[ Pobierz całość w formacie PDF ] .Czuła się okropnie.Wyrodna matka!Zrobiło jej się niedobrze - Christy nie przejmował się wypitym winem i jechałrównie ostro jak przedtem.Wyglądała przez okno i zamartwiała się: tym, że sięspóznia po dzieci, że Christy jedzie po alkoholu, że nie zrobiła zakupów.Christypołożył jej rękę na kolanie, ale nawet tego nie zauważyła.Dopiero kiedy dojeżdżalido przedszkola, zdała sobie sprawę, że w kolano jej jakoś dziwnie ciepło.Christy zaparkował po drugiej stronie szosy, za rozłożystym drzewem, którezasłaniało ich przed wzrokiem ciekawskich.- Do widzenia, skarbie - powiedział miękko.Poruszał się zwinnie jak kot i niewiadomo kiedy otoczył ją ramionami, aż jego ciemna, przystojna twarz byłaniebezpiecznie blisko.Pocałował ją, mocno i namiętnie.Hope odruchowoprzywarła do niego, wygięła się w łuk, jakby chciała, żeby jego dłonie odnalazły jejpiersi, żeby się przekonał, że jest bez stanika.I nagle, zanim zdążyła cokolwiekpowiedzieć, odsunął się i delikatnie musnął jej usta kciukiem.- Od pierwszej chwili chciałem to zrobić - powiedział, patrząc jej głęboko woczy.Hope dyszała ciężko.- Do zobaczenia wkrótce - szepnął i położył dłonie na kierownicy.- Dzie.dziękuję za lunch - wymamrotała, niezdarnie gramoląc się zsamochodu.Przy okazji podarła sobie rajstopy.Christy odjechał z piskiem opon, a Hope została sama przed przedszkolem.Byłaroztrzęsiona - za dużo alkoholu, za dużo wrażeń.Jak ma to wytłumaczyć Giselle?Giselle spojrzała na nią bez słowa i zaprowadziła do małej kuchni.Zaparzyła jejmocnej kawy.249- Wypiłam trochę wina ze znajomymi z pracy, potem złapałam okazję.-paplała Hope.- Okazję? - zaniepokoiła się Giselle.- Kolega z pracy mnie podrzucił.- Hope czknęła głośno.- Mary-Kate w kółkomi powtarza, że mam się wyluzować.No to się wyluzowa-łam.Mogę zadzwonić potaksówkę?W domu, nadal lekko wstawiona, radośnie biegała po pokojach.- Zmiesznie pachniesz - stwierdziła Millie, zdziwiona zachowaniem mamy.AHope, nie dość, że chichotała bez powodu i nie przebrała się w zwykłe ubrania, tojeszcze wzięła Millie za ręce i razem tańczyły po całym pokoju.Toby też chciałdołączyć, więc nastawiła muzykę i przez jakiś czas pląsali we troje.O wpół do szóstej nadszedł kac i.wyrzuty sumienia.Co ona sobie wyobraża?Lunch z Christym? Chyba oszalała.A ten pocałunek przed przedszkolem.Na samowspomnienie poczuła skurcz w okolicach przepony, ale to było złe, bardzo złe.Agdyby ktoś ich zobaczył? I powiedział Mattowi? Pobladła na tę myśl.Nie, to sięnigdy więcej nie powtórzy.Obudziła się w środku nocy zlana zimnym potem.Zniło jej się, że Malt złapał jąna gorącym uczynku, jak kochała się z Christym w hotelowym jacuzzi.Dziwne,nawet nie wie, czy w hotelu jest jacuzzi.Serce jej się ścisnęło, gdy przypomniałasobie wyraz twarzy Marta.Wyrzuty sumienia dopadły ją na dobre.Dlaczego nikt jej nigdy nie powiedział,że zdrada jest taka okropna? Z filmów i książek wynika, że najgorszy jest strachprzed złapaniem, nie ma ani słowa o tym, jak przykro jest zranić ukochanego.A onaprzecież nawet go nie zdradziła; to był tylko pocałunek.Usiłowała sobie wmówić,że to nic złego.W końcu to nie to samo co seks w jacuzzi.To nie ma nic wspólnegoz seksem.A niech to.Chciało jej się płakać.Nie może sobie wmawiać, że popołudnie zChristym było niewinne; nie było.Gdyby w jego samochodzie było więcej miejsca,rozebrałaby się do naga w ułamku sekundy.Mało brakowało, a podsunęłaby mupiersi pod nos i jęczała rozpaczliwie, żeby ich dotknął.Ze łzami w oczach wstała, włożyła stary szlafrok Matta i poszła na dół.I tak niezaśnie; już lepiej pooglądać telewizję.Popijała herbatę i oglądała amerykański serial z lat osiemdziesiątych.Właśniepróbowała sobie przypomnieć, czy i ona nosiła marynarki z tak wywatowanymiramionami, gdy dotarło do niej, że bohaterka wrzeszczy na skruszonego męża, bowłaśnie przyznał się do zdrady.250- Dlaczego to zrobiłeś?! - krzyczała, starając się okazać rozpacz, nie psując przytym makijażu.Hope szybko zmieniła kanał, ale i tak nie ominęła jej nowa fala wyrzutówsumienia.Czy zdoła sobie wybaczyć, że zdradziła Matta? Czy do końca życiabędzie ją dręczyło poczucie winy? Przypomniała sobie, co na ten temat piszą wrubrykach Psycholog radzi i różnych takich.%7łe nie powinno się wyznawać winytylko po to, żeby się lepiej poczuć.To nie wpływa dobrze na związek.Hope jednakpragnęła wyznać wszystko Mattowi i uzyskać odpuszczenie grzechów.Boże,dlaczego nie można cofnąć czasu?Rozdział 17Virginia i Dinky pracowały w ogrodzie, gdy zadzwonił telefon.Virginiaściągnęła rękawice i weszła do domu.Dinky pobiegła za nią.Dzwonił Laurence.Byłsmutny.- Nie wiem, jak ci to powiedzieć, mamo - zaczął - ale Barbara nie jest zbytzadowolona z planów wesela.- Jak to? Niezadowolona? Westchnął.- Mówi, że od dzieciństwa marzyła o ślubie na plaży, wiesz, wszyscy boso, w tleszum morza.Virginia policzyła do dziesięciu.Nie wolno jej zle mówić o przyszłej synowej,nie wolno.- Dlaczego nie powiedziała tego od razu? - zapytała spokojnie.-Przecież wzeszłym miesiącu rezerwowaliście hotel i kościół.Powinna była powiedzieć, zanimcokolwiek załatwiliście.Zlub miał się odbyć za cztery miesiące, na wesele zarezerwowano jeden znajbardziej ekskluzywnych dublińskich hoteli
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plmikr.xlx.pl
|