WÄ…tki

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. DoskonaliÅ‚ swoje umiejêtnoSci pod nadzorem Shaiów.155 Vergere przycisnêÅ‚a palce do oczu i rozmazaÅ‚a kilka Å‚ez w miej-scach, gdzie na ciele Elan widniaÅ‚y najwiêksze rany i siniaki. Tej samej sekty, która daÅ‚a pocz¹tek Domenie Shai komandoraShedao?  zapytaÅ‚a. Tej samej  przyznaÅ‚a mÅ‚oda Yuuzhanka. CzÅ‚onkowie do-meny Shai znajduj¹ przyjemnoSæ w zadawaniu bólu dla samego bó-lu.sobie albo wszystkim innym, którzy mieli nieszczêScie wpaSæw ich Å‚apy.Shaiowie uwa¿aj¹, ¿e w ¿yciu nie istnieje inny cel opróczzadawania bólu.Ból jest dla nich celem samym w sobie.Jest pocz¹t-kiem i koñcem sensu ¿ycia. WestchnêÅ‚a z wyraxn¹ ulg¹. TwojeÅ‚zy przynosz¹ niezwykÅ‚e ukojenie, moja droga.Vergere nie przestaÅ‚a zajmowaæ siê obra¿eniami kapÅ‚anki. Harrar chciaÅ‚ tylko przekonaæ naszych wrogów, ¿e jesteS kimSbardzo wa¿nym, wyj¹tkowym, moja pani  odezwaÅ‚a siê w pewnejchwili. Je¿eli o to chodzi, post¹piÅ‚ niezwykle przezornie.Lepiej,¿eby Nowa Republika uwa¿aÅ‚a, i¿ Yuuzhanie s¹ niesforni i krn¹brniraczej ni¿ rozs¹dni.Elan kiwnêÅ‚a gÅ‚ow¹, ale nie powiedziaÅ‚a ani sÅ‚owa.Niektórzy uwa¿ali, ¿e Vergere przyszÅ‚a na Swiat w wyniku ekspe-rymentów genetycznych, do jakich istoty rasy Yuuzhan Vong wykazy-waÅ‚y zawsze poci¹g i talent.W rzeczywistoSci jednak egzotyczn¹ istotêprzydzielono dwa pokolenia wczeSniej wojownikom głównej floty.Za-decydowali tak czÅ‚onkowie jednej z pierwszych grup zwiadowczych,badaj¹cych galaktykê, w której rodzili siê rycerze Jedi.Zwiadowcy przy-wiexli na pokÅ‚ady Swiatostatków dziesi¹tki pochwyconych istot ró¿nychras i pÅ‚ci  ludzi, Verpinów, Talzów i wielu innych.Niemal wszystkichpoddano wyczerpuj¹cym badaniom albo zÅ‚o¿ono w ofierze.Poje-dynczych wiêxniów jednak przydzielono do zabawy albo do towarzy-stwa dzieciom najwy¿szych dostojników.Jedn¹ z takich obdarowanychosób byÅ‚a Elan, najmÅ‚odsza córka doradcy najwy¿szego lorda Shimrry.Niektórzy uwa¿ali, ¿e umiejêtnoSci Vergere czyni¹ z niej Swiêt¹ istotê.UpÅ‚ynêÅ‚o wiele lat, podczas których Swiatostatki przemierzaÅ‚y pustkêmiêdzygalaktycznych przestworzy, a Elan poddawaÅ‚a siê rygorystycz-nemu i wyczerpuj¹cemu szkoleniu w zakonie kapÅ‚anek-zwodzicielek.CaÅ‚y ten czas Vergere byÅ‚a jej nieodÅ‚¹czn¹ towarzyszk¹, powierniczk¹i przyjaciółk¹, a czasami nawet nauczycielk¹. Czy radujesz siê, ¿e nareszcie powróciÅ‚aS do istot swojej rasy? zapytaÅ‚a pozornie obojêtnym tonem Elan. Trudno byÅ‚oby je uznaæ za istoty mojej rasy, pani  odparÅ‚apowierniczka.156  A wiêc do swojej rodzimej galaktyki?  nalegaÅ‚a Yuuzhanka.W wielkich oczach istoty pojawiÅ‚y siê figlarne bÅ‚yski. My, Foshanie, nigdy nie czuliSmy siê tu jak w domu  odrzekÅ‚a. TworzyliSmy zbyt maÅ‚o liczn¹ grupê.Istoty ludzkie wypeÅ‚niÅ‚ywszystkie mo¿liwe szczeliny procesu ewolucji.Prawdê mówi¹c,skazaÅ‚y moj¹ rasê na zagÅ‚adê.DopuSciÅ‚y, ¿ebySmy wyginêli.A prze-cie¿ ¿adne z nas nie wyrz¹dziÅ‚o im ¿adnej krzywdy.Moi ziomkowiestarali siê ¿yæ w pokoju.ZajmowaliSmy niewielk¹ niszê ogromnegokontinuum. Ale zachwycasz siê ich jedzeniem. Ach, jedzenie. Vergere wybuchnêÅ‚a beztroskim Smiechem. To zupeÅ‚nie co innego.Elan spowa¿niaÅ‚a. MogÅ‚abyS wyjawiæ Showolterowi caÅ‚¹ prawdê  powiedzia-Å‚a. Dziêki temu wróciÅ‚abyS do swoich.Vergere ujêÅ‚a ozdobion¹ tatua¿em dÅ‚oñ Elan i pieszczotliwie j¹pogÅ‚askaÅ‚a. Jestem twoj¹ powierniczk¹, pani  odrzekÅ‚a. Gdyby nie ty,zostaÅ‚abym zabita, zamêczona albo zÅ‚o¿ona w ofierze.Zawdziêczamci ¿ycie.Pozostaniemy razem, dopóki jedna z nas nie zginie.Elan demonstracyjnie gÅ‚oSno westchnêÅ‚a. Bez wzglêdu na to, co mówisz albo chcesz wyjawiæ, znasz teistoty lepiej ni¿ ktokolwiek inny.nawet Nom Anor.Vergere pokrêciÅ‚a gÅ‚ow¹. Egzekutor uznaÅ‚ poznanie ich za cel ¿ycia  przypomniaÅ‚a.Poprzysi¹gÅ‚, ¿e nie spocznie, dopóki nie pozna ich lepiej ni¿ oneznaj¹ siebie.My zaS, istoty rasy Fosh, o wiele wiêksz¹ uwagê po-Swiêcamy ukrywaniu tego, kim jesteSmy. A zatem moja droga  zaczêÅ‚a kapÅ‚anka  chocia¿ twierdzisz,¿e wiesz tak niewiele, powiedz mi jedno.Czy Showolter i kobiety,które nas odwiedzaÅ‚y, chwycili przynêtê? Gdybym uczestniczyÅ‚a w ich naradach, mo¿e wiedziaÅ‚abymto na pewno  odparÅ‚a Vergere. Niew¹tpliwie poSwiêcenie i zapaÅ‚,z jakimi skrytobójca usiÅ‚owaÅ‚ wykonaæ zadanie, pomogÅ‚y rozpro-szyæ w¹tpliwoSci, jakie pocz¹tkowo ¿ywiÅ‚ wzglêdem nas Showolter.Elan spowa¿niaÅ‚a. To prawda  przyznaÅ‚a. Troszczy siê teraz o nas jak nigdydo tej pory. Poniewa¿ oczarowaÅ‚aS go, moja pani  stwierdziÅ‚a powier-niczka. Podobnie jak wszystkich [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mikr.xlx.pl
  • Powered by MyScript