[ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ] .NO I CO JEST JESZCZE PRZEDE MN? JAKI TO WSZYSTKO MA SENS? O COW OGÓLE W TYM CHODZI? Nie mam pojÄ™cia, przyjacielu.MyÅ›lÄ™, że powinieneÅ› siÄ™ porzÄ…dnie wyspać.Od razupoczujesz siÄ™ lepiej.WYZPI? SEN? NIGDY NIE SYPIAM.JESTEM WRCZ.JAK TO MÓWI.PRZYSAOWIOWY Z TEGO POWODU. Każdy potrzebuje snu.Nawet ja zasugerowaÅ‚ barman.113NIENAWIDZ MNIE. Tak, już mówiÅ‚eÅ›.Ale jest za piÄ™tnaÅ›cie trzecia.Klient odwróciÅ‚ siÄ™ chwiejnie i rozejrzaÅ‚ po pustej sali.NIKOGO TU NIE MA, TYLKO TY I JA, zauważyÅ‚.Oberżysta podniósÅ‚ klapÄ™, wyszedÅ‚ zza baru i pomógÅ‚ goÅ›ciowi zejść z wysokiegostoÅ‚ka.NIE MAM %7Å‚ADNYCH PRZYJACIÓA.NAWET KOTY UWA%7Å‚AJ, %7Å‚E JESTEM ZA-BAWNY.DÅ‚oÅ„ wystrzeliÅ‚a do przodu i zanim oberżysta odciÄ…gnÄ…Å‚ jej wÅ‚aÅ›ciciela od baru, zdÄ…-żyÅ‚a pochwycić butelkÄ™ likieru Amanita.Gospodarz nie rozumiaÅ‚, jak ktoÅ› tak chudymoże być taki ciężki.WCALE NIE MUSZ SI UPIJA, CHYBA POWIEDZIAAEM.DLACZEGO LU-DZIE LUBI SI UPIJA? CZY TO ZABAWA? To im pomaga zapomnieć o życiu, przyjacielu.A teraz oprzyj siÄ™ o Å›cianÄ™, a jaotworzÄ™ drzwi.ZAPOMNIE O %7Å‚YCIU.HA HA. Wpadnij znowu, kiedy tylko przyjdzie ci ochota.Nie zapomnij.NAPRAWD CHCIAABYZ MNIE TU ZNOWU ZOBACZY?Oberżysta spojrzaÅ‚ przez ramiÄ™ na stosik monet na barze.Warte byÅ‚y odrobiny dzi-wactwa.Przynajmniej ten tutaj byÅ‚ spokojny i chyba nieszkodliwy. OczywiÅ›cie zapewniÅ‚, jednym pÅ‚ynnym ruchem wypychajÄ…c goÅ›cia na ulicÄ™i odbierajÄ…c porwanÄ… butelkÄ™. Zajrzyj koniecznie.TO NAJMISZ.NAJMILSZA RZECZ, JAK W Z%7Å‚ZYCIU.Trzask zamykanych drzwi zagÅ‚uszyÅ‚ dalszy ciÄ…g zdania.* * *Ysabell usiadÅ‚a na łóżku.Stukanie rozlegÅ‚o siÄ™ znowu, ciche i naglÄ…ce.PodciÄ…gnęła koÅ‚drÄ™ pod brodÄ™. Kto tam? szepnęła. To ja, Mort syknÄ…Å‚ ktoÅ› za drzwiami. Wpuść mnie.ProszÄ™. Zaczekaj!GorÄ…czkowo siÄ™gnęła po zapaÅ‚ki na nocnej szafce.PrzewróciÅ‚a przy tym butelkÄ™wody toaletowej i zrzuciÅ‚a pudeÅ‚ko czekoladek, zawierajÄ…ce teraz głównie puste papier-ki.Kiedy już zapaliÅ‚a Å›wiecÄ™, poprawiÅ‚a pozycjÄ™ dla lepszego efektu i obciÄ…gnęła koszu-lÄ™, by dekolt wiÄ™cej odsÅ‚aniaÅ‚. Otwarte zawoÅ‚aÅ‚a.Mort wtoczyÅ‚ siÄ™ do pokoju.PachniaÅ‚ koÅ„mi, mrozem i jabÅ‚kownikiem. Mam nadziejÄ™ rzekÅ‚a z godnoÅ›ciÄ… Ysabell że nie wdarÅ‚eÅ› siÄ™ tutaj, by wyko-114rzystać swojÄ… pozycjÄ™ w tym domu.Mort rozejrzaÅ‚ siÄ™.Ysabell wyraznie kochaÅ‚a falbanki.Nawet toaletka wyglÄ…daÅ‚a jakubrana w pelerynkÄ™.CaÅ‚y pokój sprawiaÅ‚ wrażenie wyposażonego nie tyle w meble, ilew bieliznÄ™. Nie mam czasu na gÅ‚upstwa powiedziaÅ‚. Zabierz Å›wiecÄ™ i chodz do bibliote-ki.I na litość bogów, włóż coÅ› sensownego.Wylewasz siÄ™.Ysabell zerknęła w dół, po czym z godnoÅ›ciÄ… uniosÅ‚a gÅ‚owÄ™. Ach tak!Mort wysunÄ…Å‚ jeszcze gÅ‚owÄ™ zza drzwi. To sprawa życia i Å›mierci dodaÅ‚ i zniknÄ…Å‚.Ysabell patrzyÅ‚a, jak drzwi zamykajÄ… siÄ™ za nim ze zgrzytem.OdsÅ‚oniÅ‚y niebieski szla-frok z frÄ™dzelkami, który Zmierć wymyÅ›liÅ‚ dla niej w ostatnie Strzeżenie Wiedzm i któ-rego nie miaÅ‚a serca wyrzucić, choć byÅ‚ już za maÅ‚y i miaÅ‚ na kieszonce wyha5àowane-go króliczka.Po chwili zsunęła nogi z łóżka na podÅ‚ogÄ™, wciÄ…gnęła nieszczÄ™sny szlafrok i wyszÅ‚ana korytarz.Mort czekaÅ‚. Czy ojciec nas nie usÅ‚yszy? spytaÅ‚a. Jeszcze nie wróciÅ‚.Chodzmy. SkÄ…d wiesz? Kiedy jest w domu, panuje tu inna atmosfera.Różnica jest taka.czy ja wiem.jakmiÄ™dzy pÅ‚aszczem, który ktoÅ› nosi, a takim, który wisi na wieszaku.Nie zauważyÅ‚aÅ›? A co wÅ‚aÅ›ciwie mamy zrobić?Mort pchnÄ…Å‚ drzwi do biblioteki.Dmuchnęło ciepÅ‚e, suche powietrze, a zawiasy pi-snęły ostrzegawczo. Musimy komuÅ› uratować życie wyjaÅ›niÅ‚. Księżniczce.To natychmiast rozbudziÅ‚o ciekawość Ysabell. Prawdziwej księżniczce? To znaczy, że może wyczuwać ziarnko grochu przez tu-zin materaców? Czy potrafi.? Jedno z drobniejszych zmartwieÅ„ Morta rozpÅ‚ynęło siÄ™ nagle.No tak.WiedziaÅ‚em, że Albert coÅ› pomyliÅ‚. Kochasz siÄ™ w niej?Mort znieruchomiaÅ‚ wÅ›ród regałów, Å›wiadom cichego skrobania miÄ™dzy okÅ‚adkamiksiążek
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|