[ Pobierz całość w formacie PDF ] .A jeśli chodzi o szerokie masy, miliony ludzi urodzonych w biedzie mają terazdomy, przyrządy elektryczne i inne urządzenia i udogodnienia, i cierpliwie znoszą niepokoje społeczne sąprzyczajeni, czepiają się kurczowo swoich ziemskich dóbr.Ich serca przepełnia gniew, ale znoszą ten zamęt inie wychodzą tłumnie na ulicę.Przyjmują wszystkie obelgi, z uporem starając się je przeczekać.Byle nie mącićwody.Najwidoczniej i ja dzieliłem ich los.Ale nie byłem w stanie zrozumieć, co dobrego mi da strzelanie ztego rewolweru.Jak gdybym mógł strzałami utorować sobie drogę wyjścia z moich dylematów skorogłównym dylematem był mój własny charakter!Cantabile zainwestował we mnie mnóstwo fantazji i pomysłowości i teraz zdawał się sądzić, że niepowinniśmy się nigdy rozstać.Chciał także, żebym podciągnął go wzwyż, poprowadził ku wyższym sprawom.Był już na etapie, który osiągnęli nicponie, oszuści, przemytnicy i przestępcy w osiemnastowiecznej Francji, naetapie człowieka twórczego i teoretyka.Może myślał, że jest siostrzeńcem Rameau, czy nawet Jeana Geneta.Nie uważałem tego za jakąś nadchodzącą falę przyszłości.Nie chciałem mieć w tym żadnego udziału.Tworzącvon Trencka, oczywiście przyłożyłem do tego rękę.W póznym nocnym programie widywało się jeszcze dośćczęsto, jak Trenck stacza pojedynek, ucieka z więzienia, uwodzi kobiety, kłamie i przechwała się, usiłującpodpalić willę swojego szwagra.O tak, zrobiłem swoje.Zapewne zdradzałem też nieustannie nowy rodzajzainteresowania bardziej wzniosłymi sprawami, pragnienie duchowego awansu, było więc rzeczą najzupełniejsłuszną, że Cantabile prosił mnie, abym mu coś o tym powiedział, a przynajmniej dał mu jakąś wskazówkę.Przyszedł tu dla mojego dobra, oświadczył.Strasznie chciał mi pomóc. Mogę cię urządzić w jakimś dobrymmiejscu powiedział.Zaczął mi opisywać niektóre ze swoich przedsiębiorstw.Miał pieniądze tu i miałpieniądze tam.Był prezesem towarzystwa lotów czarterowych może jednego z tych, które tego lata osadziłyniczym na mieliznie tysiące ludzi w Europie.Miał także ciche, nielegalne przedsiębiorstwo zajmujące siękierowaniem na skrobanki i umieszczał ogłoszenia w pismach studenckich w całym kraju, podpisując je jakożyczliwy przyjaciel. Zatelefonuj do nas, jeśli ci się zdarzy to nieszczęście.Doradzimy i pomożemynieodpłatnie.To było zgodne z prawdą, powiedział Cantabile.Nie było żadnych opłat, ale lekarze odpalalipewną część swojego honorarium.Całkiem normalny interes.Polly zdawała się zupełnie tym nie przejmować.Uważałem, że jest o wiele za dobra dla Cantabilego.No,ale w każdej parze jedna strona zyskuje przez kontrast.Widać było, że on bawi Polly, tę Polly o białej skórze,rudych włosach, pięknych nogach.Właśnie dlatego z nim była.Naprawdę ją bawił.Natomiast on zachęcałmnie do podziwiania Polly.Chełpił się także wykształceniem swojej żony czego to ona nie osiągnęła ipopisywał się mną przed Polly.Był dumny z nas wszystkich. Przyjrzyj się ustom Charliego powiedział. Zobaczysz, że poruszają się, nawet kiedy nie mówi.Todlatego, że myśli.Myśli bez przerwy.O, pokażę ci, o co mi chodzi. Złapał książkę, największą na stole.Popatrz na tę kolubrynę Hastingsa Encyklopedia religii i etyki Jezus Maria, cóż to u diabła jest?! Powiedznam, Charlie, o czymś tu czytał? Sprawdzałem coś w związku z Orygenesem z Aleksandrii.Orygenes był zdania, że Biblia nie może byćzbiorem zwykłych opowieści.Czy Adam i Ewa naprawdę schowali się pod drzewem, kiedy Bóg przechadzałsię w wiaterku południa? Czy aniołowie rzeczywiście wchodzili i schodzili po drabinie? Czy Szatan postawiłJezusa na szczycie wysokiej góry i kusił go? Jasne, że te opowiastki muszą mieć głębsze znaczenie.Co toznaczy, jeżeli się mówi, że Bóg się przechadzał? Czy Bóg ma nogi? W tym momencie zaczęli wkraczaćmyśliciele i& Dosyć, to wystarczy.A o czym mówi ta książka Triumf terapeutyki?Z sobie tylko znanych powodów nie byłem niechętny tego rodzaju egzaminowi.Istotnie czytałem bardzodużo.Czy wiedziałem, co czytam? Przyszłość miała pokazać.Zamknąwszy oczy, recytowałem: Mówi, że psychoterapeuci mogą stać się nowymi przywódcami duchowymi ludzkości.Katastrofa.Goethelękał się, że współczesny świat może się przekształcić w szpital.Każdy obywatel jest chory.Tę samą tezęwysuwa Jules Romains w Knocku.Czy hipochondria jest tworem lekarzy? Według autora tej książki, skorokulturze nie udaje się zapobiec uczuciu pustki i panice, do jakich człowiek jest skłonny (tak właśnie mówi, skłonny ), pojawiają się inne siły, usiłujące złożyć nas do kupy za pomocą terapii, kleju, sloganów albo śliny,czy też, jak mówi ten krytyk sztuki, Gumbein, nieszczęśni biedacy są regenerowani na kanapcepsychoanalityka.Ten pogląd tchnie jeszcze większym pesymizmem niż to, co u Dostojewskiego mówi WielkiInkwizytor: ludzkość jest ułomna, potrzebuje chleba, nie może znieść wolności, lecz domaga się cudu,tajemnicy i autorytetu.Naturalna skłonność do uczucia pustki i paniki jest jeszcze gorsza.Znacznie gorsza.Oznacza właściwie, że my, ludzie, jesteśmy szaleni.Ostatnią instytucją, która potrafiła panować nad takimszaleństwem (według tego poglądu), był Kościół&Przerwał mi znowu. Polly, widzisz, co mam na myśli.A to co jest, Między śmiercią i odrodzeniem? Steiner? Fascynująca książka o podróży duszy poza wrota śmierci.Inna niż mit Platona& Hej, stop, zatrzymaj się powiedział Cantabile i zwrócił się do Polly: Wystarczy zadać mu pytanie, a onwłącza taśmę.Nie myślisz, że to byłby niezły numer w jakimś nocnym klubie? Moglibyśmy go wpakować doprogramu Pana Kelly ego.Omijając go wzrokiem, Polly spojrzała na mnie dużymi, czerwonobrązowymi oczami i powiedziała: Nie pójdzie na to. To zależy od tego lania, jakie dostanie dziś w mieście.Charlie, jak tu jechałem, przyszło mi co innego dogłowy.Moglibyśmy nagrać cię na taśmę, jak czytasz niektóre swoje eseje i artykuły, i wypożyczać taśmyszkołom i uniwersytetom.Miałbym z tego niezły dochodzik.Na przykład tę historię o Bobym Kennedym w Esquire , którą czytałem w Leavenworth.Albo Pamięci Hanyego Houdiniego.Ale w żadnym wypadku Wielkich nudziarzy dzisiejszego świata.Tego w ogóle nie mogłem czytać. Nie przeskakuj samego siebie, Cantabile powiedziałem.Zdawałem sobie doskonale sprawę, że w świecie biznesu w Chicago było to autentyczną oznaką miłości,kiedy ktoś chciał wtajemniczyć kogoś w swoje plany zrobienia pieniędzy.Ale nie byłem w stanieprzygwozdzić Cantabilego w obecnym nastroju, dokonać nawigacyjnego namiaru czy odczytu jego ducha,który rozlewał się po całym mieszkaniu.Był niezmiernie podnieconym i, jak w szpitalu Goethego, bardzochorym obywatelem.Ja sam chyba nie byłem w takiej znowu najlepszej formie.Przyszło mi na myśl, żeCantabile zaprowadził mnie wczoraj na tę ogromną wysokość nie po to, żeby mnie kusić, tylko żeby wypuścićw powietrze moje pięćdziesięciodolarowe banknoty
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|