcze wieści o potędze WormCamu; nie przyzwyczaili się do faktu, że mogą być obserwowani wszędzie i zawsze, a nawet z przyszłości.Ledwie parę miesięcy temu obserwowanie tych okrucieństw byłoby prawie niemożliwe; pozostałyby nieznane, w każdym razie opinii publicznej [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript