[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Odróżniał miłość godną poezji od miłości, której niewarto poświęcać wierszy, a jeżeli ktoś koniecznie chce o tym pisać, niech piszeprześmiewczo, smagając biczem satyry.Pogardę budziły drobnomieszczańskie flirty czymelodramaty, gry uwodzicielskie lwów (tudzież lwic) salonowych.Dla rewolucjonisty byłybezużytecznym marnotrawieniem młodości.Trzeba dbać o to, pisał Woroszylski, iżbyżycia się nie przegrało w karty,ani dzierlatkom nie rozdało.W sposób szczególny poeta-agitator odnosił się do miłosnych tragedii.Nie współczułodtrąconym kochankom, nie litował się nad ich rozpaczą, twardo potępiał niedojrzałysamolubny werteryzm za to, że osłabia rewolucyjne szeregi.Na wieść o samobójstwie zmiłości łódzkiego studenta Woroszylski odpowiedział wierszem, w którym wołał: Kolego,Werterów nie potrzeba nam.Miłością godną liryki była natomiast dla socrealisty miłość tak jednocząca zakochanych,że pomocna w walce.Na pochwałę zasługiwało zrodzone między Nim a Nią uczucieponadnarodowe, wspomagające urzeczywistnienie idei internacjonalistycznych.Trzeba,pisała Kamieńska w wierszu Pisarzom jadącym na Zląsk:z wyznań miłosnychkłaść przęsła mostów nad państwami Europy.Efekt był jeszcze silniejszy, gdy miłość łączyła różne kontynenty oraz kojarzyła różnerasy.Obraz przymierza narodów i ras to ulubiony temat socrealistycznych plakatów, pieśnimasowych, takich jak śpiewany w szkołach na apelach porannych hymn Zwiatowej FederacjiMłodzieży Demokratycznej:Naprzód, młodzieży świata!Nas zwycięski połączył dziś marsz.To także przesłanie ideologiczne wielkich widowisk, jak zorganizowany w Warszawielatem 1950 roku gigantyczny, międzynarodowy Festiwal Młodzieży.Jednak w praktycecodziennej życia społecznego stalinizm, zwłaszcza sowiecki, wcale nie przeciwdziałałnarodowym szowinizmem, przeciwnie, podsycał je i wykorzystywał skrycie tam, gdzie chciałwzmocnić swoją władzę.Wizerunek dzieckaW istocie potrzebę ocalenia w sztuce słowa specyficznych wartości emocjonalnych lirykimiłosnej, takich jak tkliwość, wzruszenie słabością, tęsknota, ujawnienie instynktówopiekuńczych, zaduma nad tym, co delikatne, bezbronne, wreszcie protest przeciw bólowizadawanemu istotom słabym, kruchym, pięknym zaspokajały przede wszystkim w i e r s z ep o ś w i ę c o n e d z i e c k u.Najbardziej zakorzeniony w świadomości ogółu dogmat mówiący, że praprzyczyną ekstazy lirycznej bywa zazwyczaj stan zakochania, ustępuje tutajprzeświadczeniu, iż u zródeł liryzmu znajduje się miłość macierzyńska i ojcowska; nieDziadów część IV, lecz Treny stają się dziełami symbolizującymi istotę doświadczeniapoetyckiego.83A kiedy synka straciłpewien robociarz z Radomia,o wierszu pomyślał z płaczemi list napisał do mnie: Chłopczyk był śliczny jak róża,dobre, kochane dziecko.Wierszyk niech będzie nieduży,nie religijny świecki.(Władysław Broniewski Robotnik z Radomiaz tomu Nadzieja, 1951)Dziecko to jeden z głównych bohaterów literatury propagandowej tych lat.Zarówno lirykigniewu, jak i poezji radości.Strategia agitatora w nurcie tyrtejskim często posługiwała sięobrazami martyrologii dziecięcej, dążąc do spotęgowania uczuć nienawiści wobec wroga.W poezji agitacyjnej dzieci oskarżają.Dzieci wojny (minionej oraz toczącej się nadal nadalekich kontynentach) żądają odwetu.(Tadeusza Różewicza Rzez chłopców.Warkoczyk,Trzydziesty ósmy równoleżnik).Gdy giną dzieci, nie wolno, krzyczy agitator, pozwalać sobiena luksus samouspokojenia ani na osłabienie czujności.Walka trwa.Wykłuto chłopcu oczy.Wykłuto oczy.Bo te oczy były gniewne i skośne. Niech mu będzie we dnie jak w nocy sam pułkownik śmiał się najgłośniej,sam oprawcy dolara w garść włożył,potem włosy odgarnął od czoła,żeby widzieć, jak chłopiec odchodziłrozglądając się rękami dokoła.W maju, w roku czterdziestym piątym,nazbyt wcześnie pożegnałam nienawiśćumieszczając ją pośród pamiątekczasu grozy, gwałtu, niesławy.Dzisiaj znowu się do niej sposobię.Jest i będzie mi jej żar potrzebny.A zawdzięczam ją również i tobie pułkowniku, wesołku haniebny.(Wisława Szymborska Z Korei, 1951)Dziecko to jakby żywy węzeł czasu.Coś co łączy przeszłość ponurą z przyszłościąświetlaną.Dawną grozę i nową nadzieję.Maleńki synek śpii wielka śpi Warszawa Lecz wciąż się toczy sprawaprzeszłych i przyszłych dni mówi Mieczysław Jastrun w ostatniej zwrotce wiersza Na nutę kołysanki z tomu Barwyziemi (1951).Zwiat wyobrażeń dziecięcych pojawiał się zarówno w poezji walczącej , zimnowojennej,naładowanej gniewem, jak i radosnej (była już o niej mowa w tym rozdziale).Fantazjowaniedziecka, owe małe, naiwne utopie, baśnie o szczęśliwości powszechnej, agitator przedstawiałjako marzenie o socjalizmie.Kolorowe raje wyobrazni infantylnej socjalizm przenosi z krainy84ułudy na ziemię.Takie rozumowanie sprzyjało urozmaiceniu retoryki moralizatorskiej.Dziecko stawało się nie tylko uczniem poezji, ale i nauczycielem poety.Konwencja monologu moralizatorskiego (Julian Tuwim Do córki w Zakopanem, AnnaKamieńska Dla Józia, Seweryn Pollak Na legitymację zetempowską córki) ustępowałakonwencji dialogu, który pozwalał człowiekowi dorosłemu lepiej zrozumieć istotę nowegoustroju zobaczoną oczami dziecka, przeżytą razem z nim: po dziecinnemu, czyli bardzoserio
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|