[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Mniej więcej w połowie wieczoru Emma oznajmiła, żechce mi coś powiedzieć, ujęła mnie za ramię i zaprowadziłado spokojnego kąta na korytarzu tuż obok drzwi wejściowych.Jej wyczucie czasu nieszczególnie mi się spodobało, ponieważprowadziłam wtedy rozmowę z bratem na temat powodów, dlaktórych śmierć mego teścia kilka lat temu mogłazapoczątkować obsesję matki Toma na punkcie opróżnianiadomu.- To najprawdopodobniej sposób na uwalnianie uczuć -stwierdził Mark.- Za każdym razem, gdy coś oddaje,analizuje wszystkie wspomnienia wiążące się z tymprzedmiotem, a potem posuwa się do przodu.Albo chodzi oto, albo czyni przygotowania do własnej śmierci.- Cóż, to zupełnie odmienne koncepcje - odparłam.Wtedypodeszła Emma.Między nią a moim bratem były jakieśniedokończone sprawy sprzed lat, nie chciałam znać98szczegółów, i zanim mnie odciągnęła, nastąpiła krótka, leczniezręczna wymiana zdań.- Poznałam pewnego faceta - rzekła, ściszając głos doszeptu.- Ale nie możesz nikomu o tym powiedzieć, gdyż jestżonaty.Kiedy Tom i ja zamieszkaliśmy razem mniej więcej rok ponaszym poznaniu, jedną z pierwszych dokonanych przez niegoobserwacji na temat mego wewnętrznego funkcjonowaniabyła ilość zwierzeń, które mimowolnie prowokowałam.Niektórzy mężczyzni mogliby to uznać za irytujące, jako żeczęsto w grę wchodziły długie rozmowy telefoniczne oniezbyt fortunnych porach i butelki wina opróżniane przy stolew kuchni póznym wieczorem.Ale Tom powiedział, że toznacznie bardziej interesujące niż rozmowy, które prowadziłze swoimi znajomymi, i zastanawiał się, jak pozory wiążącesię z czyimś życiem dają mylne wyobrażenie o tym, co kryjesię pod powierzchnią.Pochodził z rodziny, w której szczerośćemocjonalna nie była w powszechnym użyciu i traktowano jąpodejrzliwie.To był dla niego zupełnie nowy świat.Emma wyjaśniła, w jaki sposób poznała tego mężczyznęna kolacji dla kierownictwa jej agencji prasowej i staranniewyselekcjonowanej grupy bankowców.Opowiedziała mi całąhistorię powoli i dokładnie, tak jakby każdy szczegół byłważny.Różniło się to od sposobu, w jaki zazwyczaj mówiła ozwiązkach, starając się bagatelizować ich znaczenie poprzeztraktowanie wszelkich poważnych pytań z humorem ipodchodząc nieufnie do jakichkolwiek prób zaangażowaniauczuciowego.- Normalnie w ogóle nie interesują mnie tego typu faceci.Tak naprawdę to nie da się z nimi porozmawiać na zbyt wieletematów poza pracą.Pracują tak ciężko, że nie ma w ich życiumiejsca na nic innego, nawet na rodzinę.Siedział obok mnie ipodczas posiłku prawie w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy.99Zupełnie jakbyśmy oboje wiedzieli, że to nie jest dobrypomysł.Przynajmniej tak właśnie powiedział mi pózniej.Zdecydowanie zaiskrzyło między nami, nie chodzi tylko opożądanie, ponieważ na tamtym etapie jeszcze nawet niezdążyłam uważnie mu się przyjrzeć.To było bardziej uczucie,że coś cię do kogoś przyciąga.Kiedy roznoszono kawę,zadzwoniła moja komórka, schyliłam się więc, by wyjąć ją ztorebki.W tym samym czasie on lewą ręką strącił łyżeczkę zestołu na podłogę i kiedy próbował ją podnieść, jego palecdotknął mojego palca.Tak właściwie to było to coś mniej niżdotyk, bardziej wrażenie, że coś się ociera, ale poczułam, jakw moim wnętrzu coś się budzi, i on poczuł coś podobnego.Oboje o tym wiedzieliśmy od razu, gdy na siebie spojrzeliśmy.To było takie szybkie i proste.Niczym prąd elektryczny.- Brzmi niesamowicie.Robił już wcześniej coś takiego?Spojrzała na mnie krzywo, gdyż ludzie zawsze lubią traktowaćwłasną sytuację jako wyjątkową, kontynuowałam więcodważnie.- Tom ma teorię - oświadczyłam - że romanse zdarzają sięnie dlatego, że ludzie uznają innych za atrakcyjnych, aledlatego, że pozwalają sobie na znalezienie się w sytuacjach,gdzie może się to rozwijać.A kiedy zrobiło się to raz, cośtakiego może się stać zwyczajem, który trudno jest przełamać.- No cóż, on z całą pewnością doprowadził do takiejsytuacji, gdyż w poniedziałek rano zadzwonił do mnie izaprosił na lunch.Nawet nie udawał, że będziemy rozmawiaćo pracy.Doszliśmy tylko do pierwszego dania.Było międzynami tyle napięcia, że udaliśmy się do hotelu w Bloomsbury.W windzie staliśmy, nie dotykając się.Chyba nawet się dosiebie nie odzywaliśmy.Zamknął za nami drzwi do pokoju iwtedy mnie dotknął.Po raz pierwszy, odkąd poznaliśmy się natej kolacji.- Skąd wiedziałaś o tym hotelu? - zapytałam.100- Lucy, ty zawsze zadajesz takie nietypowe pytania -odparła Emma.- Zaspokoję jednak twoją ciekawość.Byłamjuż tam.On nie, i sądząc po jego paranoi, że jego żona dowiesię o wszystkim, naprawdę uważam, że po raz pierwszyzabawiał się w taki sposób.Da się rozpoznać faceta, który macoś takiego w zwyczaju.Tak czy inaczej, to było niesamowite,nieokiełznane.Od tamtej pory spotykamy się codziennie.I dużo więcej rozmawiamy.Podczas gdy stoimy w korku, myślę o perspektywiewyprawy do pubu sam na sam z Seksownym UdomowionymTatą w poniedziałkowy wieczór i uświadamiam sobie, że taknaprawdę nie mam ochoty tam iść.Choć moje ostatniemarzenia związane z Seksownym Udomowionym Tatąprzekształciły się w rodzaj snów na jawie, którymi nie dzielisię z przyjaciółmi, a na które składa się obściskiwanie walejkach w Soho, gdzie ludzi uprawiających seks na ulicymożna spotkać częściej niż na przedmieściach, pozostają onefantazją.Uznaję, że dochodzi teraz do głosu moje wewnętrznedziecko, które dostaje napadu złości z powodu czegoś, czegonie ma, a potem odrzuca to coś, kiedy dostaje je na tacy.Bezentuzjazmu uświadamiam sobie, że snucie fantazjiniekoniecznie musi oznaczać, że ma się ochotę na zmiany wrzeczywistość.Wiem, że prawdopodobnie przesadzam w tymmomencie, ponieważ nie ma najmniejszego powodu, dlaktórego nie powinnam iść z jednym z rodziców ze szkoły nadrinka, który jest zwykłym towarzyskim spotkaniem i niczymwięcej.Drink i być może chwila rozmowy na temat jegoksiążki i tego, jak konkretnie ma zamiar mi pomóc wpełnieniu przyszłej funkcji przewodniczącej trójki klasowej.Powodem mego rozdrażnienia odnośnie SeksownegoUdomowionego Taty jest częściowo fakt, że to ja wykonałampierwszy krok, wysyłając zagadkowego esemesa: A potemco?".To dziwne, jak zestawienie trzech niewinnych słów101może być równoznaczne z czymś bliskim propozycji.Prawdajest taka, że on będzie oczekiwał ode mnie pokierowania tąsytuacją, jako że to ja do niej doprowadziłam.Nie mam szans wycofać się z tej sytuacji tak, żeby niewyglądało, że odrzucam zaproszenie, bo żywię wątpliwości codo jego domniemanych intencji.Jestem pewna, że jegopropozycja to tylko i wyłącznie przyjacielski gest.I właśnie wtym sęk
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|