[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Z tego jednak nie wynika, że kultura narodowa jest sama w sobie czymś absolutnym i najlepszym i że może być tylko jeden taki naród.Chodzi raczej o to, że zharmonizowana kultura narodowa zdolna jest asymilować dorobek innych kultur nie przez proste poszerzenie i akumulację, ale drogą przetłumaczenia, dopiero wówczas można mówić o autentycznym przyswojeniu.Kultura narodowa stanowi optimum skorelowania zakresu i treści, dalsze poszerzanie zubaża treść, bo trzeba odrzucić to, co różni, natomiast zbytnie ujednoznacznienie czyni zasięg kultury zbyt wąski.Wyrażenie „kultura narodowa" jest więc wyrażeniem wybitnie analogicznym.Gdy potraktowane zostanie jednoznacznie, to mamy do czynienia z jakąś odmianą nacjonalizmu, gdy natomiast będzie tylko wieloznaczne, to nie będzie to już kultura narodowa, ale konglomerat kultur regionalnych.Prawo narodu do własnej kultury, gdzie naród jest korelatem kultury, a kultura korelatem narodu, czyli naród jest ostatecznie poprzez poczucie tożsamości kulturowej, stanowi podstawę nie tylko bycia narodem, co przede wszystkim człowiekiem-osobą w sposobie działania.„.Człowiek swoją głębszą tożsamość ludzką łączy z przynależnością do narodu " - tak mówi papież w Encyklice Laborem exercens.7 To ze względu na umożliwienie rozwoju osobowego i posiadanie suwerenności duchowej jest sens zabiegania o kulturę narodową, bo ta w najwyższym stopniu ją gwarantuje.Dlaczego chodzi o własną kulturę narodową? Dlatego, że skoro rozwój osobowy człowieka ma miejsce dzięki kontekstowi społecznemu, to musimy się społecznie rozumieć, współ-chcieć i wspól-odczuwać, a to umożliwia tylko własna kultura.Każdy, kto trochę podróżował po świecie, zdaje sobie sprawę, jak głębokie są różnice pomiędzy poszczególnymi narodami w najdrobniejszych nawet reakcjach.Te różnice mogą być początkowo intrygujące, ale po latach poczucie obcości u emigranta może się zwiększać do tego stopnia, że stanie się nieuleczalne, szczególnie u tych, którzy prezentują wyższy poziom świadomości kulturowej.Podobno Józef Conrad, który należy do czołówki pisarzy anglosaskich, jakiś czas przed śmiercią mówił wyłącznie po polsku, czym doprowadzał żonę do wielkich rozterek.Abyśmy się rozumieli, współ-chcieli, współ-odczuwali na to potrzebujemy wspólnego języka, wspólnej edukacji, sztuki, historii, ziemi.a ponadto ciągle czynnego podkładu kultury klasycznej, grecko-łacińskiej, jako właśnie narodotwórczej, a równocześnie umożliwiającej asymilację dorobku innych narodów.Kultura narodowa jest jak ściółka: umożliwia rozwój osobowy człowieka szybko i na wysokim poziomie, jest to przeskoczenie w ciągu 30 lat co najmniej 3 tysięcy lat (tyle mniej więcej liczy kultura zachodnia, w której dostrzegamy naszą ciągłość), natomiast bez kultury rodzimej pewnych umiejętności wręcz nie da się zaszczepić, inne wyrodzą się i skarłowacieją.Tym samym prawo narodu do własnej kultury jest prawem do posiadania realnych możliwości rozwoju osobowego, których nie dostarczy ani plemię, ani ludzkość.Na czym wobec tego polega nasz polski problem? Na tym, co znalazło swoje wspaniałe i jakże wzruszające odzwierciedlenie w wierszu Krzysztofa Kamila Baczyńskiego.Bo dziś Polacy coraz bardziej zapominają, kim byli i kim powinni być:Byłeś jak wielkie, stare drzewo,narodzie mój jak dąb zuchwały,wezbrany ogniem soków źrałychjak drzewo wiary, mocy, gniewu.I jęli ciebie cieśle oraći ryć cię rylcem u korzeni,żeby twój głos, twój kształt odmienić,żeby cię zmienić w sen upiora.Jęli ci liście drzeć i ścinać,byś nagi stał i głowę zginał.Jęli ci oczy z ognia łupić,byś ich nie zmienił wzrokiem w trupy.Jęli ci ciało w popiół kruszyć,by wydrzeć Boga z żywej duszy.My, Polacy, żyjemy od przynajmniej dwu wieków w stanie permanentnego łamania naszego prawa do naszej własnej kultury, a tym samym łamania prawa do duchowej suwerenności przejawiającego się w najrozmaitszych dziedzinach kultury.Prawo to jest łamane na wiele różnych sposobów poczynając od brutalnych, takich jak wywózki lub mordowanie kwiatu naszego narodu zarówno przez Niemców jak i ZSRR (przypomnijmy, że w samym Katyniu zginęło ok.14 tyś.oficerów rezerwy, czyli właśnie inteligencji, a cóż dopiero mówić o innych mordach), poprzez celowe blokowanie rozwoju młodych pokoleń, a kończąc na wyszydzaniu i ośmieszaniu tego, co polskie.Własną kulturą powinno nasiąkać się w domu, w szkole, w teatrze, w Kościele, a dziś dodatkowo dochodzą media.Dom polski przez lata zaborów służył za twierdzę polskości, dziś zdominowany został przez telewizor, który zastępuję książkę, rozmowę i pianino.Programy szkolne są zideologizowane przez doktrynę, która uważała, że „ojczyzna" jest przeżytkiem (słynne powiedzenie Lenina: „robotnik nie ma ojczyzny"), stąd trudno się doszukiwać polskości w oficjalnych programach MEN-u.W teatrach brakuje polskich sztuk i sztuk obcych w tłumaczeniu mistrzów, teatr przestał dostarczać wzorów mowy nie tylko poprawnej, ale nade wszystko pięknej, pełnej, soczystej; co więcej, wiele dzieł polskich jest w imię tzw.„własnego odczytania" reżysera celowo zniekształcanych, zmieniany jest tekst, charaktery, przesłanie.Nawet w Kościele, który był zawsze ostoją polskości, zanika tradycja polskich modlitw i zwyczajów
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|