[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Pozostali cofnęli się pod ściany, próbując pozostać niezauważonymi.Henryk nie zwracał na nich uwagi.- Jeśli Sanglant chce posłuchać tego, co masz do powiedzenia, z pewnością zaraz donas dołączy.- Zmieniłeś się, Henri - powiedziała Alia bez urazy w głosie, po prostu stwierdziłaoczywisty fakt.- Kiedyś myślałam, że za jakiś czas takim właśnie się staniesz.Nie żałuję, żewybrałam akurat ciebie zamiast innego mężczyzny.Henryk zachwiał się niczym pod wpływem ciosu.Mała, lecz silna dłoń Adelheidspoczęła na jego ręku.- Co masz na myśli? Wybrałaś akurat mnie zamiast innego mężczyzny? Jakiegomężczyzny?Wyglądała na zdziwioną jego wybuchem.- Czy nie jest to zwyczajem praktykowanym przez rasę ludzką, by dokonywaćaliansów ze względu na czyjeś pochodzenie, płodność i stan posiadania? Czyż ty teraz tak niepostępujesz, Henri? - Wskazała na Adelheid.- Kiedy po raz pierwszy powróciłam na ziemię,wiele lat temu, szukałam mężczyzny, którego imię jest znane nawet memu ludowi.Toczłowiek, którego zwiecie cesarzem Tailleferem.Jednakże w tym czasie on już nie żył i niepozostawił żyjących potomków.Nie mogłam połączyć się z kimś, kto umarł.Musiałamszukać wśród żyjących.Wędrowałam długo, poszukując odpowiedniego.Spośród wszystkichksiążąt ten z rodu Wendarczyków wydał mi się najpotężniejszy.To twój ród byłnajwłaściwszym.Henryk miał wypieki na policzkach, które znamionowały wściekłość.Jednak jego głosnie zdradził cienia irytacji, czającej się w jego przymrużonych oczach.- Wydaje się, że zle rozumiałem nasz związek.Sądziłem, że był oparty na wspólnymzafascynowaniu.Przysięgałaś, że narodzone dziecko było spłodzone przez nas obydwoje i żeprzypieczętuje ono moje prawo do objęcia rządów po mym ojcu.Czy mam rozumieć, żemiałaś co innego w zamyśle? Czyżbyś szukała mnie - podobnie jak każdego innego księciakrwi - i wybrała spośród innych z uwagi na potęgę królestwa, którym miałem kiedyś władać?- Czy jest inaczej pośród ludzi, gdy zawierają związki? - Alia była szczerze zdumiona.- Gdy chodzi o ważne przedsięwzięcia, czy nie podpisujecie umów i nie nawiązujeciesojuszy, które przyniosą wam najwięcej korzyści?Henryk zaśmiał się ostro.- Czy miałaś na myśli jakieś przedsięwzięcie, Alia, kiedy pojawiłaś się na drodzemego życia w Darre? Jak dobrze pamiętam tamtą noc!Alia wskazała na ogród, ciemny teraz, oblany tylko światłem księżyca i gwiazd.Służący zapalili w komnacie wszystkie światła.Wyobrażenia świętej Tekli na gobelinachpołyskiwały w złocistym świetle; w koronę świętej wpleciono srebrne nitki, zaś światło lampsprawiało, że korona lśniła niczym księżyc.- Jakiż inny plan mogłam mieć niż spłodzenie dziecka? Czy co do tego nie byliśmyzgodni?- To prawda, to był także i mój zamiar.Wiedziałem, dlaczego pragnę dziedzica, nawetjeśli chęć ta ustępowała fascynacji tobą.Ale nigdy nie zrozumiałem, dlaczego ty pragnęłaśpotomka - łatwo przyszło ci opuścić nas obu.Po co pragnęłaś dziecka, skoro zostawiłaś go,gdy był jeszcze niemowlęciem?Alia stanęła w pełnym świetle emitowanym przez świeczniki o kształcie głów smoka,wiszące na hakach tuż pod sufitem i oświetlające środek komnaty.Pominąwszy tunikę, którąnosiła, Alia wyglądała obco, cudzoziemsko i dziko.Nie przypominała nikogo z rasy ludzkiej.- Dzięki naszemu potomkowi moja i twoja rasa staną się jednym.- Staną się jednym?- Jeśli będzie choć jedno istnienie, w żyłach którego płynie moja i twoja krew, jestnadzieja na pokój.Stojący obok Rosvity Fortunatus otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale onazacisnęła rękę na jego nadgarstku, dając sygnał, by milczał.Tymczasem wszyscy obecnizaczęli szeptać pomiędzy sobą, powtarzając słowa Alii.W jaki sposób jej lud mógł szukać pokoju, jeśli nie żył na ziemi albo może w ogólejuż wymarł? Jedyną przedstawicielką słynnej rasy była Alia, która pojawiła się dwadzieściapięć lat temu, a potem nagle zniknęła, by ponownie wrócić, wyglądając niemal tak samo jakdawniej.Minione lata nie pozostały natomiast obojętne dla Henryka.Z ponurym triumfemodsłonił część swego odzienia w rdzawym kolorze.Alia cofnęła się z wyrazem twarzypełnym bólu, jak gdyby widok blizny fizycznie ją zranił.- Myśl o tej ranie była wciąż w moim sercu.Traktowałem ją jako pamiątkę miłości,którą do ciebie czułem! - W tych słowach Rosvita rozpoznała młodego Henryka, którydoszedłszy do władzy, nie zawsze wiedział, co z nią zrobić.Na chwilę zniknął dojrzały, nigdynie tracący opanowania, władca.- Nigdy mnie nie kochałaś, prawda?- Nie.- Jego wybuch zrobił na niej ogromne wrażenie.- Złożyłam przysięgę wobecrady mego ludu, że poświęcę się, rodząc dziecko, zrodzone z naszej i waszej krwi.Chyba dopiero teraz Henryk zdał sobie sprawę z tego, co usłyszał i przybrał wyraztwarzy godny władcy.- W jakim celu to zrobiłaś?- Dla ustanowienia przymierza
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|